
Moje podejrzenia o pogorszenie stanu zrodzilo sie dzis rano, jak dowiedziałam się,że jedno oczko które jest bardzo czerwone i spuchniete, mimo maści i kropelek, obecnie sie nie otwiera. Koleżanka mu przemywa a ono nadal jest sklejone

Proszę o pomoc!
Moderator: Moderatorzy
Blue pisze:Ja nie wiem czy zostawienie kociaka w szpitaliku to dobry pomysl...
I stres ogromny, i narazenie ma mase zarazkow.
A i poglad o opiece non stop tez jest mitem - chyba ze jest jakis szpital gdzie tak sie robi - ale watpie.
Jesli kolezanka radzi sobie z zaleceniami weta - to mysle ze dla kociaka bedzie najlepiej zostac w domu, nawet jesli dziewczyna dlugo pracuje.
Tyle ze jesli sa watpliwosci co do fachowosci lekarza - to lepiej poszukac innego - bo nie kazdy jest dobry - szczegolnie do leczenia malych kociat.
Dinusia pisze:I co z kotkiem?a mzoe niech ktos z poznania kto jest w domu wezmie go na przechowanie i wyleczy?JA bym chetnie wziela(jesli rodzice by sie zgodzili) ale ja jestem w domu do niedzieli bo pozniej jade na oboz ale moze ktos inny?w ogole to jak mozna miec kota skoro pracuje sie 12 h?wychodzisz z pracy wczesnie ranno wracasz a nocy i niema wogole czasu dla kota a poza tym ten jest chory...Ludzie zlitujcie sie moze ktos go wezmie na wyleczenie?
Dinusia pisze:A moze ty zaopiekujesz sie kotkiem?skoro to twoja kolezanka...albo moze ja tylko musialabym pogadac z rodzicami a ty bys go wziela w niedziele...biedaczek...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości