Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob lip 30, 2022 17:45 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

izka53 pisze:(...)
A żeby nie było zbyt pięknie - apelka znów zniknęła z hurtowni. Zdążyłam, kupiłam dwa opakowania, pół roku spokoju, ale 200 zł zamrożone

Nie zamrożone, a dobrze zainwestowane. Gdybyś kupowała drugie opakowanie za trzy miesiące, zapłaciłabyś więcej niż dzisiaj. :)

Wojtek

 
Posty: 28061
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Sob lip 30, 2022 18:09 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

Wojtek pisze:
izka53 pisze:(...)
A żeby nie było zbyt pięknie - apelka znów zniknęła z hurtowni. Zdążyłam, kupiłam dwa opakowania, pół roku spokoju, ale 200 zł zamrożone

Nie zamrożone, a dobrze zainwestowane. Gdybyś kupowała drugie opakowanie za trzy miesiące, zapłaciłabyś więcej niż dzisiaj. :)


Wojtku, jeden przewlekle chory kot to już wyzwanie, dwa - to masakra. Na szczęście z Gucia lekami nie ma zawirowań, no ale badania...minimum raz na miesiąc któreś ma taki kompleksowy przegląd. No i staram się jakoś to dawkowac, co miesiąc co innego, żeby mieścić się w tych wydatkach zdrowotnych na poziomie 300 zł.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16689
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 30, 2022 18:37 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

czitka pisze:Leje nieustająco i równo. Wreszcie! Czy da się wyjść do ogrodu? Da, ale nie da się wrócić :roll: .
Pasio, Bratu i Mami siedzą głodni w Hiltonie i nie bardzo mają odwagę przebiec do domu.

:placz: :placz: :placz:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35358
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob lip 30, 2022 19:20 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

czitka pisze:. Jak nie przestanie lać to muszę przed ósmą wyjść po Pasia i zabrać go na włości bo to czas insuliny.
I muszę wyjść bez parasola :strach: .


Proponuje kostium kąpielowy 8) a na włosy deszczówka dobra ;)
Obrazek

andorka

 
Posty: 13856
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Sob lip 30, 2022 19:23 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

Oj, jak za duży deszcz, to też niedobrze...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 71032
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 30, 2022 20:01 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

Deszcz jest dobry, ale ulewa już niekoniecznie

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lip 30, 2022 20:02 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

I jak kotki? Dotarły do domu? Zjadły coś?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35358
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob lip 30, 2022 21:38 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

Tak, dotarły same zanim zdążyłam już w ten kostium kąpielowy się przebrać. Szykowałam w kuchni insulinę i schabik a tu wpada ociekający wodą Bratu ze znakiem zapytania w oczach: gdzie kolacja? Jak Bratu to za nim Pasio oczywiście, ale zatrzymał się w kuwecie i miał lekkie opóźnienie w kuchni. Też mokrusieńki a dodatkowo gadający, bo Pasio mówi. Wyraźnie mówi. Więc po pierwsze było wycieranie kotów ręcznikiem co uwielbiają i pchają mi się pod ręce bo każdy chce być pierwszy i długo wycierany. W czasie wycierania dochodzi zawsze do łapkoczynów, nie mogę za długo wycierać Pasia bo Bratu już napiera całym cielskiem i odsuwa Pasia bijąc przy okazji po głowie :strach: . Potem było jedzenie i insulina, ale gdzie Mami??? Ułożyli się w otwartych drzwiach tarasowych wpatrując w ogród. Na progu drzwi stała miska ze sporą porcją mięsa, której solidarnie postanowili nie tknąć już, bo przyjdzie Mamisia. I przybiegła oczywiście, też cała mokra, niestety Mami jest niewycieralna, ale chłopcy dokładnie ją po kolacji wylizali. Potem w różnych konfiguracjach wszyscy postanowili zostać na noc w domu, ale ostatecznie Mami jednak wyszła albo się gdzieś dobrze schowała. Pasio już śpi w łóżeczku mojego wnusia, które zostało u mnie dla kotów. Bratu w pokoju obok, dziewczynki w swoich legowiskach. Chyba już nie pada, a szkoda bo grzyby rosną!
Izka, bardzo się cieszę, że masz zabezpieczenie lekowe dla kotów, że się udało. I najmocniejsze kciuki, żeby leki pomagały i żeby było stabilnie :ok: .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19359
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob lip 30, 2022 22:46 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

No, to na razie spokój, koty nakarmione i suche, insulina podana, wszyscy śpią! I Ty też spij, Oleńko :201461 :201442
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 71032
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 31, 2022 9:59 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Upały.

Kochani, Casica, która niestety nie ma wstępu na nasze forum, poprosiła mnie o pomoc, a raczej Was...
Jej ukochany kot Dżigit jest chory. Pomimo systematycznych wizyt u weta, podawania leków, bardzo troskliwej opieki Kasi i Justyna, Dżigit wciąż nie je... :( Kasia nie może osobiście zwrócić się z prośbą o pomoc, dlatego tutaj kopiuję Jej maila, który przed chwilą otrzymałam.
Po przeprowadzce pochorował nam się Dżygit. Zdaniem weta wszystko spowodował stres - spadek odporności. W nosku gronkowiec, leczymy antybiotykiem celowanym w to świństwo.

Od poniedziałku nie je samodzielnie, tak to wygląda jakby nie czuł w ogóle zapachu. Jest karmiony strzykawką - recovery. Pytanie brzmi - jak długo trawi pokarm koci organizm. Czy lepiej dawać mu co 2 - 3 godziny mniejsze porcje, czy lepiej 3 razy dziennie duże porcje?

Zdaniem weta kot wielkości Dżygita powinien zjadać 1,5 puszki recovery dziennie.

Jeżeli ktoś może podzielić się wiedzą i doświadczeniem będzie wdzięczna..
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19359
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie lip 31, 2022 10:38 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Prośba od Casicy.

Czas trawienia zależy od rodzaju pokarmu. U kota 12-24 h.
Recovery jest lekkostrawne. Niemniej w przypadku każdego odmawiającego jedzenia stworzenia lepiej podawać małe porcje a częściej, żeby obkurczony głodówką żołądek nie zareagował wymiotami na dużą objętość posiłku.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24952
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Nie lip 31, 2022 11:11 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Prośba od Casicy.

ana pisze:Czas trawienia zależy od rodzaju pokarmu. U kota 12-24 h.
Recovery jest lekkostrawne. Niemniej w przypadku każdego odmawiającego jedzenia stworzenia lepiej podawać małe porcje a częściej, żeby obkurczony głodówką żołądek nie zareagował wymiotami na dużą objętość posiłku.

Dokładnie tak. Co 2-3 godziny po 2-5ml. Ja dwa chore stale karmię, także dobrymi karmami bezzbożowymi, typu monoprotein, przetartymi przez sitko po zblendowaniu. Poza tym lekko podgrzane jedzenie mniej drażni żołądek i lepiej kotu pachnie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15419
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lip 31, 2022 13:48 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Prośba od Casicy.

Tez jestem za małymi porcjami i często
Moje staruszki reagują wymiotami na wieksze porcje
Myszka (*) przeszło 17 l budziła mnie co trochę jeść ,jak nie dałam to hafcik ,za dużo na raz tez zwrot
Teraz przeszło 18 l muszę wstawać i dawać jeść po łyżeczce
I jak dłużej nie podam czy więcej to zwrot
Jest to bardzo męczące bo gada gada

anka1515

 
Posty: 4739
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Nie lip 31, 2022 13:56 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Prośba od Casicy.

Przypominam ,ze jeżeli jest zapchany nosek to trudno jest jeść
Mało powietrza wchodzi nosem a łapie się przy otwieraniu pyszczka razem z pokarmem
I zadławienie gotowe
A inhalacji nie robicie ?
Dla mnie są lepsze inhalatorem ,mgiełka leci
Bo parówki nie lubię
Wet dawał mi do inhalacji coś w ampolce ale w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć

anka1515

 
Posty: 4739
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Nie lip 31, 2022 17:24 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Prośba od Casicy.

anka1515 pisze:Przypominam ,ze jeżeli jest zapchany nosek to trudno jest jeść
Mało powietrza wchodzi nosem a łapie się przy otwieraniu pyszczka razem z pokarmem
I zadławienie gotowe
A inhalacji nie robicie ?
Dla mnie są lepsze inhalatorem ,mgiełka leci
Bo parówki nie lubię
Wet dawał mi do inhalacji coś w ampolce ale w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć


Ludzie zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie... :wink:
Proszę, dopytaj Anka1515 o inhalacje.
Jaki inhalator i co to za ampułka, czy mogłabyś dopytać weta co to takiego. Dziękuję! Casica
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19359
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości