Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto cze 07, 2022 17:00 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Bratu kontuzjowany

Niedawno lało intensywnie, ale krótko.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 71069
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 07, 2022 18:13 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Bratu kontuzjowany

U nas popadało. Wystarczająco, żeby wystraszyć turystów

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 07, 2022 19:43 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Bratu kontuzjowany

Tak, popadało, ale tylko tyle o ile, co kot napłakał :wink: .
Zbieramy się do życia po awarii z Bratu, mnie takie akcje rozkładają nerwowo na tydzień niezależnie od tego, czy było to coś bardziej groźnego, czy tylko incydent. Nie potrafię spokojnie, no nie potrafię i już. Bratu już zupełnie dobry, to zdjęcie sprzed trzech dni, jeszcze na łapce widać dziurkę, ale dzisiaj już prawie śladu nie ma.
Obrazek
Co robi Bratu na swoim stole w ogrodzie? Wypatruje wroga :evil: .
Ale jest bardzo grzeczny i kochany, Czitusi w pokoju gdy się w ramach L-4 uwali na moim łóżku, to pokazuje jej, że śpi. Przybiera wszystkie możliwe pozy absolutnie niegroźnego kota z ziewaniem włącznie, ale Tutunia i tak się boi wyjść z szafy do kuwety :( .
Natomiast Pasio rozkłada mnie na cztery łopatki nieustająco, takiego drugiego kota po prostu nie ma.
Wchodzi do domu przez kotowi dziurę a za nim Mami. Ale Paś po pierwsze biegnie dać buzi Cosi, żeby nie gniewała się i nie była przypadkiem zazdrosna. A potem idzie pilnować Mami do drugiego pokoju, bo Mami postanowiła zrobić siusiu :roll: .Leży przy kuwecie i czeka cierpliwie aż skończy, a potem buzi... :1luvu: I tak w kółko, to jest kot ewenementalny, uosobienie wszelkiego dobra i wielkiego serducha, bardzo, bardzo kochany.
A na drzewie mam dzisiaj coś takiego:
Obrazek
Ogonek oczywiście doczepiony :P .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19362
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław


Post » Wto cze 07, 2022 20:14 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Bratu kontuzjowany

czitka pisze:Obrazek

Ach, cóż za ogon! Ogon nad ogony! :love:

U nas też kapnęło tyle co kot napłakał. Dobrze że chociaż popadało :roll: Podlało moje berberysy w przypracowym ogródku.
Ofelia pozdrawia Czitusię i resztę z balkonu (postanowiła wywietrzyć futerko przed snem)
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35360
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto cze 07, 2022 21:39 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Bratu kontuzjowany

czitka pisze:Tak, popadało, ale tylko tyle o ile, co kot napłakał :wink: .
Zbieramy się do życia po awarii z Bratu, mnie takie akcje rozkładają nerwowo na tydzień niezależnie od tego, czy było to coś bardziej groźnego, czy tylko incydent. Nie potrafię spokojnie, no nie potrafię i już. Bratu już zupełnie dobry, to zdjęcie sprzed trzech dni, jeszcze na łapce widać dziurkę, ale dzisiaj już prawie śladu nie ma.
Obrazek
Co robi Bratu na swoim stole w ogrodzie? Wypatruje wroga :evil: .
Ale jest bardzo grzeczny i kochany, Czitusi w pokoju gdy się w ramach L-4 uwali na moim łóżku, to pokazuje jej, że śpi. Przybiera wszystkie możliwe pozy absolutnie niegroźnego kota z ziewaniem włącznie, ale Tutunia i tak się boi wyjść z szafy do kuwety :( .
Natomiast Pasio rozkłada mnie na cztery łopatki nieustająco, takiego drugiego kota po prostu nie ma.
Wchodzi do domu przez kotowi dziurę a za nim Mami. Ale Paś po pierwsze biegnie dać buzi Cosi, żeby nie gniewała się i nie była przypadkiem zazdrosna. A potem idzie pilnować Mami do drugiego pokoju, bo Mami postanowiła zrobić siusiu :roll: .Leży przy kuwecie i czeka cierpliwie aż skończy, a potem buzi... :1luvu: I tak w kółko, to jest kot ewenementalny, uosobienie wszelkiego dobra i wielkiego serducha, bardzo, bardzo kochany.
A na drzewie mam dzisiaj coś takiego:
Obrazek
Ogonek oczywiście doczepiony :P .

Jaki ten Bratu przystojny!!! :1luvu:
Ale biedna Tutunia, nie mogła nawet normalnie iść do kuwetki :( Mam nadzieję, że Przystojniak już się wyprowadził z Twojego pokoju! :D
Pasio jest przekochany i kocha wszystkich :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 71069
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 08, 2022 8:38 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Bratu kontuzjowany

Ja za chwilę zwariuję, od rana do wieczora cztery psy (w tym trzy jack russell terrier) szczekają praktycznie bez przerwy, pisałam o tym chyba trzy lata temu. I nagraywałam. Sąsiadów lubię, nic tu po rozmowach, zawołają na chwilę do domu, przepraszają a potem koncert od nowa. To po drugiej stronie uliczki. Jestem bezsilna totalnie, ani spać, ani się skupić, ani odpocząć, jest jak w środku schroniska. Czy sądzicie, że to zadziała? https://military.pl/p/kh-security/ultra ... LoQAvD_BwE
To tak doraźnie włącza się? Ktoś ma jakieś doświadczenia? A może coś innego tego typu? :roll:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19362
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro cze 08, 2022 11:06 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Bratu kontuzjowany

Nie znam się, czitko :(
A te psy tak bez przerwy ujadają od trzech lat? Czy była jakaś przerwa? Może jednak jeszcze raz porozmawiać z sąsiadami?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 71069
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 08, 2022 12:22 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Bratu kontuzjowany

One drą japy non-stop, nakręcają się wzajemnie, zwłaszcza od wiosny do jesieni. Czasem się zatkają i wtedy nie wiem co ze szczęścia zrobić. Szczekają bo ktoś idzie, albo bo ktoś nie idzie :evil: . Albo że auto jedzie, albo nie jedzie :evil: .Albo, że ktoś na rowerze :evil: . Albo dlaczego nic się nie dzieje, nuuuda, może poszczekamy...
Nie, rozmowy nic nie dadzą, ja na wojenną ścieżkę wchodzić nie zamierzam, im jest przykro, że szczekają, ale ...no...pies to pies... :roll:
Więc może kupię takie urządzenie, tylko nie wiem co psy mają na to zrobić albo czego nie zrobić. Przestaną szczekać? Uciekną na tyły domów? A może będą szczekać jeszcze bardziej, bo nowy dźwięk?
To podobno też na koty działa, ale moje koty od frontu domu nie rezydują 8) .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19362
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro cze 08, 2022 12:44 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Bratu kontuzjowany

To jest ewidentne zaniedbanie właścicieli, psy się potwornie nudzą. Terier to pies aktywny i bardzo inteligentny. Bieganie po ogrodzie jest nudne, to przedłużenie mieszkania. Długie, ciekawe spacery powinny je utemperować trochę, ale pewnie nie ma komu "bo przecież jest ogród" :twisted:
Obrazek

andorka

 
Posty: 13858
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro cze 08, 2022 12:47 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Bratu kontuzjowany

To rzeczywiście spróbuj z tym urządzeniem. Może chociaż pójdą szczekać za dom, zawsze to dalej...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 71069
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 08, 2022 13:05 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Bratu kontuzjowany

O, znalazłam film, to był lipiec 2019. Nagrywałam z okna w kuchni. Były wtedy tylko trzy szczekacze, doszedł czwarty :twisted: .
:201435
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19362
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro cze 08, 2022 14:22 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Bratu kontuzjowany

Rzeczywiście, strasznie głośne to ujadanie :strach: Usnać przy tym się nie da!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 71069
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 08, 2022 14:35 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Bratu kontuzjowany

O rany… można mieć dość…
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12504
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 08, 2022 21:42 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Bratu kontuzjowany

czitka pisze:To podobno też na koty działa, ale moje koty od frontu domu nie rezydują 8) .

Ale chyba kierunek nie jest ważny?
Z opisu w linku:
Proste i bardzo lekkie urządzenie emitujące niesłyszalne dla człowieka ultradźwięki o częstotliwości wywołującej lęk u psów a także kotów i innych czworonogów.

Może warto dowiedzieć się więcej?
Ostatnio edytowano Śro cze 08, 2022 22:03 przez Gretta, łącznie edytowano 1 raz
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05 i 21 gości