Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 01, 2022 13:10 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Bez transfuzji będzie ciężko ( HCT 7.4 ) i dotlenienia pilnujcie.
Obrazek

lrafal

Avatar użytkownika
 
Posty: 8376
Od: Czw sty 31, 2002 15:24
Lokalizacja: JO82IM

Post » Śro cze 01, 2022 13:57 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Ja bym zrobiła transfuzję żeby kupić kotu czas na diagnostykę. Zresztą nie bym zrobiła tylko tak zrobiłam. Zobacz mój post, dwa nad Twoim.
Koniecznie transuzja, test PCR na białaczkę, mykoplazmy, USG brzucha i klatki piersiowej (może być RTG). W międzyczasie steryd średniodziałający w dawce immunosupresyjnej, my mamy Encortolon w sporej dawce.
U nas okazało się, że mimo testu paskowego słabo dodatniego PCR jest ujemny. Tak zresztą sama myślałam bo nie bardzo jak miał się zarazić. W między czasie dosłownie jadąc z krwią do transfuzji dla kota przypomniałam sobie ze go szczepiłam na białaczkę bo umie uciec spryciarz. I faktycznie był szczepiony pełnym cyklem 3 razy. Za każdym razem przed szczepieniem test na białaczkę ujemny. W stresie na początku o tym zapomniałam zupełnie.
Okazało się, ze pozostałe badania nic nie wykazały- USG, RTG w normie, mykoplasma ujemna. U nas prawdopodobnie to autoagresja choć test Coomba ujemny. Ale nic innego nie ma a w czasie sterydoterapii morfologia w normie jest. Ładnie się regeneruje. Teraz przed nami próba zmniejszenia dawki sterydu. Po co Ci to opisuję? Jakbym posłuchała pierwszej wet że nie ma sensu robić transfuzji to kota by nie było. Test na białaczkę paskowy był (+). Ale postanowiliśmy z naszym wetem stałym dać kotu czas na diagnostykę. Z kontaktu 5 innych naszych kotów (moich i mamy z kontaktu) przetestowanych na białaczkę ujemnych i przez dwa tygodnie izolowane- długo nie miałam wyniku PCR. Byłam załamana na początku. Trzeba myśleć trzeźwo i zrobić transuzję i badania, na początku morfologia z rozmazem ręcznym i te co pisałam- USG brzuch, klatka, RTG klatka (da się bez narkozy), PCR białaczka i mykoplasma. Steryd trzeba dać w dużej dawce nawet kosztem wątroby itp bo po co kotu zdrowa wątroba jak umrze.
I naprawdę kot może dramatycznie schudnąć w 3-4 dni tak jak i może w 3-4 dni się odbudować. Bo tu ktoś nie dowierzał. Mój jest tego przykładem. Co prawda był jakiś taki inny około miesiąc ale jadł, pił, tylko nie wyrywał się na dwór, nie próbował uciekać. Ale zmarniał w tempie ekspresowym, sierść cały czas piękna. Na sterydzie odbudował się też w 3-4 dni. Waga w dołu 3,8 waga obecnie 4,35. Niebo a ziemnia.
Jedyne co bym teraz zrobiła inaczej to bym włączyła Encortolon w dużej dawce szybciej, nawet przed wynikiem PCR bo w białaczce tez się tak leczy. A i brał Unidox przez 3 tygodnie czekając na wynik mykolazmy.
Ale transuzja go uratowała bo dała czas.

AgnAnn

 
Posty: 3
Od: Śro kwi 20, 2022 19:44

Post » Śro cze 01, 2022 14:25 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Czemu transfuzji nie można ,są przeciwskazania ?
I żadnego stresu dla kota bo się udusi
Jak jeszcze żyje przy tych wynikach
On powinien znacznie więcej leków dostać chyba ze bialaczkowym nie wolno
Epo czy Aranesp żelazo b12

anka1515

 
Posty: 4089
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro cze 01, 2022 17:14 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

AgnAnn pisze:Ja bym zrobiła transfuzję żeby kupić kotu czas na diagnostykę. Zresztą nie bym zrobiła tylko tak zrobiłam. Zobacz mój post, dwa nad Twoim.
Koniecznie transuzja, test PCR na białaczkę, mykoplazmy, USG brzucha i klatki piersiowej (może być RTG). W międzyczasie steryd średniodziałający w dawce immunosupresyjnej, my mamy Encortolon w sporej dawce.
U nas okazało się, że mimo testu paskowego słabo dodatniego PCR jest ujemny. Tak zresztą sama myślałam bo nie bardzo jak miał się zarazić. W między czasie dosłownie jadąc z krwią do transfuzji dla kota przypomniałam sobie ze go szczepiłam na białaczkę bo umie uciec spryciarz. I faktycznie był szczepiony pełnym cyklem 3 razy. Za każdym razem przed szczepieniem test na białaczkę ujemny. W stresie na początku o tym zapomniałam zupełnie.
Okazało się, ze pozostałe badania nic nie wykazały- USG, RTG w normie, mykoplasma ujemna. U nas prawdopodobnie to autoagresja choć test Coomba ujemny. Ale nic innego nie ma a w czasie sterydoterapii morfologia w normie jest. Ładnie się regeneruje. Teraz przed nami próba zmniejszenia dawki sterydu. Po co Ci to opisuję? Jakbym posłuchała pierwszej wet że nie ma sensu robić transfuzji to kota by nie było. Test na białaczkę paskowy był (+). Ale postanowiliśmy z naszym wetem stałym dać kotu czas na diagnostykę. Z kontaktu 5 innych naszych kotów (moich i mamy z kontaktu) przetestowanych na białaczkę ujemnych i przez dwa tygodnie izolowane- długo nie miałam wyniku PCR. Byłam załamana na początku. Trzeba myśleć trzeźwo i zrobić transuzję i badania, na początku morfologia z rozmazem ręcznym i te co pisałam- USG brzuch, klatka, RTG klatka (da się bez narkozy), PCR białaczka i mykoplasma. Steryd trzeba dać w dużej dawce nawet kosztem wątroby itp bo po co kotu zdrowa wątroba jak umrze.
I naprawdę kot może dramatycznie schudnąć w 3-4 dni tak jak i może w 3-4 dni się odbudować. Bo tu ktoś nie dowierzał. Mój jest tego przykładem. Co prawda był jakiś taki inny około miesiąc ale jadł, pił, tylko nie wyrywał się na dwór, nie próbował uciekać. Ale zmarniał w tempie ekspresowym, sierść cały czas piękna. Na sterydzie odbudował się też w 3-4 dni. Waga w dołu 3,8 waga obecnie 4,35. Niebo a ziemnia.
Jedyne co bym teraz zrobiła inaczej to bym włączyła Encortolon w dużej dawce szybciej, nawet przed wynikiem PCR bo w białaczce tez się tak leczy. A i brał Unidox przez 3 tygodnie czekając na wynik mykolazmy.
Ale transuzja go uratowała bo dała czas.

O transfuzji było do eressea
Fajnie ze u was lepiej
Ale waga kota mogła częściowo podskoczyć po sterydzie
Zatrzymuje wodę w organizmie
Transfuzja dała kopa ,unidox tez na pewno pomógł
Macie pewność ze nie było zakaźnej anemii kotów ?

anka1515

 
Posty: 4089
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro cze 01, 2022 20:32 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Tak ja też o transfuzji do eressea, że ogólnie warto zrobić.
Co do nas to nie sądzę, że to była anemia zakaźna- miał ujemny PCR na hemobartellozę, nie miał gorączki i ogólnie sam Unidox przez 2,5 tyg nie dawał poprawy. Dlatego pisałam, ze teraz bym steryd dała wcześniej w tym schemacie w którym bierze. Bo czekanie na wyniki sie przedłużało, brał Unidox i steryd dlugodziałający i nie było poprawy. Na rozmazie ręcznym też nic. Po włączeniu Encortolonu poprawa, doszliśmy do normy w morfologii. Teraz powoli zmniejszamy dawkę i kontrola parametrów oczywiście co tydzień.
Tak wiem, że waga po sterydzie ale raczej nie sama woda bo bardzo ładnie je.
Nie wiemy co było przyczyną anemii i to mnie martwi, szczególnie że test Coombsa też (-). Cokolwiek to jest to "idzie" na Encortolon. Wszystkie badania diagnostyczne miał już, zostaje biopsja szpiku a tego dla samej ciekawości nie będę robić. Cokolwiek by tam nie wyszło leczenie jest takie samo, najbardziej wygląda to na autoagresję. Plan jest zmniejszyć sterydy do dawki utrzymującej dobrą morfologię, może uda się odstawić.

AgnAnn

 
Posty: 3
Od: Śro kwi 20, 2022 19:44

Post » Czw cze 02, 2022 23:09 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Transfuzja zrobiona u innego veta, jesteśmy po dwóch dawkach interferonu, jest osłabiony, ale mruczy, dużo pije i chce jeść tylko wołowinę... Walczymy dalej...

eressea

 
Posty: 2
Od: Wto maja 31, 2022 17:16

Post » Wto cze 21, 2022 11:31 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Witam.
I znów dzięki znajomym udało mi się sprowadzić ze wschodu trochę cykloferonu.
Jeśli ktoś potrzebuje, proszę o kontakt:
danwcd@wp.pl
Pozdrawiam

Jarek

Thorex

 
Posty: 39
Od: Pt cze 07, 2013 15:55

Post » Nie paź 09, 2022 18:20 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Cześć!
Ratuje moją Lunę. Czy ktokolwiek ma odsprzedać ludzki interferon?
Vet rozkłada ręce, walkę u innego dzielnego pacjenta z Panleukopenia wygraliśmy, chcemy dać szansę następnej kici tym razem z białaczką :(

Klaudia120

 
Posty: 1
Od: Nie paź 09, 2022 18:16

Post » Pon paź 10, 2022 13:51 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Klaudia120 pisze:Cześć!
Ratuje moją Lunę. Czy ktokolwiek ma odsprzedać ludzki interferon?
Vet rozkłada ręce, walkę u innego dzielnego pacjenta z Panleukopenia wygraliśmy, chcemy dać szansę następnej kici tym razem z białaczką :(


Niestety nie posiadam , ale mocno kibicuję kici :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21524
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Pon paź 10, 2022 19:59 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Ludzkiego interferonu to już nie ma na rynku parę lat, mała szansa, że ktoś będzie miał.na stanie. Alternatywa to Virbagen - koci interferon, ale kosztuje...

Yocia

 
Posty: 1598
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Pon paź 31, 2022 17:03 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Proszę o rady, jesli Wam coś przyjdzie do głowy...

Kotek leczy się sterydem encorton 2,5mg co kilka dni na nawracające zapalenia jelit o trzustki.

Byłam z kotem na rutynowych badaniach, bo miałam wrażenie, że ma problem ze wzrokiem. Oczy zbadane wszystko ok. Przy okazji zrobiona morfologia krwi i wyszła anemia. Testy felv i fiv niestety pozytywne, mimo, że kotek był w schronisku na nie badany i wyszły negatywnie...kotek ma 13 lat, od 3 lat jest ze mną.

Byłam w piątek u innego weterynarza, zrobiliśmy znowu morfologie, niestety wyniki spadły. Lekarz zaproponował koci interferon, kotek bierze go od piątku do pyszczka w postaci płynnej.

Dzisiaj ponowna wizyta z nadzieją na poprawę, ale niestety wyniki lecą w dół. Kot dostał doksycyklinę w razie gdyby to była bakteryjna choroba niszcząca erytrocyty. Na wyniki nie ma co czekać tylko trzeba działać. Dodatkowo steryd encorton.

Kotek jest osłabiony, ale ma apetyt. Jeśli w środę wyniki znowu spadną, czeka nas transfuzja krwi. Jestem załamana :(

Wyniki obecne to
HGB 4,8 spadło na 4,3
HCT 13,7 spadło na 12,8
RBC 3,21 spadło na 2,9

Wyniki są krytyczne :( proszę o pomoc jeśli macie jakieś pomysły. Czy sama anemia świadczy o aktywnej białaczce?

karpik88

 
Posty: 211
Od: Nie wrz 19, 2021 9:53

Post » Pon sty 16, 2023 1:23 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Jaki jest najbardziej polecany schemat podawania Virbagenu?
Mam 2 koty* felv+ i chcemy spróbować póki jeszcze są bezobjawowe i w dobrej kondycji, tyle że naczytałam się iż schemat z ulotki 5 dni pod rząd może narobić szkody. I, że ogólnie kuracja może zabić koty 8O

1.Zatem jak podawać wg ulotki czy jest inny schemat?
2.Jaki duże jest ryzyko komplikacji czy śmierci?
3.Co ewentualnie podać zamiast?
4.I jeśli to coś "zamiast" jest trudno dostępne to skąd zdobyć?

Dopiero zbieram kasę na tymczasa i rezydentkę, ale chcę mieć wiedzę i znać ryzyko.
Tymczas miał test ELISA jak się okazało fałszywie ujemny i po około 5 tyg kwarantanny dołączył do grupy. PCR przy opornej na leczenie infekcji pokazał dopiero+. Rezydentka była zdrowa, z testami ujemnymi. Po kontaktach z małym, gdy jeszcze nie wiedzieliśmy potwierdzona płytkowym i pozytywna, czekamy na pcr. 1 kocurek nie dał rady tak galopowało. Też potwierdzony :placz:
Mały ma około 6 miesięcy, Leczony z kalici. W grudniu kuracja Zylexis, cały czas dostaje doxycykline, bo amoxy z kwasem+ linco spectin nie działało. Nadżerki w 90% zniknęły, katar też 90% odszedł. Glutki z oczek zniknęły i wszystko się goi. Poza tym brak innych objawów. Wyniki ok poza podniesionym alatem. Wspomagam preparatem wątrobowym.
Koteczka około 6 lat, w trakcie nowych badań. Czekamy też na pcr, bo póki co miała pozytywny Elisa.
Badania w października przed sanacja zębów i zarażeniem wyniki wzorowe.
Obydwoje jedzą i apetyt też mają galopujacy. Jedzą tylko bezzbozowe puchu. Wspomagająco genomune.

W domu 3 inne zdrowe koty, a ja nie mam gdzie izolować.
Mietka izoluje się sama, bo ona kochała tylko tego kocurka co odszedł. Mały na razie w klatce i lata pod kontrolą jak dziewczyny śpią, bo on nad życie kocha koty i muszę uważać.

Błagam pomóżcie

*2 koty wstępnie, bo koteczka czeka na wynik PCR.

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Pon sty 16, 2023 11:19 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Ja mam podobną sytuację, nie mam jak izolować kotów, a mam już 5 białaczkowych. Zaczęło się 3 lata temu od białaczkowej tymczaski Matyldzi [']
Najpierw zaraził się kochających wszystkich rezydent Filemon ['], potem zaraził małą tymczsię Zojkę (teraz już rezydentka) i prawdopodobnie tymczaskę Tinkę (choć jest prawdopodobne , że trafiła do nas już chora), pozostałe dorosłe koty się nie zaraziły. Ostatnio trafiły do mnie tymczasy: jeden mały Fifi , niestety okazał się białaczkowy i rodzeństwo braci i tu tylko jeden jest białaczkowy. Tymczasy były na razie testowane tylko testem Elisa , ale powiększone węzły chłonne i nawracające infekcje raczej nie pozostawiają wątpliwości. Na Virbagen mnie nie stać :oops: , ale w ulotce rzeczywiście jest napisane , że powinno podawać się u kotów bezobjawowych więc trzeba się "wstrzelić" w taki okres u zarażonego kota. Ja na razie kupiłam Cykloferon i zaczynamy podawać go u małego Filipka. Od momentu kiedy się u nas pojawił ciągle łapie jakieś infekcje, na dodatek teraz idą mu zęby. Cykloferon można podawać przy innym leczeniu i nawet gdy występują jakieś objawy chorobowe ( tak przynajmniej twierdzi mój wet) więc spróbujemy. Poza tym pozostałe koty białaczkowe dostają Scanomune i są okresowo leczone jeśli występują objawy.
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21524
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Pon sty 16, 2023 11:57 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Też nie mamy kasy, ale liczę, że uzbieram. Założyłam zrzutkę i wrzucam gdzie się da. Muszę mieć jednak alternatywne co podać gdy się nie uda zebrać. Kotka jest maksymalnie 3 miesiące po zarażeniu, więc po cichu liczę, że może jednak ze wspomaganiem udałoby się jej przechorować . Mały tymczas albo zaraził się od matki i taki został wyrzucony albo zaraził się w stadzie u znajomej skąd go zabrałam, a gdzie był tylko tydzień. Jednak był taki wygłodzony, że raczej gdzieś musiał się jeszcze błąkać. Generalnie obydwoje są uważam na krótkim etapie od zarażenia nawet jeśli mały miałby od matki.
Boje się kuracji Virbagenem, że je pozabijam, bo i takie przypadki tu na forum znalazłam, gdy była zła reakcja na lek. Jednak białaczka i tak je zabije i teraz walczą ze sobą :(

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Pon sty 16, 2023 12:10 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Dla mnie to cena nie do przeskoczenia . Jednorazowa kuracja interferonem to jak dobrze policzyłam około 1,5 tysiąca , a jedna nie wystarczy.
Za cykloferon zapłaciłam teraz 270 zł z przesyłką i będę mieć prawie na dwie serie. Zobaczymy czy małemu coś pomoże . U Zojki próbowałam , ale musieliśmy przestać podawać bo źle na niego zareagowała. Pomyliłam się :oops: mam 4 koty białaczkowe: Zojkę, Tinkę i dwa tymczasy : Filipka i Ludwisia.
Mój wet twierdzi , że podanie cykloferonu u jego pacjentów ustabilizowało koty.
Ostatnio edytowano Pon sty 16, 2023 17:30 przez ametyst55, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21524
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, gjakubowska, Google [Bot] i 163 gości