Pibon karmy "kitten" mają lepszy skład, bo... wersje dorosłe są tak źle skomponowane, że u kociaka szybko wyszły by niedobory. W naturze kocięta jedzą to samo co koty dorosłe (tylko więcej). BARF odzwierciedla naturalną dietę zwierząt i jak najbardziej dobrze skomponowany (np. przy pomocy kalkulatora, który wskazuje wszystkie odchyły od normy) jest doskonały dla kotów w każdym wieku. Zwróć uwagę, że większość puszek wysokiej jakości nie ma podziału wiekowego... Po prostu producent nie musi ukrywać jak kiepską karmę produkuje.
Nie, BARF, nawet z kiepskiego przepisu, nie mógłby doprowadzić do aż tak złych wyników... Niewielkie odchylenia (a nie piszesz o dużych różnicach) na pewno nie zaszkodziły - organizm kota potrafi to doskonałe "wyrównać". To zwierzęta, którym w naturze nikt idealnie posiłków nie bilansował, a nie maszyny. Mają wbudowane w siebie "mechanizmy obronne" na takie sytuacje
. Problem zaczyna się jak jakiś "mechanizm" siada* i wtedy należy bezwzględnie przestrzegać zaleceń.
Biorąc pod uwagę tempo powrotu do zdrowia podejrzewam raczej zatrucie (żadna roślina listka nie straciła?) lub inną chorobę. Jedyne co stanowczo wykluczam to dobrze (może nie idealnie, ale... dobrze) skomponowaną dietę. Z resztą pomogą dziewczyny.
Makrzy jeżeli kot regularnie je mięso z puszką to jego przewód pokarmowy (pH żołądka czy flora bakteryjna) są do tego przyzwyczajone. Ogólnie najgorsze są nagłe zmiany typu kot jadą tylko mięso od pół roku, ale dzisiaj dam mu puszkę BO TAK! W 90% skończy się to biegunką, bo układ pokarmowy się odzwyczaił od tego rodzaju jedzenia.
Moje jedzą mięso z puszką... bo mimo moich szczerych chęci jedna kotka nie chce jeść samego mięsa, a pozostałe odmawiają współpracy jak Tula ma "coś lepszego"
. I tak jest dobrze, zeszliśmy z 1 kg mięsa na 2 kg puszki do 2 kg mięsa na 0,5 kg puszki w ciągu zaledwie pół roku
.
*Nerki, trzustka, jelita... cokolwiek..