Sylwuś nieśmiało zaprasza

[Anna2016]

Duża czytała, że nie wolno pod żadnym pozorem całować kotów. Uśmialiśmy się, wycałowała mnie i idziemy spać
Sylwuś

Sylwusiu, duża ma rację, co za głupotki ten ktos napisał. Wszystkie duże calują swoje kochane kotki. Mojej wystawiam łapki do całowania i całuje
Kubusiu, łykasz swoje tabletki?
Zunia

[ASK@]

Co pewien czas jakieś mundrości piszą. Nam do śmiechu ale inni "rozsądni inaczej" wierzą w to. Odbija się to na zwierzętach.
Całuski i głaski

[jolabuk5]

Duża czytała, że nie wolno pod żadnym pozorem całować kotów. Uśmialiśmy się, wycałowała mnie i idziemy spać
Sylwuś

Sylwusiu, duża ma rację, co za głupotki ten ktos napisał. Wszystkie duże calują swoje kochane kotki. Mojej wystawiam łapki do całowania i całuje
Kubusiu, łykasz swoje tabletki?
Zunia

To chyba pisał ktoś, kto nigdy nie miał kota
Sabcia

[MB&Ofelia]

Sylwuś. No jak to mają Duże nie całusiać nas kotków? To przecież normalmne, że muszą nam zrobiać słotkiego całuska jak im pozwolimy! I wycmokać uszki, czółeczka, łapcie... To oburzające wewprost że ktosik coś takowego napisał!
Książniczka Ofelja oburzona

Ofelia lubi buziaki w czółko
Duża

[MalgWroclaw]

Duża całuje mnie w pyś, brzuszek, grzbiet, łapki. I w ogonek
Sylwuś

[MB&Ofelia]

Sylwuś. Ja się trośku bojam buziaćków ale daję łepcia do ćmokania. Ale tak ci miauknę że ja teź dbam coby Duzia była ciściutka. Nie mogę jej myć pysia bo pyś Duziej jezd Ofelkowy, ale jej lizam łapcię. I Duzia mówi że Ofelku to majta ozorę a ja lizam siuptelmnie i dokładmnie. To chyba dobzie, co nie?
Mała Ciorna Carmen

[jolabuk5]

Duża całuje mnie w pyś, brzuszek, grzbiet, łapki. I w ogonek
Sylwuś

Cały jesteś wycałowany, Sylwusiu!

A Carmen bardzo ładnie uzupełnia się z Ofelką, dzięki temu ich Duża może się wcale nie myć
Sabcia

[MalgWroclaw]

Mojej dużej najlepiej myję pyszczek i ręce. I oczy. Duża mówi, że jestem jak kocia mama, dbam, żeby duża widziała. Ofelio, ja mam więcej pracy przy dużej, moja siostra Klusia i Kubuś jej nie myją
Sylwuś

[jolabuk5]

Jesteś bardzo pracowity, Sylwusiu. To z miłości
Sabcia

[MalgWroclaw]

Właśnie oglądam, jak w Jaworze 66-letni potwór przerzucił psa przez bramę schroniska. Pies ocalał, gościa złapali.
Ale co jest z tymi ludźmi

[MalgWroclaw]

Jakoś nikt u nas nie pisze, ale i ja mało piszę, to pewnie dlatego. Martwię się psem o imieniu Amber. Spotkałam go już trzy razy, około godziny 23. Przedwczoraj z zarośli koło pustostanu niedaleko mojego domu wyszła para z psem. Pies biegał sam, facet wrzeszczał do kobiety, pies wbiegł na jezdnię, ale kobieta go jakoś złapała i poszła. Wczoraj sam pies (zawsze ma na sobie wlokącą się niedługą smycz) biegał i szczekał, pobiegł do pustostanu i ucichło. Dziś biegał po Kromera (wrocławianki wiedzą, gdzie), od strony pętli tramwajowej, przebiegł na drugą stronę wołany „Amber!”, prawie wpadł pod samochód, który z piskiem zahamował (to jest droga na Warszawę, bardzo ruchliwa właściwie o każdej porze), więc pobiegłam za gościem. I zapytałam, czy to jego pies i czy się nie boi, że wpadnie pod samochód. Koleś krzyczał do mnie per „k...”, był pijany, więc poszłam szybko dalej. Co miałam zrobić: ciemno, ludzi jakby nie ma, nie będę się z nim bić, a policja (którą zagroziłam) nie przyjedzie od razu). No i tyle

[jolabuk5]

Straszne, jak taki męt ma władzę nad biednym psem i naraża go na śmierć.

[MalgWroclaw]

Właśnie czytam o aferze w kaliskim schronisku. Odpracowująca wyrok pani weszła do boksu psa, bez nadzoru i ten odgryzł jej ucho. A teraz się kłócą z kierownikiem schroniska - przeszła, czy nie przeszła szkolenie BHP.

[jolabuk5]

No proszę, ucho odgryzł... Tego pijaka powinni tam posłać, niechby mu też odgryzł

[MB&Ofelia]

No proszę, ucho odgryzł... Tego pijaka powinni tam posłać, niechby mu też odgryzł

Zgadzam się