Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Zazulka [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Śro kwi 13, 2022 22:13 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Pibon, madrugada, Gosiugosiu - dziękuję :1luvu:
Kotki na szczęście jedzą i są grzeczne :D
A ja sobie przygotowałam na jutro Kącik - będzie dzień wcześniej, żeby nie zakłócać Wielkiego Piątku i późniejszego świętowania :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69150
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 14, 2022 4:52 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Miau kochana Sabulko-kotulko i kochane Ciocie
To ja, Zunia-co-nielubi-zastrzyków

Anna2016

 
Posty: 11475
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Czw kwi 14, 2022 6:25 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Anna2016 pisze:Miau kochana Sabulko-kotulko i kochane Ciocie
To ja, Zunia-co-nielubi-zastrzyków

Zazulko, a jak Twój cukier? Sprawdzacie z Dużą paskami, ile go jest w moczu?
Jakie zastrzyki Zunieczko dostajesz teraz?
Myślę o Was obu często :1luvu: :201461
Wszystkim życzę spokojnego czwartku :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69150
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 14, 2022 8:23 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

:201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76029
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw kwi 14, 2022 10:16 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

jolabuk5 pisze:
Anna2016 pisze:Miau kochana Sabulko-kotulko i kochane Ciocie
To ja, Zunia-co-nielubi-zastrzyków

Zazulko, a jak Twój cukier? Sprawdzacie z Dużą paskami, ile go jest w moczu?
Jakie zastrzyki Zunieczko dostajesz teraz?
Myślę o Was obu często :1luvu: :201461
Wszystkim życzę spokojnego czwartku :1luvu:



Miau Ciociu, no właśnie duża miała do Ciebie napisać :oops: na tych paskach Keto-Diastix NIC nie wychodzi, duża robi zgodnie z instrukcją, i nic. Najpierw zbadała swoje sioo, nie wyszło nic więc ok. Potem moje i też nic 8O Tam są dwa miejsca pomiarowe - jedno dla ketonów i drugie dla glukozy. Jak badała moje sioo to to miejsce dla ketonów nie zmieniło koloru, a miejsce dla glukozy stało się lekko intensywniejsze w kolorze ale: KOLORU NIE ZMIENIŁO a powinno - zgodnie z instrukcją z seledynowego przejść w zgniłą zieleń. A ono po zamoczeniu tylko bardziej intensywnie seledynowe sie stało. 8O Duża w końcu poslodziła odrobinę wody cukrem, sporo cukru, i wsadziła ten pasek i....to samo, zero zmiany koloru :evil: duża zdezrientowana, w końcu skoro woda słodka to głupi pasek powinen pokazać GLUKOZĘ.
Czuję sie tak sobie, taka osowiała....

a zatrzyki te same Prevomax (przy gorszej kupie mam Zuzi dawać przez 3 do 5 dni codziennie, przy lepszej kupie jeden co 4-6 dni, vit b12 raz na 3 tygodnie)
Mrrrrrr
Z.

Anna2016

 
Posty: 11475
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Czw kwi 14, 2022 10:42 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26798
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 14, 2022 14:19 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Anna2016 pisze:
jolabuk5 pisze:
Anna2016 pisze:Miau kochana Sabulko-kotulko i kochane Ciocie
To ja, Zunia-co-nielubi-zastrzyków

Zazulko, a jak Twój cukier? Sprawdzacie z Dużą paskami, ile go jest w moczu?
Jakie zastrzyki Zunieczko dostajesz teraz?
Myślę o Was obu często :1luvu: :201461
Wszystkim życzę spokojnego czwartku :1luvu:



Miau Ciociu, no właśnie duża miała do Ciebie napisać :oops: na tych paskach Keto-Diastix NIC nie wychodzi, duża robi zgodnie z instrukcją, i nic. Najpierw zbadała swoje sioo, nie wyszło nic więc ok. Potem moje i też nic 8O Tam są dwa miejsca pomiarowe - jedno dla ketonów i drugie dla glukozy. Jak badała moje sioo to to miejsce dla ketonów nie zmieniło koloru, a miejsce dla glukozy stało się lekko intensywniejsze w kolorze ale: KOLORU NIE ZMIENIŁO a powinno - zgodnie z instrukcją z seledynowego przejść w zgniłą zieleń. A ono po zamoczeniu tylko bardziej intensywnie seledynowe sie stało. 8O Duża w końcu poslodziła odrobinę wody cukrem, sporo cukru, i wsadziła ten pasek i....to samo, zero zmiany koloru :evil: duża zdezrientowana, w końcu skoro woda słodka to głupi pasek powinen pokazać GLUKOZĘ.
Czuję sie tak sobie, taka osowiała....

a zatrzyki te same Prevomax (przy gorszej kupie mam Zuzi dawać przez 3 do 5 dni codziennie, przy lepszej kupie jeden co 4-6 dni, vit b12 raz na 3 tygodnie)
Mrrrrrr
Z.

Ojej, to kłopot z tymi paskami... A gdyby kupić w aptece trochę glukozy? Bo sacharoza może nie reagować tak, jak glukoza, nie wiem, na jakiej zasadzie działa pasek.
Sprawdziłam! Nie mam keto-diasticu, ale mam jeszcze kilka bardzo przedatowanych pasków do moczu - pole określania glukozy działa w nich prawidłowo, z seledynowego zmienia się na brązowy. Włożyłam do roztworu cukru - żadnej reakcji, pole zostało seledynowe! Czyli próbę dodatnią można uzyskać tylko z glukozą. W aptece sprzedają, bo jest potrzebna pacjentom do wykonania krzywej cukrowej.

Gosiu, Mirko, dziękuję! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69150
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 14, 2022 14:28 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

KĄCIK MUZYCZNY
W taki dzień powinna się odezwać bardzo poważna "muzyka poważna". Wybrałam zatem Requiem Giuseppe Verdiego.
Pomysł skomponowania Requiem Verdi przedstawił w 1868 r., po śmierci Rossiniego - zaproponował, aby wielkiego Włocha uhonorować utworem, którego poszczególne fragmenty stworzy kilkunastu kompozytorów - sam chciał przygotować finał i wtedy powstała ostatnia część późniejszej mszy - Libera me. Projekt ostatecznie nie został sfinalizowany. Kiedy w 1873 r. zmarł pisarz i działacz na rzecz zjednoczenia Włoch, Alessandro Manzoni, którego Verdi znał i podziwiał, postanowił on uczcić pierwszą rocznicę śmierci przyjaciela tworząc Requiem. Kompozycja została zaprezentowana w kościele San Marco w Mediolanie 22 maja 1874. Dzieło Verdiego rzadko bywa wykonywane w kościele z uwagi na mocno "operową" formę, która nie do końca odpowiada liturgii. Kolejne spektakle odbyły się w La Scali i paryskiej Opéra-Comique. Po początkowym sukcesie dzieło zostało jednak zapomniane i przez wiele lat rzadko pojawiało się w programach koncertowych. Przypomniano sobie o nim w latach 30-tych i od tego czasu jest jednym z bardziej znanych utworów repertuaru chóralnego. Zostało wielokrotnie nagrane na płyty i na DVD.
W pierwszą rocznicę śmierci św. Jana Pawła II, 2. kwietnia 2006 r., w ramach 10. Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga van Beethovena zaplanowano wykonanie tego właśnie dzieła w warszawskim Teatrze Narodowym, a dyrygować miał... Placido Domingo!
Wiadomość nas zelektryzowała - była zupełnie nieoczekiwana, bo przecież rok wcześniej gościliśmy Dominga w Warszawie jako Siegmunda w koncertowej wersji Walkirii! Ponieważ wydarzenie miało być częścią oficjalnych obchodów, bardzo trudno było zdobyć bilety, rozprowadzane "z klucza" wśród polityków i innych VIP-ów. A w dodatku my potrzebowałyśmy nie jakiekolwiek bilety, ale dobre miejsca, z których mogłybyśmy obserwować naszego idola. Sprawa wydawała się prawie beznadziejna, jednak moja warszawska przyjaciółka sprostała zadaniu i w rezultacie miałyśmy miejsca w loży, dość blisko sceny.

Ale bilety to nie wszystko. Jak zwykle nasze plany obejmowały uczestnictwo w próbie i konferencji prasowej.
W tym celu w dniu koncertu w południe stawiłyśmy się karnie u wejścia dla artystów Teatru Narodowego, dzierżąc w dłoniach obowiązkowe bukieciki. Niestety, okazało się, że dostanie się na próbę jest mało realne. Ze względu na prawdopodobną obecność prezydenta (ostatecznie pojawiła się tylko kochająca muzykę klasyczną Pierwsza Dama) wnętrze było zgodnie z procedurami starannie przeczesywane przez służby. W dodatku nie mogłyśmy liczyć na nasz operowy klub "Trubadur", który miał na pieńku z nowo mianowanym dyrektorem TN, Mariuszem Trelińskim, krytykowanym przez nas za większość udziwnionych inscenizacji (poza znakomitą Madame Butterfly). Czyli musiałyśmy radzić sobie same.
Stoimy, czekamy, czekamy, czekamy... Najpierw na zewnątrz, wreszcie pozwolono nam wejść do przedsionka, ale miny stróżujących cerberów zapowiadały twardo - ani kroku dalej.
Wreszcie - jest Placido! Idzie dość szybko przez przedsionek, za nim niewielka świta. Sama nie wiem, jak udało się go zatrzymać, widocznie zadziałało nasze zdeterminowanie i wieloletnia rutyna Placida. O.K., stanął, wręczyłyśmy kwiatki (od "Trubadura") i szybciutko pytamy, czy mogłybyśmy zobaczyć próbę?
- Oczywiście! - Domingo nie widział problemu. Ale wyraźnie się spieszył i już był kilka kroków od drzwi, prowadzących za kulisy. Za sekundę zniknie, a nas i tak nie wpuszczą, bo przecież nasza krótka rozmowa nie musiała być słyszana przez obsługę. I wtedy zawołałam trochę bezczelnie:
- Maestro, czy możemy iść za Panem?
Maestro usłyszał! Zatrzymał się i spojrzał trochę niepewnie - w końcu nie był u siebie! Ale tym razem nasza akcja nie uszła uwagi pilnujących wejścia i sprawa została szybko rozwiązana - Placido wszedł, a nas poproszono o dokumenty, żeby przynajmniej wiedzieć, kogo wpuszczają na widownię. I wtedy... wtedy okazało się, że ja nie mam przy sobie dowodu!
Jak to było możliwe? Do dziś nie wiem, widocznie jeszcze w Łodzi, pakując torebkę, zapomniałam przełożyć dokumenty. Wydawało się, że to koniec, ale obrońcy wejścia byli już tak zrezygnowani, że spisano moje dane z biletu miesięcznego... :D
Ufff, udało się. Niestety, na widowni posadzono nas trochę daleko, więc pozostało nam obserwowanie niewielkiej sylwetki naszego idola od tyłu i nie słyszałyśmy, co mówił do orkiestry. Ale - byłyśmy!
Obrazek

Następny punkt programu - konferencja prasowa, nie odbywała się w teatrze, ale gdzieś niedaleko, trzeba było się spieszyć. Tu jednak wszystko stało się o wiele łatwiejsze. Pojawiły się kolejne osoby z redakcji "Trubadura", który przecież wydawał operowe pismo, więc mógł liczyć na wstęp. I nagle - niespodzianka! Placido zorientowawszy się, że towarzyszy mu "Trubadur" - radośnie oświadczył:
- A ja dostałem 65 kartek!
Teraz muszę wyjaśnić - z okazji 65 urodzin Maestra (21 stycznia 2006) moja przyjaciółka wymyśliła oryginalny prezent. Każdy z nas wysłał dla Placido do nowojorskiej Metropolitan Opera kartkę z życzeniami, na której oprócz urodzinowych gratulacji umieszczał jedną liczbę (od 1 do 65, każdy miał przydzieloną inną). Kartki były z różnych miast, z różnymi widoczkami i różnym tekstem, ale układały się w całość od 1 do 65. Rzecz jasna nie byliśmy pewni, czy wszystko dotarło, a tu nagle dowiedzieliśmy się, że tak, kartki doszły i ułożyły się w 65-elementowy zbiór. I Placido skojarzył kartki z naszym klubem! Możecie sobie wyobrazić szczęście fanów!
Obrazek

Samo Requiem zabrzmiało wspaniale, Domingo prowadził Orchestra Filarmonica Arturo Toscanini i Chór Teatru Wielkiego, śpiewali Adriana Damato (sopran), Marianne Cornetti (mezzosopran), Jewgienij Nikitin (bas), a niedysponowanego tenora Marcelo Alvareza zastąpił nasz Piotr Beczała. Miejsca miałyśmy znakomite, pozwalające obserwować dyrygującego Maestra z bliska. Posłuchajmy może najbardziej znanego fragmentu verdiowskiego arcydzieła - Dies ire.


Moją ulubioną wersją Requiem jest - jak łatwo zgadnąć - nagranie, w którym Placido Domingo wykonuje partię tenorową. Jest kilka takich rejestracji, ale szczególny sentyment mam do wersji sfilmowanej na żywo podczas koncertu w Nowym Jorku w 1980 r., w której obok Dominga wzięli udział Montserrat Caballé, Bianca Berini, Paul Plishka, a orkiestrą New York Philharmonic dyrygował Zubin Mehta. Wybrałam dla Was tenorowe Ingemisco:


Proponuję też posłuchać pięknego Offertorio. Zawsze mnie zachwyca, jak Placido (w 4 minucie) przechodzi płynnie z piano do pełnego głosu.


I cudowny finał, z anielskim śpiewem Montserrat... - fragment wspomnianego na początku Libera me.


Jeśli ktoś miałby ochotę na całość utworu, to zapraszam tutaj. Bardzo Was zachęcam do wysłuchania tego Requiem! Po spektaklu nagrano jeszcze półgodzinny wywiad z Placido, Montserrat i Zubinem, którzy mówią o utworze Verdiego i zakończonym właśnie wykonaniu.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69150
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 14, 2022 19:40 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

jolabuk5 pisze:
Anna2016 pisze:
jolabuk5 pisze:
Anna2016 pisze:Miau kochana Sabulko-kotulko i kochane Ciocie
To ja, Zunia-co-nielubi-zastrzyków

Zazulko, a jak Twój cukier? Sprawdzacie z Dużą paskami, ile go jest w moczu?
Jakie zastrzyki Zunieczko dostajesz teraz?
Myślę o Was obu często :1luvu: :201461
Wszystkim życzę spokojnego czwartku :1luvu:



Miau Ciociu, no właśnie duża miała do Ciebie napisać :oops: na tych paskach Keto-Diastix NIC nie wychodzi, duża robi zgodnie z instrukcją, i nic. Najpierw zbadała swoje sioo, nie wyszło nic więc ok. Potem moje i też nic 8O Tam są dwa miejsca pomiarowe - jedno dla ketonów i drugie dla glukozy. Jak badała moje sioo to to miejsce dla ketonów nie zmieniło koloru, a miejsce dla glukozy stało się lekko intensywniejsze w kolorze ale: KOLORU NIE ZMIENIŁO a powinno - zgodnie z instrukcją z seledynowego przejść w zgniłą zieleń. A ono po zamoczeniu tylko bardziej intensywnie seledynowe sie stało. 8O Duża w końcu poslodziła odrobinę wody cukrem, sporo cukru, i wsadziła ten pasek i....to samo, zero zmiany koloru :evil: duża zdezrientowana, w końcu skoro woda słodka to głupi pasek powinen pokazać GLUKOZĘ.
Czuję sie tak sobie, taka osowiała....

a zatrzyki te same Prevomax (przy gorszej kupie mam Zuzi dawać przez 3 do 5 dni codziennie, przy lepszej kupie jeden co 4-6 dni, vit b12 raz na 3 tygodnie)
Mrrrrrr
Z.

Ojej, to kłopot z tymi paskami... A gdyby kupić w aptece trochę glukozy? Bo sacharoza może nie reagować tak, jak glukoza, nie wiem, na jakiej zasadzie działa pasek.
Sprawdziłam! Nie mam keto-diasticu, ale mam jeszcze kilka bardzo przedatowanych pasków do moczu - pole określania glukozy działa w nich prawidłowo, z seledynowego zmienia się na brązowy. Włożyłam do roztworu cukru - żadnej reakcji, pole zostało seledynowe! Czyli próbę dodatnią można uzyskać tylko z glukozą. W aptece sprzedają, bo jest potrzebna pacjentom do wykonania krzywej cukrowej.

Gosiu, Mirko, dziękuję! :1luvu: :1luvu: :1luvu:


BARDZO DZIEKUJE JOLU ! :201494 :201494 :201494 :201494 :201494
Może po zmniejszeniu sterydu Zuzia już nie ma glukozy w moczu.....Fruktozamina z krwi była tylko niewiele powyżej normy...

Anna2016

 
Posty: 11475
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Czw kwi 14, 2022 19:58 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Oby tak bylo jak Jola mowila, ze cukrzyca sie cofnie po zmniejszeniu sterydu :ok: :ok: :ok:
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4955
Od: Pon lip 09, 2012 10:26


Post » Czw kwi 14, 2022 20:13 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Może tak być Aniu, że glukoza już w normie. Ale warto kupić glukozę i sprawdzić, jeśli masz wątpliwości, jak wygląda reakcja dodatnia!

Tak wygląda pasek z glukozą w moczu, może Ci to pomoże w ocenie!
Obrazek

Aha, jeszcze dodam, że reakcja ujemna na moim pasku wyglądała tak, jakby NIC się nie zmieniło, pasek zostawał identyczny. Jeśli w Zuni jest jednak minimalna zmiana koloru, to może jest ślad glukozy, jakaś mała ilość? Najlepiej oceń w porównaniu z wyglądem pola w Twoi moczu. To jest Twoja "reakcja ujemna". Sądząc ze skali, bardziej seledynowe może oznaczać ślad cukru (drugie pole na skali barw, zaraz po ujemnym).

O ile pamiętam, czas też jest ważny, trzeba oceniać po czasie podanym w instrukcji.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69150
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 14, 2022 20:51 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Aniu, paski są przystosowane do badania glukozy, czyli monocukru. Cukier, którego używamy na co dzień, to sacharoza, czyli dwucukier, który nie ma prawa reagować z paskiem, ponieważ nie ma możliwości rozłożyć się na pojedyncze cukry (glukozę i fruktozę).
Może jest tak, jak mówiła Jola, że cukrzyca się cofnęła po zmniejszeniu dawki sterydu, czego bardzo Wam serdecznie życzę (choć moim zdaniem jest na to trochę za wcześnie). A może wina jest w rodzaju pasków. Nie wiem...
Nieustająco trzymam kciuki za Was obie :ok: :ok: :ok:
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=218357

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 10450
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 15, 2022 5:35 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

O, a widzicie, nawet moja siostra - lekarz DIABETOLOG nie umiała odpowiedzieć :ryk: :ryk: :ryk: Brawo Wy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Mój pasek jest identyczny jak wzór na opakowaniu, Zuni pasek jest ketonowo identyczny a glukozowo TYLKO bardziej intensywny seledyn (pierwszy kolor w rzędzie) ale jeszcze będę sprawdzać :)) Tak, czas ma znaczenie 15 sek ketony a po kolejnych 15 sek glukoza
Dobrego dzionka :201461 :ok: :catmilk: :love: :cat3:

Jolu opisałaś bardzo fajne spotkanie Twojego Klubu z Placido :P :P :P :P i ten pomysł z 65 kartkami, bardzo miły :P :P :P :P no i te przygody przed wejściem na próbę :strach: ja nigdy nie biorę ze sobą dowodu osobistego kiedy ide (raczej szłam bo teraz nie chodzę.....) na przykład do kina czy na koncert (dawne czasy :)

Anna2016

 
Posty: 11475
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter, Majestic-12 [Bot], puszatek, Silverblue i 19 gości