» Czw kwi 14, 2022 14:29
Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy
Byłam u doktora Korty, aby odebrać Łapka. Doktor zapytał czy Łapek trafi do domu czy do klatki, na co ja zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że do kliniki. Doktor wtedy powiedział, że spróbuje Łapka wziąć na święta do siebie i poobserwować kota. Na razie jest tak, że Doktor zdjął Łapkowi gipsy bo po tylu miesiącach już na 100% kości się nie zrosną, zdjął kołnierz i kocisko koślawo bo koślawo, ale chodzi. I teraz pytanie czy Łapka to boli, czy nie. Dlatego Doktor go zabrał do siebie do domu na święta. Chce ocenić czy Łapkowi osłabły mięśnie bo miał łapy w gipsie przez 10 miesięcy czy go to boli. Od tego zależy dalsze leczenie.
Tak czy tak, muszę zorganizować drugą zrzutkę, bo dzisiaj za pobyt Łapka w Arwecie zapłaciłam ok. 750 zł (później zeskanuję fakturę) a za pobyt w klinice za ostatnie 2 miesiące jutro zapłacę 2000 zł. To już znacząco przekroczyło pozostałe środki z pierwszej zbiórki. Jest jednak nadzieja, że może Arwet znajdzie dom tymczasowy i że doktor Korta widzi możliwość dalszego leczenia Łapka.
Nie będę mieć takiego listu jak dostałam z kliniki Hau, ale zamieszczę dotychczasową dokumentację Łapka jako uzasadnienie tej drugiej zbiórki i te dwie ostatnie faktury.
Więc w tym wszystkim złym jest dobra wiadomość, że mimo, że kośći się nie zrosły to Łapek chodzi jak mu się zdjęło gips.
Zdjęć nie mam niestety, ale pani w Arwecie zrobiła Łapkowi zdjęcia bo będzie szukała dla niego domu tymczasowego. Łapkowi się przytyło bo się mało ruszał i jest jeszcze większym miziakiem niż był. Co chwila się tylko podstawia do głaskania.
Jestem tak umówiona z Doktorem, że jeżeli będą jakieś problemy w czasie świąt (bo Doktor ma psa i 2 koty) to natychmiast przyjeżdżam i zabieram kota. A jeżeli nie będzie problemów to Łapek przez święta zostanie u Doktora. Nie pytałam czy odpłatnie czy nie, bo byłam w takim szoku że straciłam mowę. Nie wiem czy się uda znaleźć dom tymczasowy, ale Arwet spróbuje mi pomóc. No i Łapek chodzi. Koślawo bo koślawo, ale chodzi. I nie ma już gipsów.
Doktor mówi, że na każdy dzień w gipsie trzeba potem 2 dni rehabilitacji, zeby odbudowały się mięśnie. Więc Łapka mniej więcej czekają 2 lata odbudowy mięśni w tylnych łapach. Stąd chodzi dość koślawo, ale chodzi. I nadal lubi kuwety, włazi i tam śpi, robi straszny bałagan w kuwecie.Pewnie nie miał domku w którym by się mógł schować.
Dzisiaj wieczorem uruchomię drugą zrzutkę, bo widzę, że nie mam wyboru.