jolabuk5 pisze:Nie, Ofelko, u nas nie grzmiało, ale mocno padało. I było dość ciepło. Nawet Duża chciała balkon otworzyć, ale w końcu powiedziała, że może jutro![]()
Sabcia
Aniu, może masz rację, w tej chwili najważniejsze jest kontrolowanie, czy cukrzyca się cofa, do tego wystarczą najprostsze paski.
Dawałam dzis Sabci wszystko, co mogłam i nic nie chciała. Suche nie, pasta miamor - nie, saszetki dla zdechlaków też nie... Aż w końcu okazało się, że chciała mięsko surowe (mielony kurczak) i nawet sporo go zjadła. Uff, dobrze, że w końcu zgadłam, na co ma ochotę![]()
Jolu, dobrze radzisz, Ani teraz nie jest potrzbne wpędzanie się w koszty. Zuniu, niech się cukrzyca cofnie

Dobrze, że odgadłaś Sabcine zachcianki. Myślę, że stworzenie słownika kocio-ludzkiego byłoby bardzo trudne, bo chyba każdy kot mówi w swoim dialekcie
