tabo10 pisze:To z dziś

? Oczy przytomne,kumata ,więc wyszła z narkozy. Ucho nacięte,więc po zabiegu.
To był dzik??? Czuję się oszukana

To ja mam w domu większe dziki
Tak,to jest problem,bo nie do wypuszczenia
Ale jak już znajdzie domek...to odpada dożywotnie karmienie na dworzu i martwienie się czy przyjdzie,czy żyje,czy gdzieś nie zamknięta.
Pocieszające

Ale jak taki miziak tyle czasu unikał ludzia jak ognia

łooo matko i córko

A co ja mam powiedzieć?
Kot co potrafił się na mnie rzucić jak złamałam granicę jej przestrzeni? Choć miała przebłyski dobroci gdy smaczki wyjątkowo jej pasowały. Kot, na którego dłużej patrzeć nie mogłam bo spierniczał z prędkością światłą. Nawet przy wyjmowaniu w Koterii i wkładaniu do klatki zrobiła popis. Pani wróciła i oświadczyła,że dziki dzik.
JEST PROBLEM BO JA NIE MAM MIEJSCA!!!
Wcale mi nie do śmiechu. Z ciężkim sercem ale będę musiała rozważyć wypuszczenie Gabrysi. Doskonale dawała sobie radę na wolności.
Dlaczego?!
Nie upchnę już więcej kota i klatki. Nie mam ścian z gumy!
Sprawy bardziej skomplikowały się gdy okazało się ,że Kasia (Ruda) nigdzie nie pojedzie. Miała mieć swoje miejsce na świecie ale wszystko się rozwiało.
Tak bywa.
Pokoik jest zajęty przez dziką kotkę. Już było źle gdy Rita i Ringo przyszli. Bo tylko "chwilę" staruszka miała być.
Wciepani zostali w malusią klatkę wetkniętą w zagłębienie drzwi balkonowych. Młode koty szybko się przyzwyczaiły do nas. Ritunia to jakby nigdy nie wychodziła z domu
Kasia daje sobie radę z futrami i nami. Jednak nie wcisnę tam już! klatki .NIE ma tam miejsca już.
Po kilku tygodniach pobytu Kasi nareszcie możemy otwierać podwoje. Futrzaki zaczęły być spokojniejsze. Ritunia tam przesiaduje. Lubią się z Kasią. Ona potrafi szturmować na nas gdy zbliżymy się według niej za bardzo. One żyły obok ale nie łamały swoich granic.
W pozostałej części masa kotów. W tym Rita przed operacją.
JA NIE MAM GDZIE JEJ UPCHAĆ!
To nie domowy miziak, który może być zamknięty w łazience gdzie jest ciągły ruch. Potrzebuje swego spokojnego miejsca.
Nie wiem co zrobię. Jestem postawiona pod ścianą i tyle.
Dowiozę, przekaże każdemu gdzie trzeba.