MB&Ofelia pisze:Dobra.
Otóż mewy są i nad morzem i w miastach. Są generalnie większe od rybitw i bardziej "zwarte". Dzioby mają żółte albo czerwone. Jest kilka gatunków mew w Polsce, głównie: śmieszki (w sezonie lęgowym mają czarne głowy), mewy siwe, mewy srebrzyste i białogłowe (nasze największe mewy, bardzo podobne do siebie, srebrzyste występują głównie na wybrzeżu, białogłowe - w głębi lądu).
Rybitwy można spotkać nad morzem, nad większymi rzekami i nad jeziorami i stawami. W miastach raczej nie (a w każdym razie nie w centrum miast). Są smuklejsze niż mewy i mniejsze (poza rybitwą wielkodziobą która jest całkiem spora ale w Polsce jest rzadka). Dzioby różne, ciemne, żółte lub czerwone, zależy od gatunku i pory roku, i te dzioby są cieniutkie (poza wielkodziobą).
Możecie wygooglać sobie śmieszkę, mewę srebrzystą i rybitwę rzeczną - różnice będzie widać od razu.
O dzięki, Edukatorko!
Mój leśny przyjaciel też mi wyjaśnił, iż mewa to pewnikiem była. Dzioba to nie miałam szans dojrzeć, zbyt wysoko ten dziób latał. Podejdę kiedyś bad Wisłę, może pooglądam ptaszydełka dokładniej.
Hm, z mojego powodu są chyba optakane* parapety nuektóre w okolicy. Bo gołębiaste tam czekają, aż im coś rzucę. Trudno. O kamienicę i tak nikt nie dba, więc mi nie przykro. Po pidwórku się niekuedy ludzkie qpy walają, bo dozorca to nierób, więc nie mam wyrzutów…
* optakane - ładne słowo, nie znałam chyba?