ewkkrem pisze:Mrrrrrrrrrraaaaaaaaaaaaauuuuuuuuuuuuuuu , teściowo, Ty moja koffana
Ciociu MB&Ofelia, ja też nie odróżniam mewy od rybitwy . Poedukuj nas
Drops.
Dokładnie to samo dzisiaj pomyślałam!
A było tak: Kraków, okolice centrum, około południa. Usłyszałam wrzask mewy, zdumiona wgórę spojrzałam i rzeczywiście: latało cos tajiego jak mewa! i w tym momencie pomyślałam to:
1. Że musze spytać Dużą Ofelji, czy to normalne, że w Krakowie są mewy
2. e chyba się zbłaźnię, jeśli spytam tak ogólnie o mewy, bo przecież są i rybitwy
3. No to że chyba nie spytam...
4. Potem sobie przypomniałam, że chyba tak, chyba są, tyle że może bliżej wody? Nie wiem. A to było w okolicy ulicy Starowiślnej, ale jednak właśnie STARO- - albowiem od lat Wisał tamtędy nie płynie, jest kawałek dalej