Sugeruję że nie powinien póki co być puszczony luzem na całe (niewielkie) mieszkanie na taki okres czasu.
Najlepszym rozwiązaniem byłoby skorzystanie z porad dobrego behawiorysty i wprowadzenie jego rad w życie. Nie wiem czy to realne. Ty musisz sobie na to odpowiedzieć.
Sama mówisz że nie chcesz go oddzielić w pokoju ani w przestrzeni kuchenno -łazienkowej, czego się domyślałam i się nie myliłam/wyczytałam - to druga w kolejności rzecz warta rozważenia.
Kolejna - którą widzę jako realną biorąc pod uwagę okoliczności - to ograniczenie mu mobilności linką przymocowaną do szelek, pod stałą kontrolą oczywiście, w konkretnym miejscu w mieszkaniu, po wybawieniu i nakarmieniu (chyba że po jedzeniu dostaje wzmożonej aktywności), można mu tam na ten czas rzucić zabawkę z kocimiętką, patyczki matatabi, zabawkę do wygrzebywania kąsków, matę węchową z kąskami. To ma być dla niego czas odpoczynku ale w towarzystwie. W pozostałym czasie - izolacja w kuchni lub faktycznie bycie koło Ciebie - ale na smyczy, jeśli kocice już się nieco uspokoją. I stopniowe zwiększanie zakresu ruchu.
Tak by nie miał możliwości ganiać kotek a one poczuły sie na tyle pewnie w jego towarzystwie by zaczęły swobodnie chodzić po mieszkaniu. A on z kolei stracił odruch - widzę kocicę, lecę się z nią pobawić, pojeździć na niej, pogonić - niech kwiczy, piszczy ile sił!. Z każdym postępem - większa swoboda. Gdy któraś kotka przechodzi bliżej i widzisz że Miodek się pobudza, nakręca - odwracasz jego uwagę zabawką za którą może poganiać.
To oczywiście pod warunkiem że nie byłoby to także dla niego bardzo stresujące.
Dla mnie osobiście nie do przyjęcia by było by koty - rezydenci nie mogli miesiącami swobodnie korzystać (i w rezultacie nie korzystają) z kuwet przez pół doby bo po chałupie gania tymczas którego się boją, koty żyją w stresie, pochowane, boją się zejść na podłogę - a ja nic z tym nie robię.
Przynajmniej bym próbowała.
Nie chcesz go oddzielić w kuchni-łazience bo tam są kuwety.
Ale co kotkom z tych kuwet skoro muszą czekać pół doby by do nich wejść?
Dla kota niemożność skorzystania z kuwet z lęku to jeden z większych stresorów. Koty nie są przystosowane do permanentnego wstrzymywania moczu i kału.
Wystawienie kuwet do pokoju pewnie będzie nieco stresujące - ale - moim zdaniem oczywiście - o niebo mniej niż to co obecnie się dzieje.
Oczywiście mogę się mylić, Ty możesz mieć inny pomysł, ktoś może mieć lepszy niż nasze.
Ale jestem zdania że coś pomyśleć trzeba.
Plus intensyfikacja zamieszczania ogłoszeń - chyba że je rzuciłaś gdzie się dało. Najlepiej dla wszystkich by było gdyby jak najszybciej kociak dom stały znalazł.