(7).. zycie to skarb - na krawędzi... zmiana.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 14, 2022 15:07 Re: (7).. zycie to skarb..Miodek. na trudne uklady nie ma ra

Dziewczyny szybko wychodzą ze swoich kryjówek po zamknięciu Miodka w kuchni. Rano najpierw go zamykam, a potem one dostają jeść, wieczorem n aj[pierw jedzą a potem wypuszczam Miodka. nawet jeszcze go nie wypuszczę, one już zajmują swoje miejsca, czyli albo się wszystkie gromadzą wokół m ojego łózka (jest tam drapak i półka) lub za wersalką, albo Milenka wbiega do szafy a Nutka siada na budce pod sufitem. W kuwetach pełno po całym dniu, notka często po moim powrocie idzie i robi siku i qpe.
Nie widzę - chyba że mnie przekonacie - pozytywnych aspektów zamknięcia Miodka w małym pokoju, gdyż jest w nim szafa w której jest Mileny azyl i zamknięcie Miodka to odciecie od tego azylu Milenki. Zamknięcie Miodka w dużym pokoju to odcięcie notki od mojej wersalki, na której uwielbia spać i leżec całymi dniami. Zamknięcie dziewczyn w pokoju i zostawienie Miodkowi kuchni, przedpokoju i łazienki to odcięcie kocic od dwóch kuwet ktore stoją w łazience.
Dzisiaj byłam z Milenką na badaniach krwi i ... zapomniałam o jej odrobaczeniu :201416 :201429 :201429 :201429
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt sty 14, 2022 16:55 Re: (7).. zycie to skarb..Miodek. na trudne uklady nie ma ra

Dlatego się dopytuję o to jak dokładnie wygląda sytuacja bo poprzednio pisałaś że wypuszczasz go po powrocie do domu i oporządzeniu kotek a zamykasz przed wyjściem do pracy, Twoje kotki w tym czasie siedzą ukryte i nie korzystają z kuwety. Plus gdy spróbują wyjść to Miodek je goni tak że uciekają sikając pod siebie.
Brzmi to trochę inaczej niż post powyżej.

Nie zmienia to jednak faktu że większość doby i to tej gdy jesteś w domu starsze kotki siedzą w ukryciu, bojąc się poruszać po mieszkaniu i nie korzystając z kuwety że strachu. :!:

Nie zamierzam Cię do niczego namawiać na sile. To Ty musisz się sama nad tą sytuacją zastanowić i podjąć decyzję jak to ogarnąć tudzież czy ma to tak trwać dalej. Przedstawiam Ci jedynie jak ja to widzę skoro o tym piszesz a wszelkie decyzje należą do Ciebie.
Sytuacja nie jest łatwa. Ale kocic mi szkoda jeśli nic się nie zmieni przez najbliższe tygodnie.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt sty 14, 2022 17:00 Re: (7).. zycie to skarb..Miodek. na trudne uklady nie ma ra

Blue pisze:
Nie zamierzam Cię do niczego namawiać na sile. To Ty musisz się sama nad tą sytuacją zastanowić i podjąć decyzję jak to ogarnąć tudzież czy ma to tak trwać dalej. Przedstawiam Ci jedynie jak ja to widzę skoro o tym piszesz a wszelkie decyzje należą do Ciebie.
Sytuacja nie jest łatwa. Ale kocic mi szkoda jeśli nic się nie zmieni przez najbliższe tygodnie.


Czyli sugerujesz ze mam Miodka prowadzac na smyczy po domu? Ile czasu? Bo ja nie bardzo rozumiem..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt sty 14, 2022 17:50 Re: (7).. zycie to skarb..Miodek. na trudne uklady nie ma ra

Sugeruję że nie powinien póki co być puszczony luzem na całe (niewielkie) mieszkanie na taki okres czasu.
Najlepszym rozwiązaniem byłoby skorzystanie z porad dobrego behawiorysty i wprowadzenie jego rad w życie. Nie wiem czy to realne. Ty musisz sobie na to odpowiedzieć.
Sama mówisz że nie chcesz go oddzielić w pokoju ani w przestrzeni kuchenno -łazienkowej, czego się domyślałam i się nie myliłam/wyczytałam - to druga w kolejności rzecz warta rozważenia.
Kolejna - którą widzę jako realną biorąc pod uwagę okoliczności - to ograniczenie mu mobilności linką przymocowaną do szelek, pod stałą kontrolą oczywiście, w konkretnym miejscu w mieszkaniu, po wybawieniu i nakarmieniu (chyba że po jedzeniu dostaje wzmożonej aktywności), można mu tam na ten czas rzucić zabawkę z kocimiętką, patyczki matatabi, zabawkę do wygrzebywania kąsków, matę węchową z kąskami. To ma być dla niego czas odpoczynku ale w towarzystwie. W pozostałym czasie - izolacja w kuchni lub faktycznie bycie koło Ciebie - ale na smyczy, jeśli kocice już się nieco uspokoją. I stopniowe zwiększanie zakresu ruchu.
Tak by nie miał możliwości ganiać kotek a one poczuły sie na tyle pewnie w jego towarzystwie by zaczęły swobodnie chodzić po mieszkaniu. A on z kolei stracił odruch - widzę kocicę, lecę się z nią pobawić, pojeździć na niej, pogonić - niech kwiczy, piszczy ile sił!. Z każdym postępem - większa swoboda. Gdy któraś kotka przechodzi bliżej i widzisz że Miodek się pobudza, nakręca - odwracasz jego uwagę zabawką za którą może poganiać.
To oczywiście pod warunkiem że nie byłoby to także dla niego bardzo stresujące.

Dla mnie osobiście nie do przyjęcia by było by koty - rezydenci nie mogli miesiącami swobodnie korzystać (i w rezultacie nie korzystają) z kuwet przez pół doby bo po chałupie gania tymczas którego się boją, koty żyją w stresie, pochowane, boją się zejść na podłogę - a ja nic z tym nie robię.
Przynajmniej bym próbowała.
Nie chcesz go oddzielić w kuchni-łazience bo tam są kuwety.
Ale co kotkom z tych kuwet skoro muszą czekać pół doby by do nich wejść?
Dla kota niemożność skorzystania z kuwet z lęku to jeden z większych stresorów. Koty nie są przystosowane do permanentnego wstrzymywania moczu i kału.
Wystawienie kuwet do pokoju pewnie będzie nieco stresujące - ale - moim zdaniem oczywiście - o niebo mniej niż to co obecnie się dzieje.

Oczywiście mogę się mylić, Ty możesz mieć inny pomysł, ktoś może mieć lepszy niż nasze.
Ale jestem zdania że coś pomyśleć trzeba.

Plus intensyfikacja zamieszczania ogłoszeń - chyba że je rzuciłaś gdzie się dało. Najlepiej dla wszystkich by było gdyby jak najszybciej kociak dom stały znalazł. :ok:

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt sty 14, 2022 18:50 Re: (7).. zycie to skarb..Miodek. na trudne uklady nie ma ra

Najwazniejsze, to kotow nie zaskakiwac, codziennie ten sam porzadek. Inaczej zakloci sie poczucie bezpieczenstwa kotek. Bestia ujarzmiona na widoku, to nie jest dobre rozwiazanie, bo kotki i tak nie beda pewne, a Miodek bedzie sie nakrecal.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt sty 14, 2022 19:17 Re: (7).. zycie to skarb..Miodek. na trudne uklady nie ma ra

Nie bardzo sobie wyobrażam jak i kiedy miałabym mu zakładać smycz. Bawię się z nim sporo, wtedy ja siedze pod oknem w małym pokoju, a on smiga, skacze, rzuca się oraz wbiega i wybiega z impetem do pokoju z łazienki i z powrotem. Jak to miałoby być na smyczy? Poza tym faktycznie kotki nawet jak Miodek jeszcze siedzi w kuchni albo już siedzi w kuchni one siedzą na swoich pozycjach. Nie wiem czy by zaczęły chodzić gdyby on by ł na smyczy czy lince. A interakcje bliskie między nimi udaje mi się opanowac no ale nie zawsze, zdarzyło się kilka razy, moze w sumie z 5-6 że pogonił Nutkę i Notkę i MIlenkę i efekt jest jaki jest.
muszę to przemysleć, Wasze wskazówki mile widziane. Bo ja niczego nie kwestionuję tylko muszę sobie to zobaczyć w swojej wizji, jaikby to miało wyglądac.
Zastanawiam się, czy ograniczanie czasowe czyli zamykanie też w kuchni Miodka jak jestem w domu czy to jest rozwiązanie - jeśli uważacie, ze tak to będę to robić. Czyli czy może być oswajające dziewczyny z Miodkiem jeśli on będzie zamykany w kuchni gdy ja jestem w domu, czy tez raczej oswajanie jest wtedy gdy on jest w ich polu widzenia. Jak go nie ma one się zachowują normalnie - tzn jest trochę ostrożności w ich zachowaniu, pp podchodzą do drzwi kuchennych i obwachują, albo czuwają przy nich (prawdopodobnie Miodek jest bliziutko z drugiej strony), no ale nie ma tak, zeby ktoras się bała wychodzić z pokoju czy swej miejscówki gdy on jest zamknięty w kuchni.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt sty 14, 2022 19:19 Re: (7).. zycie to skarb..Miodek. na trudne uklady nie ma ra

Doczytałam - to moze wystawić kojec z kuchni do pokoju, w którym siedział po operacji i tam go zamykać?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt sty 14, 2022 20:43 Re: (7).. zycie to skarb..Miodek. na trudne uklady nie ma ra

Kotki doskonale czują seksualne przewagi Miodka i wystawianie go w klatce nic nie da. Najlepiej, żeby się nie widywali, póki go nie odjajczysz. Miodek na widok kotek będzie się dalej stymulował i szukał okazji, żeby je dopaść. Zresztą dla niego to też niekomfortowa sytuacja - widzieć obiekt pożądania i nie móc się dostać, lepsze zamknięte drzwi.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt sty 14, 2022 20:48 Re: (7).. zycie to skarb..Miodek. na trudne uklady nie ma ra

Moja kuchnia ma 4mkw...to nie jest komfort dla kota ktorego rozpiera energia,on nawet nie ma gdzie tam podskoczyc czy potruchtac.. jakos tego nie widze. On zaczyna miauczec zamkniety a kocice tez na to reaguja.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt sty 14, 2022 20:56 Re: (7).. zycie to skarb..Miodek. na trudne uklady nie ma ra

Marzenia11 pisze:Moja kuchnia ma 4mkw...to nie jest komfort dla kota ktorego rozpiera energia,on nawet nie ma gdzie tam podskoczyc czy potruchtac.. jakos tego nie widze. On zaczyna miauczec zamkniety a kocice tez na to reaguja.

Nie piszę, żeby nie wychodził, ale tylko wtedy, gdy kotki są zabezpieczone. Buraczek miał większy pokój, spacery po całym mieszkaniu (gdy stado ukryte), a i tak tylko pilnował, jakby tu wyskoczyć i dopaść wszystko jedno kogo. I nieraz mu się udawało.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt sty 14, 2022 20:58 Re: (7).. zycie to skarb..Miodek. na trudne uklady nie ma ra

Tzn kiedy? Co masz na mysli piszac "kiedy kotki sa zabezpieczone"?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt sty 14, 2022 21:25 Re: (7).. zycie to skarb..Miodek. na trudne uklady nie ma ra

Marzenia11 pisze:Tzn kiedy? Co masz na mysli piszac "kiedy kotki sa zabezpieczone"?

Niedostepne dla Miodka.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt sty 14, 2022 21:40 Re: (7).. zycie to skarb..Miodek. na trudne uklady nie ma ra

mziel52 pisze:
Marzenia11 pisze:Tzn kiedy? Co masz na mysli piszac "kiedy kotki sa zabezpieczone"?

Niedostepne dla Miodka.

Czyli Miodek ma wychodzic na mieszkanie w ktorym maja byc niedostępne dla niego kotki?
Czyli zamkniete np w jednym pokoju?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt sty 14, 2022 21:49 Re: (7).. zycie to skarb..Miodek. na trudne uklady nie ma ra

Tak by było idealnie.
Ale to Ty musisz poobserwować koty, ich reakcje, to nie jest coś co można z góry przewidzieć.
Trzeba na nie patrzeć i podążać za nimi.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt sty 14, 2022 22:03 Re: (7).. zycie to skarb..Miodek. na trudne uklady nie ma ra

A czym to sie rozni od zamykania go w kuchni(oczywiście oprocz zwiekszenia Miodkowi przestrzeni) i jaki jest mechanizm oswajania wtedy?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 183 gości