jolabuk5 pisze:Bardzo słusznie! A ja niektóre filmy mogę ogladać wiele razy - po prostu je lubię
Ja też. Szkoda, że niektórych - tych starszych - nigdzie nie można obejrzeć
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Przepraszam, ze tak nie na temat ale potrzebuje informacji - moze ktos z tu wchodzacych bedzie wiedzial? Czy dane do konta z hostingiem i konta rejestracyjnego domeny www wystarcza, aby miec pelna kontrole nad strona (internetowa)? Do tej pory w internetach tylko jako zwykly uzytkownik dzialalam, a tu mi wyskoczylo takie zadanie, ze mus sie szybko nauczyc obslugiwac strone.
Nie wiem, czy będzie to wiedział ktoś z osób wchodzących na ten wątek. Zrób oddzielny wątek na Koci-łapci. Widzę, że zapytałaś w Wątku na pytania różne (nieretoryczne), może to wystarczy i ktoś odpowie. Ale lepiej założyć oddzielny watek. Jest na forum kilka osób dobrze orientujących się w informatyce, na pewno ci doradzą.
KĄCIK MUZYCZNY Karnawał zachęca do słuchania muzyki pogodnej, dlatego dziś chcę zaprosić Was do opery. Ale nie takiej, w której finale "tylko sufler zostaje żywy". Proponuję prześliczną filmową wersję Kopciuszka Gioachino Rossiniego w reżyserii Jean-Pierre Ponnelle'a, ze zjawiskowo piękną Fredericą von Stade w partii tytułowej i Francisco Araizą znakomitym w roli księcia Don Ramiro. Jako ojczyma Kopciuszka oglądamy Paola Montarsolo (może pamiętacie go z partii Don Basilia w filmowym Cyruliku Sewilskim Ponnella). Czy muszę streszczać Wam Kopciuszka? Trochę tak, bo libretto nieco się różni od najbardziej znanych baśniowych wersji. Angelina mieszka z ojczymem (Don Magnifico) i jego dwiema córkami. Poniewierana przez przybrane siostry, marzy o lepszym losie, śpiewając piosenkę o księciu, który poślubił ubogą, lecz dobrą dziewczynę. Do domu puka żebrak, siostry chcą go natychmiast przepędzić, tylko Angelina lituje się nad biedakiem, wynosząc mu dyskretnie jedzenie i picie. Tymczasem żebrak to przebrany Alidoro, filozof i przyjaciel księcia Ramira. Informuje księcia, poszukującego kandydatki na żonę, że w domu Don Magnifica przebywa piękna i dobra dziewczyna. Ramiro postanawia zbadać sprawę osobiście i zjawia się na miejscu w przebraniu własnego sługi. Spotyka Kopciuszka i oczywiście się zakochuje.
Przybywa przebrany za księcia lokaj Dandini, z honorami przyjmowany przez Magnifica i jego córki. Dandini zaprasza całe towarzystwo do pałacu na bal. Angelina także chce pójść, ale ojczym odmawia, a gdy Alidoro przedstawia księgi, gdzie wyraźnie zapisane są trzy córki Don Magnifica, ten oznajmia, że trzecia córka zmarła... Udaje się na bal z dwiema córkami, jednak Kopciuszka zabiera tam Alidoro, przebierając w piękną suknię. Przenosimy się do pałacu, gdzie Don Magnifico, mianowany Królewskim Piwnicznym, obficie korzysta z książęcych alkoholi. Ramiro i Dandini zastanawiają się, jak Alidoro mógł polecić księciu jedną z córek Don Magnifica - obie wydają się kapryśne i próżne. Obie też z oburzeniem odrzucają propozycję Dandiniego, aby ta, która nie zostanie żoną księcia, poślubiła jego przyjaciela - lokaja. W tej scenie posłuchajmy Juana Diego Floreza i Alessandro Corbellego.
Na balu zjawia się Alidoro z tajemniczą damą, która wzbudza powszechny zachwyt. Don Ramiro rozpoznaje w niej dziewczynę, poznaną u Magnifica. Posłuchajmy zbiorowej sceny, kończącej I akt:
Dandini oświadcza się pięknej nieznajomej, ona jednak odrzuca "księcia", bo - jak mówi - zakochała się w jego lokaju. Zachwyconemu tym faktem Don Ramirowi pozostawia bransoletkę i odchodzi, prosząc, aby spróbował ja odszukać. Książę odrzuca przebranie i udaje się na poszukiwanie ukochanej.
Don Magnifico martwi się, że żadna z jego córek może nie zostać księżną, a wtedy wyda się, że przetracił majątek Kopciuszka na spełnianie ich kaprysów. W dodatku Dandini wyjawia mu, że jest tylko książęcym sługą. Don Ramiro ponownie pojawia się w domu Magnifica, Rozpoznaje Angelinę i jest oburzony sposobem, w jaki rodzina ją traktuje.
Angelina wstawia się za swymi krewnymi i ostatecznie wybacza im, gdy stają przed nią w dniu ślubu.
Niestety, sceny które dla was wybrałam nie mają napisów, ale za to opera w całości - ma angielskie napisy. Zachęcam do posłuchania, to mnóstwo pięknej muzyki, chociaż nie ma tu bardzo znanych operowych przebojów, w jakie obfitował Cyrulik sewilski. Ale właśnie dlatego warto poznać całość!
W kolejnym Kąciku, jak obiecałam ewkkrem, opowiem nieco o Luciano Pavarottim.
pibon pisze:Przepraszam, ze tak nie na temat ale potrzebuje informacji - moze ktos z tu wchodzacych bedzie wiedzial? Czy dane do konta z hostingiem i konta rejestracyjnego domeny www wystarcza, aby miec pelna kontrole nad strona (internetowa)? Do tej pory w internetach tylko jako zwykly uzytkownik dzialalam, a tu mi wyskoczylo takie zadanie, ze mus sie szybko nauczyc obslugiwac strone.
Pibon, załóż wątek na Koci-Łapci,jak radzi Jola. Będzie widoczny i napewno ktoś odpowie. Chyba Wojtek jest mocno techniczny, o ile dobrze pamiętam.
Jak się czujecie? Dziś wieje, Łatka i Marcysia nie zjadły śniadania, biegały niespokojne po ogródku, na końcu ogródka w krzakach coś je od wczoraj niepokoi, muszę tam zajrzeć za dnia, może nowy koci lokator? oby zdrowy tylko był..... A ja miau. Kupeczki na 4,5 lub 5. Duża straaasznie zmęczona i podziębiona ledwo się zwlokła z legowiska dziś rano, poszła do pracy (do pracuchy...) Spokojnego i zdrowego dnia! Zazulla
MIau, Zunieczko!
Czujemy się całkiem, całkiem, chociaż zarobieni jesteśmy po uszka, po kokardkę i jak tam jeszcze ludzie mówią. Podczytujemy i kibicujemy, ale mało piszemy, jeszcze jakiś czas tak będzie!
Sowa - ale przeżycie! Brałam kiedyś udział w... liczeniu sów Ale to w tatrzańskim lesie było, nie w mieście. Mój udział był minimalny, fraz mnie kolega na taką akcję zabrał po prostu, bo on w tych sprawach "siedział", ale niestety żadnej nie zobaczyłam. Ale... napisałam wtedy krótki wierszyk dla kolegi, był dołączony do jakiegoś prezentu. Czyli już wtedy rymowanki mi się zdarzały