Z piekła rodem. Mam pięcioro dzieci!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 09, 2022 22:13 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

aniaposz pisze:Dziękuję Wam! Płaczę dalej, choć dziś musiałam się już skupić trochę na jutrzejszych obowiązkach, przygotować do lekcji. Życie nie czeka, każe wstać i jakoś funkcjonować. Cieszę się, że dziś od połowy dnia znów zauważam moje koty i to chyba w dwójnasób, bo mocno je tulę do siebie i całuję, wdzięczna, że wciąż są przy mnie.


One pomogą Ci przejść przez ten trudny czas.
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=216241

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 7741
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 11, 2022 21:00 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

Trzymam się, bo muszę. W pracy mam być wydolna, sprawna i jeszcze zastępstwa brać, nie ma czasu na żałobę... Dzień zajęty od godz. 7 do 20. Z jednej strony - dobrze, pozwala mi to nie myśleć, nie wspominać. Z drugiej - czuję się podle, bo nie mam czasu ani sposobności przeżyć tej mojej żałoby, czuję się, jakbym siłą wyrzucała Ramzesa z mojej głowy i pamięci. Jakby odszedł, a ja mu teraz nawet nie mam czasu poświęcić moich myśli i wspomnień. Dla mnie - lepiej, ale to tak jakbym go zdradzała. Mój Ukochany, kocham Cię nadal i to się nigdy nie zmieni! Będziesz już na zawsze cząstką mnie! Wybacz mi, że teraz zajmuję się czym innym, bo muszę.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt sty 28, 2022 19:14 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

Bardzo mi przykro :cry: <3

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7141
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Czw lut 03, 2022 15:11 Re: Z piekła rodem. Ramzes - żegnaj, mój Najukochańszy

Doszłam już do siebie. W każdym razie na tyle, żeby znów zacząć w miarę normalnie żyć. Udaje mi się nie myśleć i nie rozpamiętywać. Na pewno tym razem, po tej śmierci, z pomocą przyszła mi praca. Gdy odchodziły Mała i Nesca, nie miałam tego luksusu. Zresztą... w wypełnieniu tej pustki po Ramzesie pomaga mi nowy kot. A właściwie kotka. Lilu. Trikolorka z domu tymczasowego "Koty pod Górą". Mam stamtąd Tyksięi Karolcię. Lilu ma długą i dramatyczną historię za sobą. Urodziła się z zespoleniem wrotno-obocznym, czyli nieprawidłowo wykształconymi naczyniami w wątrobie, co skutkowało zatruwaniem całego malutkiego organizmu amoniakiem. Trwała o nią wielka i zacięta walka, choć tymczasowa opiekunka w pewnym momencie rozważała eutanazję, tak było beznadziejnie. A tu nagle stał się cud. :D W pewnym momencie, wraz z naturalnym wzrostem organizmu, nieprawidłowo wykształcone naczynia zamknęły się samoistnie i teraz jest to w pełni zdrowy ok. 7-miesięczny kot.

Zaaklimatyzowała się u mnie błyskawicznie, już pierwszego dnia wpakowała mi się do łóżka. Z Tyksią też zakumplowały się z dnia na dzień. Łaciatek i Karolcia nieco bardziej z rezerwą, ale ona jest łagodna jak baranek i nie wchodzi w konfrontacje, nie odpowiada syczeniem na syczenie, tylko się odwraca i odchodzi, więc myślę, że z czasem będzie tylko lepiej.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw lut 03, 2022 15:46 Re: Z piekła rodem. Witaj, Lilu

:D Gratulacje! Pokaż koteczkę.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34247
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Czw lut 03, 2022 16:42 Re: Z piekła rodem. Witaj, Lilu

Ojeeej.... to faktycznie cud , cudowny :-)

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7141
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Czw lut 03, 2022 17:54 Re: Z piekła rodem. Witaj, Lilu

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw lut 03, 2022 19:24 Re: Z piekła rodem. Witaj, Lilu

Śliczna! :1luvu: :201461
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34247
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Czw lut 03, 2022 19:30 Re: Z piekła rodem. Witaj, Lilu

Jest duża, w przeciwieństwie do moich filigranowych Tyksi i Karolci. Wielka baba z niej będzie. :D

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw lut 03, 2022 19:30 Re: Z piekła rodem. Witaj, Lilu

Cudownie! Wielu szczęśliwych lat razem :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84821
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw lut 03, 2022 20:19 Re: Z piekła rodem. Witaj, Lilu

Cudownie, że ją przygarnęłaś! :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60178
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 03, 2022 20:48 Re: Z piekła rodem. Witaj, Lilu

Wspaniale! Bardzo sie ciesze! Wielu zdrowych i szczesliwych lat razem!
edit: dopiero mi sie zdjecie wyswietlilo. Cudna koteczka, kochana taka!
Ostatnio edytowano Czw lut 03, 2022 20:58 przez pibon, łącznie edytowano 1 raz
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4235
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Czw lut 03, 2022 20:53 Re: Z piekła rodem. Witaj, Lilu

Śliczna koteczka <3 Wszystkiego dobrego dla Was!
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 10925
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 04, 2022 7:28 Re: Z piekła rodem. Witaj, Lilu

Dużo szczęścia razem Wam życzę!!! To trisia więc zaraz zrobi porządek ze służbą :)

aga66

 
Posty: 6126
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Pon lut 07, 2022 20:51 Re: Z piekła rodem. Witaj, Lilu

Dziękuję wszystkim za życzenia. :) Między mną a Lilu powoli kiełkuje sobie miłość. :) Bo przecież wiadomo, że nie pokochałyśmy się tak od razu, na to trzeba czasu. Ale teraz już widzę, jak czasem na mnie spojrzy, jakoś tak inaczej, tak głębiej, tak nie tyle na mnie, ale we mnie, gdzieś do środka, do serca. Tak jakby mówiła tym wzrokiem: "A więc to jesteś teraz ty? To z tobą mam żyć już zawsze? Tutaj, w tym domu? Podoba mi się, jest mi tu dobrze, lubię cię". Niesamowicie głęboką więź zbudowaliśmy z Ramzesem, patrzyliśmy czasem na siebie i bezgłośnie, przez całą tę przepaść gatunkową, wyznawaliśmy sobie dozgonną miłość. I dotrzymaliśmy słowa. Ja dotrzymałam, przeprowadzając go na drugą stronę. A teraz jest ze mną Lilu i nasze wspólne życie dopiero się zaczyna.

Dziś nad ranem śnił mi się Ramzes. Miałam we śnie świadomość, że nie żyje (zawsze miałam tę świadomość, gdy śniły mi się Nesca lub Mała), ale jednocześnie widziałam, że chodzi po domu, łasi się do mnie i do mamy, z ogonkiem do góry, że ma się dobrze, że jest pogodny. Głaskałam go i przytulałam, a on się wyprężał i ocierał o nogi. Nie zadawałam sobie pytania, dlaczego nagle jest ze mną, po prostu cieszyłam się jego obecnością. Obudziłam się... spokojna. Chciałabym wierzyć, że on gdzieś tam jest i przyszedł do mnie we śnie, by mnie pocieszyć... Tak jak o to prosiłam w ostatniej zwrotce mojego wiersza.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14325
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 179 gości