» Pt lis 19, 2021 15:45
Zapalenie spojówek
W zeszły czwartek zaadoptowałam kotkę. Tego dnia kotka łzawiła i kichała. Poprzedni właściciel poinformował mnie, że jej kocia mama tydzień temu przechodziła koci katar, został zastosowany antybiotyk (doksycyklina), który wraz z mlekiem miał chronić również kociaki przed infekcją. We wspomniany przeze mnie czwartek właściciel zadzwonił do swojego weterynarza, który zalecił (bez obejrzenia kociaka) podawanie kichającemu maluchowi ową doksycyklinę doustnie (już u mnie w domu).
Podawałam zaleconą dawkę, a stan kociaka się pogarszał, oko zrobiło się spuchnięte i zaczerwienione oraz nasilił się katar. W sobotę zabrałam kociaka do mojego weterynarza, który zabronił podawanie doksycykliny kocięciu. Mała dostała antybiotyk+lek przeciwzapalny w zastrzyku oraz maść na smarowanie powieki.
Następna wizyta wypadła w poniedziałek, mała miała temperaturę, znowu dostała antybiotyk. Zalecenia te same+syrop przeciwgorączkowy do domu, dalej smarowanie.
Stan ciut się polepszył, rzadziej kichała i oczko mniej zapuchnięte. Na wizycie kontrolnej w środę dalej miała temperaturę, znowu dostała antybiotyk + dicortineff 3x dziennie + syrop do domu.
Dzisiaj, w piątek widzę, że znacznie więcej kicha, jest osłabiona, oko w jeszcze gorszym stanie. A wczoraj tak już ładnie było. Podałam jej syrop, bo widzę, że się źle czuje. Weterynarz podkreślił, że leczenie może być trudniejsze ze względu na ryzyko lekooporności związanej z pobieraniem antybiotyku w mleku mamy. Dodam, że apetyt ma, załatwia się bez problemu.
Moje pytania: czy zastosowane leczenie jest prawidłowe? Jak długo jeszcze może potrwać leczenie? Jakie są rokowania? Czy mogę jeszcze coś zrobić dla tego kota?
Dziękuję za wszelkie podpowiedzi.