Nie mam czasu się tym zająć, a jutro też pracuję. Takie życie, nie ma co narzekać. Oby przeżyć. Właśnie powiedziałam panu, żeby założył maskę ("jestem zaszczepiony" - usłyszałam, więc uświadomiłam pana, że wciąż może zarażać). A dzieciom kazałam wyjść i wrócić w maskach, bo próbowały zaciągnąć bluzki na nosy, co mnie wybitnie irytuje.
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 . Zdrowia, pieniędzy i szczęścia wszystkim .
Może zaraz się za to zabiorę. Może, bo padam po powrocie ze sklepu. Na szczęście czynny w niedzielę i kupiłam nawet serca. Ostatnio nie dostałam i zwykle wtedy kupuję mielone. Było z indyka, więc i moje pojadły. Bezcenny był widok kotki wolnej, biegnącej z firanką mielonego wiszącą u pysia. Ewa L. na pewno wie, a może wszyscy wiedzą, że mielone ze sklepu, nawet po sparzeniu, nie rozpada się na drobiazgi, tylko trzyma formę.
Ciocia MalgWroclaw. Międlone nie jezd mniamuśne, chyba że jezd na kotlety Dużej. Takowe dla kotków wcale a wcale nie jezd mniamuśne. Dobre są kawalątki, a najwiękcej kawalątki bjusta z kurczoczka. Książniczka Ofelja
Ofelia nie lubi mielonego. Musi mieć pokrojone. No cóż... dla charakternej Kluseczki dla dżentelkota Kubusia i dla słodkiego Sylwusia
U mnie jedzę i mielone i kawałeczki. Ale różnie - czasem mielone szybciej znika , częściej kawałeczki. Ofelii by się u nas podobało, bo i smaczków kilka codziennie...