Re: Pytanie do dokarmiających bezdomne koty-zakończenie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 02, 2021 19:56 Re: Re: Pytanie do dokarmiających bezdomne koty- łapanie

Fhranka pisze:Myszorek, to może antykoncepcja. Nie jest to doskonałe rozwiązanie, ale zastosowane w tej sytuacji da Ci trochę czasu, a kotce oszczędzi ciąży.


Nie można jeśli kotka karmi.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31670
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw wrz 02, 2021 20:25 Re: Pytanie do dokarmiających bezdomne koty- łapanie

iza71koty pisze:
Myszorek pisze:kociczka nadal przychodzi pojeść, malcy nie widzę, w norce ich nie ma. Dzisiaj wzięłam ją na ręce , jakiejś traumy nie widziałam u niej. Teraz mam dylemat, sterylizować, a to wiąże się z tym, że maluchy umrą z głodu na bank, czy jeszce się wstrzymać?Ja po sterylce chciałabym ją o ile będzie ok wszystko, czyli sika , robi kupkę do kuwety , przetrzymać w klatce całe 10 dni. tak, żeby doszła do siebie.


Serio?Rozważasz czy ją sterylizować kiedy może w ciąży jeszcze wcale nie jest a jak piszesz maluchy na bank umrą z głodu.Nie zapominaj że ona nie tylko je karmi lub zdobywa dla nich pożywienie - ale jeszcze je chroni przed niebezpieczeństwem.

Po co chcesz tyle czasu trzymać kotkę po zabiegu?

Iza nie wiem co mam zrobić, jesli nie wysterylizuje i nie zostawie kotki u siebie (dlatego tyle chce ją trzymać, żeby juz sobie u mnie zamieszkała), to kotka nie przezyje, sąsiad w koncu ja zabije,albo samochód przejedzie, bo kilka razy dziennie musi przejść przez ulice do mnie jeść..Na dodatek pewno zaciąży i bedą nowe kociaki, które urodzą sie późno czyli czeka je smierć. Chciałabym żeby te kociaki przyprowadziła, wtedy były by u mnie, moze nie w domu, bo nie mam miejsca ,ale cos by sie znalazło, a kiedys ktoś może by adoptował..Pytałam jeszcze o ta sterylke, bo potem będę miała mozliwość dopiero w październiku, bo lekarz idzie od 13 wrzesnia na urlop.jednak nie będę ja teraz ciąć, nie chce mieć kociaków na sumieniu, chociaz jestem prawie pewna, że one nie przeżyją.Nie ma ich w tej norce, byłam i patrzyłam, kocicy tez nie było, one chyba tam siedza jak pada, albo przychodzą na noc. cały dzien dzisiaj obczajałam, bo miałam możliwość na pon. ja zawieżć na zabiego, ale odmówiłam, bo kotów nie ma.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5100
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Czw wrz 02, 2021 20:29 Re: Re: Pytanie do dokarmiających bezdomne koty- łapanie

Ja nie wiem jakie masz doświadczenia- ale przedkładanie życia kociaków i dobra kotki- nie wiem czy sobie zdajesz sprawę jakiego szału dostanie - kiedy nie będzie mogła wrócić do dzieci- przedkładasz na sam fakt zaliczenia teraz jej sterylizacji i tego ze akurat wet idzie na urlop.


Kotka w ciąży chodzi 9 tygodni.Jeśli zaciąży jakimś cudem to ją zrobisz aborcyjnie jak wet wróci.Te trzymanie 10 dni- to po co?Co kociaki wtedy będą robić same?


Powiem Ci co ja bym zrobiła.Poczekałabym aż mi je przyprowadzi a zrobi to na pewno.Nie robi tego na razie bo prawdopodobnie się o nie boi i są za małe i zbyt mało samodzielne.Chyba że się pofatygujesz i sama znajdziesz ich miejscówkę i zaczniesz je tam dokarmiać - aby zaufały.A potem zabierzesz brygadę do siebie i kiedy już kociaki będą pod Twoim nadzorem - zrobisz kotkę.Wtedy nikt nie ucierpi.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31670
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw wrz 02, 2021 20:33 Re: Re: Pytanie do dokarmiających bezdomne koty- łapanie

Nie możesz gdzieś tam w pobliżu norki - ale nie za blisko - z uwagi na dzikie zwierzęta zostawiać im jedzenia - żeby ta kotka nie musiała ciągle biegać przez tą ulicę?

O właśnie.Ona ich nie prowadzi ze względu również na tą ulicę.Wie że to dla nich za duże zagrożenie.Ja już dawno zrobiłabym wszystko aby uniknąć tego jej przełażenia.Przecież to ogromne ryzyko i dla niej i kociaków.Jak je znajdziesz jeśli coś jej się stanie.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31670
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw wrz 02, 2021 20:37 Re: Re: Pytanie do dokarmiających bezdomne koty- łapanie

A ta norka to co to?taka jama w ziemi?Wyrwa po drzewie?To teren zabudowany czy jakieś pole?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31670
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw wrz 02, 2021 20:41 Re: Pytanie do dokarmiających bezdomne koty- łapanie

Co do jedzenia, to nie mogę, pisałam wczesniej mieszka na łące sąsiada, który jest troche psychiczny, kiedys biegał za ludźmi z wiatrówka , w inny dzień z siekiera. On nie chce żeby ktos tam chodził.Kilka razy zostwiłam im tam jedzenie, to mnie opieprzył. Wolę go nie denerwowac, bo wtedy na pewno koty ucierpią. Nie bede sterylizowała teraz, pisałam. co do doswiadczenia to nie miałam takiej sytuacji. Przygarnełam bezdomną kocicę z maluchem i sa , mieszkaja u mnie, nie wybierałam miedzy kocica , a kociakami i tego nie zrobie.Będzie co ma być.Nie wiem czemu ich nie przyprowadza , nie boi mnie się , dała się wziąć na ręce , postawiłam nadal siedziała nie zwiała.na razie zostanie, jak jest, czyli bedę dawała jeść i tyle. Chyba juz nie jest tak bardzo głodna, bo nie je łapczywie i czasem coś zostawi, najbardziej lubi rosołek, to jej gotuje.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5100
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Czw wrz 02, 2021 20:45 Re: Re: Pytanie do dokarmiających bezdomne koty- łapanie

iza71koty pisze:A ta norka to co to?taka jama w ziemi?Wyrwa po drzewie?To teren zabudowany czy jakieś pole?

Norka jest nad brzegiem potoka, Sasiad na brzeg wyrzucił gałęzie, na nie rzuca trawę która kosi, kocica tam wchodzi pod te gałęzie, przykryte trawa, trotami i cholera wie co on tam wyrzuca, jakieś obierki , zgniłe jabłka.To wyglada tak, jest ulica, po jednej stronie dom sasiada , po drugiej malutka łaczka , brzeg , norka i potoczek. Ok 30 , 40 metrów dalej mój dom. ja tą łąkę z okna widzę. ma do niej dosłownie minutke
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5100
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Czw wrz 02, 2021 20:47 Re: Re: Pytanie do dokarmiających bezdomne koty- łapanie

Nie przyprowadziła - bo są za małe i niesamodzielne żeby mogły pokonać taka trasę i ulicę.Nie chce ryzykować.Kotka jest tego faceta?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31670
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw wrz 02, 2021 20:51 Re: Re: Pytanie do dokarmiających bezdomne koty- łapanie

No dobra.A co on ma na tej łące.Uprawia coś?Jest tam codziennie po kilka godzin?Jeżeli jego dom jest po drugiej stronie ulicy rozumiem ze po przeciwnej niż ta łączka to nie masz możliwości aby się tam zakraść niezauważona?Albo chociaż raz na dwa dni i zostawić więcej jedzenia.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31670
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw wrz 02, 2021 20:51 Re: Pytanie do dokarmiających bezdomne koty- łapanie

Nie sa takie małe, maja ok 2 i pół , 3 miesięcy . Przeprowadza je na druga stronę, własnie na brzeg obok domu sasiada. Na sto procent nie wiem, ale podobno sasiad wziął kota, to jest ładna biała puchata kotka, jak sie okazało, że kotna to ja wyrzucił, bo troche mnie dziwi, ze ona te kociaki targa własnie tam, a nie tu gdzie kilka razy dziennie je. On tak robi, bierze koty, potem wywala.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5100
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Czw wrz 02, 2021 20:55 Re: Re: Pytanie do dokarmiających bezdomne koty- łapanie

Wiesz co.To może powinnaś z nim pogadać.Jeśli wywala a nie zabija - to może dotrzesz mu do sumienia i powiesz jakie masz plany.Może do czasu zakończenia misji pozwoli Ci zanosić im jedzenie.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31670
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw wrz 02, 2021 20:57 Re: Re: Pytanie do dokarmiających bezdomne koty- łapanie

iza71koty pisze:No dobra.A co on ma na tej łące.Uprawia coś?Jest tam codziennie po kilka godzin?Jeżeli jego dom jest po drugiej stronie ulicy rozumiem ze po przeciwnej niż ta łączka to nie masz możliwości aby się tam zakraść niezauważona?Albo chociaż raz na dwa dni i zostawić więcej jedzenia.

Na łace jest trawa nic więcej. To typ, który siedzi pod domem i pije piwko, nie pracuje, rzadko gdzies wyjeżdża. Niezauważona nie bardzo się zakradnę, co do zostawienia jedzenia, u nas jest mnóstwo psów, biegających samopas, duzo kotów, które niby maja właścicieli, a nie sa karmione. Jest znikoma szansa, że kocica to zje, bo może dosłownie zjeść pies, kot, a nawet lis, których tez jest dużo. Do mnie jak przychodzi, to wyglądam,wynoszę wtedy, bądź jak pada deszcz a jej nie ma długo, to na ławeczce kłade ona juz sobie tam wskakuje , bo jak zostawie nie widząc jej to zjadaja inne psy, koty .
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5100
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Czw wrz 02, 2021 21:04 Re: Re: Pytanie do dokarmiających bezdomne koty- łapanie

Nie pomożesz tym kotom - jeśli się go boisz.Idż do niego z piwem.Zanieś mu.Powiedz - że masz taką delikatną sprawę.Powiedz że bardzo Ci zależy na pomocy tej kotce.Ale potrzebujesz jego pozwolenia.Że musisz ją i kociaki przekonać.To nie jest jego kotka rozumiem?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31670
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw wrz 02, 2021 21:05 Re: Re: Pytanie do dokarmiających bezdomne koty- łapanie

iza71koty pisze:Wiesz co.To może powinnaś z nim pogadać.Jeśli wywala a nie zabija - to może dotrzesz mu do sumienia i powiesz jakie masz plany.Może do czasu zakończenia misji pozwoli Ci zanosić im jedzenie.

Nie ma szans, znam faceta ok 40 lat odkąd sie urodziłam, to czubek, z nim nie ma rozmowy, to, że nie zabił jeszcze, to cud, naprawdę nie przesadzam.jedna kociczke, która jakieś 10 lat temu wział, a potem wyrzucał na 30 stopniowe mrozy ( 4 miesięcznego kociaka ) po prostu mu zabrałam, bo nie wytrzymałam nerwowo, od tej pory facet na mnie cięty, nie nawidzi mnie Moja wieś jest dosyć specyficzna, mieszkają tu w większości ludzie, którzy nie za bardzo przepadaja delikatnie mówiąc za zwierzętami, oczywiście sa i tacy, to bardziej ci młodsi, któzy dbaja. Gdybys widziała jak wyglądaja koty, które niby mają właścicieli, to przeżyłabyś szok, skóra i kości. Przykład koleżanka ma kocice, własnie juz drugi raz w tym roku 5 kociaków urodziła, proponowałam , że zapłace za sterylizację, bo mnie trafia jak widze te kociaki zabiedzone ,chore, w rezulatcie umieraja, albo gdzieś zagina. Nie koleżanka nie da kocicy, bo po co, ma koty, to ma. taka mentalność u nas .
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5100
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Czw wrz 02, 2021 21:10 Re: Re: Pytanie do dokarmiających bezdomne koty- łapanie

Czy to jest jego kotka?

Teoretycznie robisz mu przysługę -bo zabierasz problem na Swoje barki.Chyba powinno być mu to na rękę.

Wiem jak wyglądają koty na wsiach.Byłam.Widziałam.Wiem też jaki jest stosunek do sterylizacji.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31670
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Denisemasp i 103 gości