Czarnuszek się dzisiaj nie pojawił

U Kulek byłam, Lila i Sreberko miały niezły apetyt

Bardzo smakowała im Bozita w kartoniku, od niej zaczęły, dopiero potem zabrały się za mięso. Sreberko polizała trochę bielucha i sobie poszła. Lilusi wyciągnęłam dwa kleszcze

Zadziwiające, że była przy tym spokojna, jakby wiedziała, że to dla jej dobra. Aha, Sreberko już nieco lepiej wygląda. Jeździłam po okolicy i szukałam kociej mamy, ale bezskutecznie. Ktoś dał jej i kociakowi spieczone kości z kurczaka

Zupełnie przypadkowo wzięłam ze sobą worek na śmieci i wywaliłam to świństwo. Jak tak można? Koty dostają codziennie sporo jedzenia, naprawdę dobrego , a kocia mama jeszcze poluje, nie trzeba im dawać resztek. Dzisiaj też wyrzuciłam namoczony chleb, który ktoś dał gołębiom
Efektem ubocznym mojej wizyty u Kulek są bąble po komarach. Bardzo mnie pokąsały

Mam dobry repelent, ale wciąż o nim zapominam
