Stomachari pisze:Jeśli temperatura łapki będzie normalna a odruchy zachowane, to pozostaje tylko obserwacja. Istotnym jest, czy kolor się będzie zmieniał w czasie.
Jeśli bandaż był bardzo ciasno zawiązany, to mogło wtedy dojść do niedotlenienia.
Obserwować, ale bez paniki. Jak pisałam, nie chciałabym przesadnie nastraszyć.
Ogólnie wydaje mi się, że łapka jest MINIMALNIE opuchnięta, ale bandaż jest zawiązany leciutko, a łapki są w sumie identyczne, więc po prostu chyba już schizuję ze stresu o kota
Moja mama mówi, że nie jest opuchnięta ani wizualnie, ani „na dotyk”. Dzisiaj kot jest żywszy, więc to na plus.
Ogólnie temperatura jest równomierna (taka sama opuszków zdrowych łapek i chorych), jedynie to miejsce jest na dotyk cieplejsze, ale wet i rodzice uważają, że to obtarcia od bandaża (rodziców nie było dzisiaj u weta, więc nie słyszeli, że to też jego opinia).
Czasami już mam wrażenie, że świruję