Omne trikotum perfectum. Trzy lata z Bezią :)

[MB&Ofelia]

Rozumiem remontowe rozterki, ja mam malutką łazienkę i trzeba się było mocno nagimnastykować żeby wszystko zmieścić.
Aktualnie zastanawiam się nad wymianą szafki, albo na wiszącą, albo na stojącą, ale wąski słupek. Bo ta co mam jest fajna, ale jak chcę ją otworzyć to muszę za każdym razem przesuwać kuwetę Troszkę to upierdliwe.

[Sierra]

Zamiennie się na moją - 4 metry długości i... 1,5 m szerokości . Na dodatek tylko jedna połowa nadaje się do sensownego wykorzystania, bo mieszkam na poddaszu i mam tam wciśnięte 4 okna dachowe (2 na górze, 2 na dole). Jest tak wąsko, że jak otworzę drzwi „do połowy” to się nie da wejść (sięgają wanny), wiec sobie żyje z irytującą świadomością nie wykorzystanej przestrzeni. No, przynajmniej w tej chwili, bo jak się Tula okoci to mam zamiar postawić tam kratę i oddać połowę łazienki kociakom

[jolabuk5]

Ale ile roboty mniej! Ja chyba też kiedyś robiłam taką renowację, ładnie się trzymało, dopiero po paru latach zdecydowałam, że jednak chcę mieć brodzik z wieeeelkim siedziskiem. A nie da się samej umywali jakoś dobudować, nie ruszając wanny?

[Nul]

Zamiennie się na moją - 4 metry długości i... 1,5 m szerokości . Na dodatek tylko jedna połowa nadaje się do sensownego wykorzystania, bo mieszkam na poddaszu i mam tam wciśnięte 4 okna dachowe (2 na górze, 2 na dole). Jest tak wąsko, że jak otworzę drzwi „do połowy” to się nie da wejść (sięgają wanny), wiec sobie żyje z irytującą świadomością nie wykorzystanej przestrzeni. No, przynajmniej w tej chwili, bo jak się Tula okoci to mam zamiar postawić tam kratę i oddać połowę łazienki kociakom

Sierra, uważaj, bo się zamienię... Moja łazienka ma szerokość... w jednym końcu 120cm, w drugim - 115 cm. Więc gdybym miała 1,5 metra, to bym to za luksus uznała!
Na szczęście drzwi się otwierają na zewnątrz łazienki...

Ale ile roboty mniej! Ja chyba też kiedyś robiłam taką renowację, ładnie się trzymało, dopiero po paru latach zdecydowałam, że jednak chcę mieć brodzik z wieeeelkim siedziskiem. A nie da się samej umywali jakoś dobudować, nie ruszając wanny?

Prawdopodobnie się da, tylko wtedy trochę kosz na pranie przeszkadza, a ja go lubię Jeszcze przy okazji chcę zrobić podwieszane wc (zamiast stojącego w "typie warzsawskim"), bo ludzie to chwalę, więc jeżeli się okaze, że da się to zrobić i faktycznie jeszcze gdzieś umywalkę "wkombinować", to może nie będę wanny ruszała demontażowo? Musze z panem od miziania Feliksa pogadać i zrobić wizję lokalną co do tych odpływów i rur z wodą, bo to może być decydujące.
Tylko, jak już podpowiadała mir.ka, umywalka powinna mieć wielkość odpowiednią dla kotów!
Z drugiej strony - kot się zmieści wszędzie, prawda?

[jolabuk5]

Wiesz, to chyba dobry pomysł, żeby zacząć od rozmowy z fachowcem (kociolubnym) na temat tego, co jest w ogóle możliwe i ile by to kosztowało. Bo planować bez takiego rozeznania nie ma sensu. Wypisz sobie w punktach, co chcesz osiągnąć i zobacz, co powie fachowiec

[Nul]

O, dobry pomysł z tym wypisaniem w punktach
Przedwczoraj zaczęłam kombinować od nowa, bo uznałam, że liczy się nie tylko strona techniczna, ale również... na co będzie padał mój wzrok, kiedy będę w tej wannie leżeć I się okazało, że najlepszy mam teraz, bez remontów

Być może wersja z renowacją wanny (podobno istnieje płynny akryl...) załatwi sprawę tak "prowizorycznie", zanim się na coś powaznie zdecyduję. A że prowizorki bywają najtrwalsze, to... Oj

Deszcz leje, i tak nie pojadę oglądać wanien w naturze...

[MB&Ofelia]

A propos remontów

[Sierra]

I co ja mam powiedzieć? Księciunio to facet mający 1,65 m z własną firmą budowlaną . Chyba życiowo ustawiłam się lepiej niż sądziłam

[Nul]

A propos remontów

Coś w tym jest!

I co ja mam powiedzieć? Księciunio to facet mający 1,65 m z własną firmą budowlaną . Chyba życiowo ustawiłam się lepiej niż sądziłam

Oj tak... Mój ślubny niestety nie miał smykałki, za to teść był "odpowiedni" w kwestii umiejętności, ale ostatecznie nie wykorzystałam go nigdy, za daleko było

A propos naszych ukochanych... dziwnie mi zasypiać, kiedy nikt na mnie nie leże... Ciepło jest i koty wieczorem śpią gdzieś indziej, a mnie nagle brakuje tego, że sie nie mogę ruszyć, że mi noga drętwieje itp...
Na szczęście Feliś w nocy przychodzi.
A Bajka postanowiła się przeprosić z budką wiklinową. Budka-żółw już jest be. NO i nigdy nie jest nudno...

[jolabuk5]

Mnie też dziś w nocy nikt nie molestował o drapanie i mizianki? Może koty miały noc dobroci dla Dużych?

[Anna2016]

Miau
Zunia

[mir.ka]

[Nul]

Mnie też dziś w nocy nikt nie molestował o drapanie i mizianki? Może koty miały noc dobroci dla Dużych?

A może? Ale dzisiaj Fel leżał grzecznie obok. Za to raz myślałam, że przegoni Bajkę z jej „legowiska” na zapasowej kołdrze (akurat nie spała dziś w wiklinowej budce) - jak wiecie, u nas leży zapasowa kołdra dla mnie, gdyby tę właściwą zajęły kotowate I Feliks podszedł i się zaczął wpatrywać w Bajkę - wyraźnie chciał się położyć tam, gdzie ona Bajka się obudziła, ale nie dała się zastraszyć Kocurro wrócił ba moją poduszkę

Miau
Zunia

Miau, Zuniu!

:201461

Dzień dobry!

[jolabuk5]

Dzielna Bajeczka

[Nul]

Dzisiaj Feliś zdążył zając rzeczoną kołdrę zapasową. Bajka śpi w budce wiklinowej, ale nie wiem, które pierwsze łapało miejscówkę
Chyba wezmę z nich przykład...
Wyłożę kosteczki... i tłuszczyk...
I wyciągnę łapę, by sięgnąć Felisia...
Mmm...
Dobranoc Wszystkim!
Kitku, bądź zdrowy, gdyby się dało... I Julisiu...
Sabciu i Zuniu - jedzcie ładnie...
Gabryniu, daj się złapać...
Fisiu, miej już rewelacyjne wyniki...
Sorruniu, bądź...
Wszystkie młodziaki u B. i m., Wy się też trzymajcie...
Kocia mamo, Sreberko, Lilo, czarnuszku et consortes, bądźcie zdrowe i najedzone...
Niewymienionym Kotkom też życzę...
I pieskom...
Duzi, dbajcie o siebie...
Miau...