Niechciane, 8 maluszków-6 w DS.+1 malusia.Zmiana adresu!

LimLim pisze:Faktycznie piękna i taka puchata no i te oczyska jak malowane

Jest ktoś chętny na koteczkę ale szukam wizytatora. :ok:

No i co się polepszy to się......
Siostrzyczki z rudery niestety wracają do mnie. Jutro jadę po nie.
Podobno koteńki nie chcą kontaktu z człowiekiem i uciekają w popłochu gdy tylko ktoś próbuje do nich się zbliżyć.

viewtopic.php?f=1&t=193582&start=990#p12470043

Szkoda wielka,one tam byly ok miesiąca,to moze wiecej czasu potrzebuja.Moj dzikusek 2 miesiace na mnie fukal i bal sie dotyku,stopniowo stala sie meeega pieszczoszkiem,ale tylko dla mnie,innych nie toleruje.

Myszorek pisze:Szkoda wielka,one tam byly ok miesiąca,to moze wiecej czasu potrzebuja.Moj dzikusek 2 miesiace na mnie fukal i bal sie dotyku,stopniowo stala sie meeega pieszczoszkiem,ale tylko dla mnie,innych nie toleruje.

Niestety dzisiaj sama się przekonałam jaka jest Miki. Przy próbie złapania dzika dzicz która skakała po ścianach.
Gdy ją nakryłam kocykiem to wywinęła się i mnie ugryzła do krwi, że krew się lała.
W żaden sposób pani sobie z nimi nie radziła, choć szara jakoś przyzwoiciej się zachowywała.
Raz pani weszła do pokoju nie widząc, że bura w kuchni jest przy jedzeniu, a ta jak nie wypryśnie, jak się nie uderzy w róg komody, to pani serce prawie stanęło.
To 6 tygodni trwało i pani naprawdę starała się by miały dobrze, ale uznała, że one muszą się czuć niekomfortowo i są nieszczęśliwe.
Tak oto znowu mam w domu nieciekawie.

Czy ktoś by nie wspomógł obróżkami feromonowymi dziewczynek? :oops:

Po przyjeździe do domu kanapa znowu zasikana, na poduszce widać zaciek a Kicia wącha (nie ona nasikała).

To wszystko już dawno jest ponad nasze siły, ale jakie mam wyjście?
Czasami mi się płakać chce, kręgosłup mnie boli, z oddychaniem problemy, a niestety trzeba ciągnąć ten wózek, bo przecież sama do niego się zaprzęgłam.

A jeszcze mam niepokojące wieści z domku czarnej Misi która zaczęła sikać po kątach.
Podobno zaczęło się odkąd do pani wnuczek przyjeżdża.
Oczywiście liczę się z tym, że jak pani się wkurzy to ją odda.

Szkoda,bo mialy by domek swoj.Trzymam kciuki,zeby ktos je adoptowal.One musza isc w pakiecie,czy tez moga pojedynczo?

Myszorek pisze:Szkoda,bo mialy by domek swoj.Trzymam kciuki,zeby ktos je adoptowal.One musza isc w pakiecie,czy tez moga pojedynczo?

Mogą pojedynczo, bo już się źgają miedzy sobą, co też pani nadmieniła.
Szara kotka jest bardzo chuda ale i większa od burej, bura okey.

Czarusia i Szarusia bardzo się polubiły. Razem śpią, myją się nawzajem.
Czarna bardziej jako dziecko a szara opiekuńcza jak matka.

ale się dobrały :1luvu:

LimLim pisze:ale się dobrały

One obie rodziły wcześniej, to są takie opiekuńcze.
Jak włączę im na vou tube miauczące malutkie kotki, to miauczą i szukają dzieci.

Dzisiaj dotarły 2 obróżki (119,80zł.) dla małych dzikusek.
Szarusia kontrola pudełka. :wink: