ewar pisze:Nie ominęło, leje zdrowo Pojechałam jednak wcześniej, nie padało. Czarnuszek był, zjadł znowu mnóstwo, więc fajnie. U Kulek była tylko Lila, bardzo zadowolona, bo dostała mnóstwo mięsa. Sreberka nie było, ale byłam wcześniej niż zwykle. Jedzenie jest po dachem, że się tak wyrażę, nie powinno zmoknąć. Podobnie pod drugim transformatorem. Tak się spieszyłam, że skaleczyłam się pokrywką od puszki, to dość bolesne. Nie pierwszy raz zresztą i zawsze mam ze sobą plastry.
No, teraz mogę spokojnie żyć, co miałam nakarmić, to nakarmiłam.
to teraz pora na nakarmienie siebie