Mojekoty Sabcia Usia Calinka Mini Kitka Kitek do zamknięcia

Zuniu, daj się łatwo złapać! Prosimy! To dla twojego kociego dobra!
Aniu, mogę tylko telepatycznie wspierać... Żeby to łapanie i podróż do weta przyniosły jak najmniej stresu Wam obu - i, co najważniesjze, sukces zdrowotny...

Anna2016 pisze:Miau Sabciu? Kitku?
Wczoraj po wyjscjiu siostry duzej mocno zwymiotowalam, byl tam duzy klak, duza sie pociesza, ze to moze od klaka, ale dzis jakas taka nieswoja jestem. Zunia

edit; 13.10 znow zwymiotowala, duuuzo plynu i troche jedzenia. musze ja zlapac 1 reka i zawiezc do wetki DZIS
\ WETKA mowila zebym ja przywiozla jak bedziue wymiotowac bo sie odwodni. bade ja lapac 1 reka, ja wtekich chwilach naprawde nie chce juz zyc

Ojej Zuniu, może to jednak kłak, tylko jeszcze nie cały wyszedł i dlatego znowu zwróciłaś.
Trzymam kciuko-łapki za łapankę Ciociu... Oby się udało! :ok:

Zjedliśmy i śpimy.
Sabcia

Nul pisze:U nas nie rozdawali masła chyba... Ale kartki były. I wyroby czekoladopodobne
Kiedy były kartki, to Mama się śmiała, że w życiu niemiała w domu tyle alkoholu i papierosów Służyło jako waluta - na opłaty dla sąsiada za np. naprawienie lampy itp

A jakie kiedyś paskudne buty dla mnie kupiłyśmy na kartkę na buty! Po prostu były brzydkie! Ale innych nie było akurat...

a u mnie zapas cukru

Masła nie pamiętam, pamiętam margarynę. No i pamiętam kartki, głównie na mięso. Plus kolejki po to mięso. A później sążniste kolejki po kawę, jak akurat rzucili.

Co do pawi, mnie dźwięk pawia wyrwał ze snu w środku nocy. Myślałam że Ofelia, ale to była Carmen. I o dziwo, dźwięk typowego pawia, a wydaliła z siebie tylko trochę śliny. Chyba że były dwa pawie tylko tego drugiego jeszcze nie znalazłam.

To całkiem prawdopodobne, też tak czasem mam. :wink:

Dopiero później znajduję.

Z rzeczywistością peerelowską zmagała się u nas głownie mama, starająca się zaopatrzyć dom we wszystko, co niezbędne. Najgorzej było, kiedy tato zgubił kartki na cały miesiąc...
Kiedy dziś zamawiam wszystko przez internet, zakupy przynosi mi kurier, bez wychodzenia z domu robię opłaty w banku, to myślę z żalem, że takich udogodnień mama już nie dożyła. Chociaż w po-sowieckiej rzeczywistości udało jej się jednak przeżyć kilka lat (zmarła w 2003 roku).

Miau, byłam w lecznicy......dostalam bolace kłuke (nawodnienie, p.wymiotny i cos jeszcze le nie wiem co :oops:

). Dzis mam sie znow pokazac pani dokotor :strach:

Duza wczoraj byla bardzo smutna oprocz problemu ze mna, ktos jej w pracy dokuczył i płakala z bezsilności.
A ja Wy sie czujecie? Co u Sabci, Kitka...?
Zazula

Ale się fajny, wspomnieniowy wąteczek zrobił

Tak, tak, podczytuję, chociaż się nie odzywam.
Pamiętam jak moja babcia kupowała w pewexie gorzałę i wymieniała z pracownikami pobliskiej rzeźni na kiełbasę krakowską :mrgreen:

Kurczę, ale czasy były...

Zuniu, jak to dobrze, że Dużej udało się Ciebie złapać i dowieźć do weta! Żeby tylko te kuje pomogły! :ok:

A Duża niech nie płacze przez kretynów, oni nie są tego warci! Ciociu Aniu, jesteś wspaniała, kofffam Cię :1luvu:

Głowa do góry :ok:

Ciociu Koki-99, witamy u nas!

Zaglądaj często!
Kotki zjadły, ja rano nie mam apetytu. Też dziś dostałam kuja, bo już minęło 2 tygodnie od ostatniego sterydu.
Martwię się, bo mój Rycerz Lucas wcale do mnie nie pisze... Ale Ciocia Lucas odezwała się na wątku muzycznym, więc chociaż wiem, że żyją :wink:

Spokojnej środy :201461

Sabcia

Już wiem, że zaszczepią mnie tą wredną Astra Zenecą, która daje tyle objawów ubocznych

To znaczy - seniorzy 65-69 będą nią szczepieni. Zmartwiłam się, ale trudno. Za 10 dni będę mogła się zarejestrować. Ciekawe, jak mi się uda i kiedy dostanę termin.

jolabuk5 pisze:Zuniu, jak to dobrze, że Dużej udało się Ciebie złapać i dowieźć do weta! Żeby tylko te kuje pomogły!
A Duża niech nie płacze przez kretynów, oni nie są tego warci! Ciociu Aniu, jesteś wspaniała, kofffam Cię Głowa do góry

Ciociu Koki-99, witamy u nas! Zaglądaj często!
Kotki zjadły, ja rano nie mam apetytu. Też dziś dostałam kuja, bo już minęło 2 tygodnie od ostatniego sterydu.
Martwię się, bo mój Rycerz Lucas wcale do mnie nie pisze... Ale Ciocia Lucas odezwała się na wątku muzycznym, więc chociaż wiem, że żyją

Spokojnej środy
Sabcia

Już wiem, że zaszczepią mnie tą wredną Astra Zenecą, która daje tyle objawów ubocznych To znaczy - seniorzy 65-69 będą nią szczepieni. Zmartwiłam się, ale trudno. Za 10 dni będę mogła się zarejestrować. Ciekawe, jak mi się uda i kiedy dostanę termin.

Jolu zrob sobie wczesniej test na korona, naprawdę.
Kciuki za wszystkich!!!

Aniu i Zuniu, myslalam wczoraj o Was, dobrze ze sie udalo. Kciuki za dzisiaj !!!

Jolu przecież pisali że Astra Zeneka nie jest dla osób powyżej 65 r. życia. Już im się odmieniło.
Nawet jak się zarejestrujemy to nie wiadomo kiedy doczekamy się szczepień.

mir.ka pisze:
Nul pisze:U nas nie rozdawali masła chyba... Ale kartki były. I wyroby czekoladopodobne
Kiedy były kartki, to Mama się śmiała, że w życiu niemiała w domu tyle alkoholu i papierosów Służyło jako waluta - na opłaty dla sąsiada za np. naprawienie lampy itp

A jakie kiedyś paskudne buty dla mnie kupiłyśmy na kartkę na buty! Po prostu były brzydkie! Ale innych nie było akurat...

a u mnie zapas cukru

Aaa cukier też był! Pół szafki! Ja wtedy nie słodziłam:)
Po 10.50 był kiedyś, a ten "komercyjny" to nie wiem, po ile

Ale to 10.50 to chyba jeszcze przed kartkami, wtedy kiedy go nie było...

Anna2016 pisze:Miau, byłam w lecznicy......dostalam bolace kłuke (nawodnienie, p.wymiotny i cos jeszcze le nie wiem co ). Dzis mam sie znow pokazac pani dokotor
Duza wczoraj byla bardzo smutna oprocz problemu ze mna, ktos jej w pracy dokuczył i płakala z bezsilności.
A ja Wy sie czujecie? Co u Sabci, Kitka...?
Zazula

Wiesz, Zuniu, nasza Duża wprawdzie chyba rzadko tak płacze z bezsilności, ale za to... wyje...
Feliks, Bajka i Bezia
Fakt, zdarzyło mi się zawyć - nie do księżyca, ale do sufitu. Miau... Widocznie niekiedy trzeba. Kiedy człowiek już musi.

W którym to filmie było? Takie wrzeszczenie pod wiaduktem kolejowym??? Żeby rozładować coś? Się wywrzeszczeć? Kurczę? Liza MInelli? Mam na końcu języka... klawiatury... :?:

Marzenko, też myślałam o teście, ale ja właściwie nie mam się gdzie zarazić, bo siedzę w domu (i bardzo mi z tym dobrze :twisted:

). A pójście na test to okazja, żeby złapać covida.

Gosiugosiu, no właśnie, też się cieszyłam, że mnie ta szczepionka AstraZeneki ominie, ale już ją dopuścili dla osób 65-69.

Jej dostawy są największe (bo chyba jest też znacznie tańsza odPfizera i Moderny), więc wybrali dużą grupę, żeby szczepionkę wykorzystać. No trudno, nic nie poradzę.
A o termin się specjalnie nie martwię, mogę poczekać. Bardziej mi zależy na tym, żeby wybrać punkt szczepień, do którego będzie mi łatwo dotrzeć. :ok:

A popłakać czasem sobie trzeba, albo zawyć, żeby rozładować emocje. Oby jak najrzadziej był do tego powód :ok:

Nie pamiętam, po ile był cukier, ale nam akurat wystarczało (ja też nie słodziłam, teraz słodzę słodzikiem). Jednak czasy były paskudne. Z perspektywy patrząc, chyba najgorsze było wszechobecne kłamstwo. Wszyscy wiedzieliśmy, że naprawdę jest inaczej, ale tv, gazety, radio (z wyjątkiem zagłuszanej Wolnej Europy) powtarzały te kłamstwa nieustannie i mówiło się, że jedyne prawdziwe wiadomości to prognoza pogody. A i z tym bywało różnie :wink:

Pamiętam, kiedy po latach w tv zaczęli pojawiać się ludzie - nawet nie z opozycji, ale tacy zwyczajni, to z przyjemnością słuchałam ich normalnego języka i tego, że do powiedzenia kilku zdań na jakiś temat nie potrzebowali kartki.

Jeśli zapowiadali deszcze, to wiadomo było, że parasol można zostawić w domu... :mrgreen:

Była taka piosenka Filipinek:
Jutro pogoda - lub deszcz
Może być cieplej - lub nie
Nadchodzą wyże - lecz niż
Nad krajem śpi.
A jeśli niż się zbudzi,
to bardzo źle,
bo będą zaspy śnieżne - albo nie

Tutaj całość:

Mojekoty Sabcia Usia Calinka Mini Kitka Kitek do zamknięcia

Kto przegląda forum