Rudi- bez domku jutro trafi do kociarni. Nie przeżyje :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 01, 2005 17:33

Maggda nie odpowiada na sms-y
może ma jakiś problem ? :(
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 01, 2005 18:20

na mnie już czas,
mam nadzieję, że wszystko sie uda
trzymajcie się :ok:
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 01, 2005 18:22

kot juz u mnie :D
Tak zaglodzonego kota to ja w zyciu nie widzialam 8O :evil:
Strasznie pyskuje :wink: Nie podoba mu sie zycie w klatce :wink:
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 01, 2005 18:50

biedak...
moze sie poczuje lepej u ciebie...
nie dziwie mu sie - ja tez bym nie chciala w klatce siedziec... zwlaszcza ze on byl chyba wychodzacy :?
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Pt lip 01, 2005 19:10

juz sie uspokoil i sobie lezy jak basza w klateczce :D Jedzonko co 2 godzinki, a kusi mnie strasznie, by mu dogadzac kulinarnie jak tylko moge :oops: Drze sie wnieboglosy, jak wchodze do niego :) Dobre i to, bo syreny strazackiej calodobowej to moj TZ nie planowal :twisted:
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 01, 2005 20:47

No to już wiecie :).
Rudolf Valentino już w gościach :).
Był bardzo spokojny w czasie transportu, tylko cały czas nam donośnie komunikował, że jest :twisted:

Dziś miał już pobraną krew, jutro będą wyniki. Dziś nie mogę się dodzwonić się do lecznicy. Ale jutro to na pewno muszę, bo to ważne. Jakby co na sygnale do Sowy. Ale nie będzie źle!!! :):):)

Teraz Rudi ma normalnie kanadę. Kurczaczek, saszetki dla anorektyków (dzisiaj TZ zaproponował, że mi też kupi, bo mi się przydadzą po tym tygodniu :twisted: ) no i własna pani do miziania. No i pogadać jest z kim :twisted: . Mam nadzieję, że pan go też polubi :twisted: !
Obrazek

Maggda

 
Posty: 1527
Od: Sob lut 05, 2005 16:21
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 01, 2005 20:49

Halo! halo! Chwile tu nie zagladałam i wspaniale wieści czytam :D

Nika jesteś :king: :king: :king:

Tak się cieszę, żu Rudi z dnia na dzień zamienia się w pięknisia!

Dziewczyny zróbcie jakieś zdjęcie chłopakowi?
Wspieramy go całym sercem!!!!!
Pomizjaj go od nas.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt lip 01, 2005 20:51

Słuchajcie, trzeba temu kotkowi na cito szukać domku, bo oni w lecznicy nie bardzo chcą go z powrotem :(

DOMKU!!!!!!!!!!!!!!!!!!! CZEKAMY!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek

Maggda

 
Posty: 1527
Od: Sob lut 05, 2005 16:21
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 01, 2005 21:19

Dziewczyny, jesteście poprostu ANIOŁAMI !!!!

Nie chcę zapeszać, ale powoli "robię" domek dla Rudiego u mojej cioci... od niedawna wdowa :(


P.S. To naprawdę niesamowite, ale w dzień pogrzebu wujka odszedł jego pies... czternastoletni jamnik... dopóki nas to nie dotyczy, to się nad tym nie zastanawiamy... zwierzęta tak nas kochają, że nie mogą bez nas żyć.
Magda
Obrazek
Obrazek

pococito

 
Posty: 1216
Od: Pon sie 12, 2002 20:02
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pt lip 01, 2005 21:32

O matko, znów serce mi drży (a mam choer, wiec nie przeginajcie :twisted: ), znów mowa o domku :). Ten kot to naprawdę dobry towarzysz, to widać. Jakby co,to daj telefon do cioci, zadzwonię, opowiem o koteczku :).


Przed chwilą rozmawiałam z iwcią. Jeśli do poniedziałku nie znajdziemy domku - choć zastępczego, kot trafi do kociarni. To nie jest schronisko, ale też sporo kotów. Przy lecznicy, ale to nie domek :(. Nie pozwólmy na to!!!
Czy ktoś może zrobić ogłoszenie? My wydrukujemy (konkretnie iwcia) ale żadna nie umie zrobić :oops: .
Obrazek

Maggda

 
Posty: 1527
Od: Sob lut 05, 2005 16:21
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 01, 2005 22:17

no nie zartuj...... jak to go nie chca przyjac 8O 8O 8O :evil: :evil: :evil:
Rudi jest w zlym stanie. Dostal saszetke, troche ryzyku z kurczaczkiem, a po trzecim karmieniu kilkanascie ziarenek RC dla wrazliwego ukladu pokarmowego- zwymiotowal :cry: :cry: :cry: Mialam gosci, teraz ide troche z nim posiedziec, bo bardzo samotny jest..... ciagle chce sie sila wyrwac z klatki, wiec dawanie mu jedzenia to walka z wychodzacym kotem :wink:
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 01, 2005 23:09

bosz........ jaki ten kot jest chudy...... jak sie go glaszcze, to nie mozna tego robic cala dlonia, bo sie jezdzi po kosciach, kregoslupie.. :cry: Glaszcze go 1 palcem, bo tyle ma cialka, ze tylko takie paski sa bez kosci :cry: Miednica wystaje, łopatki to jak u kurczaka, wszystko sterczy mu i prawie przebija sie przez skore :cry: Na dodatek szyje i czesc tulowia ma lysy, podejrzewam, ze z tego skrajnego wycienczenia, ale tak sobie tylko gdybam. Jest OKROPNIE pobity przez inne koty chyba. Caly pysk ma poraniony, rany na ciele, na tych chudych zebrach..... TRAGEDIA :!: :!: :!: On juz pewno nie mial sil sie bronic przed kocurami, a pchal sie w ich rewiry by cos zjesc...... ten kot cudem zyje, mam nadzieje, ze uda sie go na tyle doprowadzic do rownowagi, zeby PRZEZYL. Nie wiadomo, jak zniosly ten glod jego organy wewnetrzne :cry: To, ze wymiotuje, ze ma biegunke (u mnie jeszcze nic nie robil, tylko siusiu), swiadczy o fatalnym stanie zdrowia :cry: Bardzo sie o niego martwie. Zobaczyc na zdjeciu, albo chociaz w kontenerku to nic w porownaniu z dotykaniem takiego nieszczescia :cry: To sa kosci obciagniete skora :cry:
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 01, 2005 23:19

porobilam fotki, ale TZ gwizdnal mi kabel, wiec..... :roll: Chcialam wam pokazac, ze to jest istna tragedia :cry: Moze pozniej sie uda.....
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 01, 2005 23:50

boze..... jakie to jest biedne kocisko :cry: On jakby nie chcial zyc :cry: Jest potwornie smutny :cry: Chodze do niego, glaszcze..... on musi wiedziec, ze komus na nim zalezy, by zechcial zyc...... trzymajcie kciuki za rudaska. Temu kotu nalezy sie wreszcie normalne zycie :cry:
Najwazniejsze, ze je chetnie, lapczywie......
____________________________
Wlasnie od niego wrocilam :) To cudowny kot :D Zasnal w klateczce wywalajac mi brzuszek do glaskania :D
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 01, 2005 23:58

Dokładnie, ten kot w kociarni lub przenoszony z miejsca w miejsce i trzymany w klatce nie ma szans :( !!!
Musi mieć człowieka, bo on łaknie jego towarzystwa!!!
Obrazek

Maggda

 
Posty: 1527
Od: Sob lut 05, 2005 16:21
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 90 gości