MAMACITA
Mamacita jest młoda. Przepięknie umaszczona. Kontaktowa, spokojna i przyjazna dwunogom (dorosłym, małoletnich jej oszczędziłam). Przyszła pewnego kwietniowego dnia - chuda, brudnawa i głodna. Dostała jeść. Zjadła i poszła. Wróciła nazajutrz. Też dostała jeść. Też zjadła i poszła. Przychodziła codziennie, czasem dwa razy - tak samo głodna, tak samo chuda.
Po dwóch miesiącach wyjaśniło się dlaczego - przedpołudniową porą na miskę czekała tri i trzy bombelki. Po godzinie okazało się, że bombelki są cztery - dwa czarno - białe wychodziły spod tuji rotacyjnie.
Co było robić - dobry człowiek nakarmił tak, jak mamusię przez ostatnie dwa miesiące, a kolejnego dnia połapał i został domem tymczasowym ze wszystkimi blaskami i cieniami
Każdy z bombelków - Filip, Maurycy, Olaf i Szkrabek mają swój wątek i czekają na oferty dozgonnego usługiwania.
Czas na wątek Mamacity.
Kotka. Tricolorka. Młoda. Całkiem spora. Wykastrowana. Dwukrotnie odrobaczona.
Z drapaka i kuwety korzysta. Nie boi się odkurzacza. Wie, że w kuchni robią jedzenie.
Albo mieszkała w domu albo przy domu. Odgłosy AGD i drukarki jej nie ruszały od początku. Z kuwety korzysta koncertowo i nauczyła czystości bombelki (tego właśnie kocięta uczą się w trzecim miesiącu życia).
Widać również, że zaznała co najmniej przeganiania - boi się podniesionego głosu, nagłych ruchów rąk i nóg. Nie potrafi jeść z ręki. Pozwala się za to czesać. Uwielbia głaskanie po głowie i drapanie pod bródką. Coraz częściej się bawi - najchętniej gąbkową piłeczką i torem Ganiania za wędką z piórkami nauczyła się obserwując własne dzieci.
Nie domaga się wypuszczenia na dwór.
Poszukuje spokojnego domu. Na koty sąsiadów prycha przez szybę. Z psami i dziećmi do czynienia w DT nie miała.
Przed wydaniem do DS będzie miała badanie krwi, w tym Felv/FIV.
Przebywa w Warszawie. Możliwy dowóz ok 200 km lub dalej jeżeli autostradą. Zapewniamy pakiet startowy (żwirek, sucha ulubiona karma, mokra karma, Zylkene na złagodzenie stresu przeprowadzki).
Zapraszamy potencjalnych Opiekunów, którzy:
*Poszukują członka rodziny, a nie samobieżnej zabawki dla dzieciaków, która ma znosić tarmoszenie i którą można karmić resztkami ze stołu po czym wypuszczać na siku do ogródka sąsiadów;
*Wiedzą, że kot to żywa, czująca istota, wymagająca nie tylko nakładów finansowych, ale również zaangażowania czasu i emocji;
*traktują zabezpieczenie okien/balkonu, kastrację i umowę adopcyjną jako standard XXI wieku
Tel kontaktowy 601722369