Stomachari pisze: U mnie też to było wyzwaniem - jak zablokować miejsce ucieczki.
Co do powagi Olo, to jest szansa, że z czasem odezwie się w nim kocięca radość. Nie musi tak być, ale może. Moja była tymczaska zgarnięta z dworu po kilku miesiącach w swoim DS zaczęła pierwsze nieśmiałe wygłupy. Po chyba roku zaczęła dokazywać jak na młode zwierzę przystało, a na początku była taką spokojną, dojrzałą damą.
Świetna wiadomość, poczekam i będę go rozpieszczać, dogadzać aby mi zaufał i poczuł się bezpiecznie i może nauczy się bawić, bo teraz jest raczej obserwatorem.
Przed Milo tez dużo pracy jeszcze - po powrocie z ucieczki pięknie świergolił, rozmawiał, przychodził do mnie do łózka na spanie - teraz tego nie robi i jest milczącym kotkiem, a wiem, że potrafi. Dobrze ,że jest bardziej odważnym i częściej włącza się do zabaw kotów i już nie jest tak wycofany jak na początku. Wiem, że chce zostać u mnie bo lubi jedzonko pierwszy w kolejce do miski, ma swoje ulubione miejsca do spania, czasem pobiega za laserkiem jak mu Theo nie przeszkadza, pierwszy biegnie jak cos się dzieje, sprawdza, swobodnie przechadza się po mieszkaniu, ustępuje jedynie Hugo i Theo jak zaczynają szaleńcze biegi tam i z powrotem.