OTW21- czas Sorrunia :(

biedna Asia, biedna

**Adopcje: 9 >>**

Szyli nie ma.
Czaruś leśny pojawił się.
Gabrysia przyszła.
Mamusia nie wychodzi z piwnicy od kiedy przynoszę jej na okienko jedzenie.
Reszta różnie bo dziś pada.
Dziś kot spod kiosku czekał przed dziurą. Przyszłam później o 10 minut. Poznał kroki.
Patrzyłam czy da radę choć tam kocyk wepchnąć. Ciasno bardzo bo ledwo miejsce dla futra jest lezacego. Nie ma mowy o staniu. Może nie mieć jak się na nim położyć.

**Adopcje: 9 >>**

Od rana biegamy za żarciem dla dzikunów na wolne dni. Z roku na rok jest coraz ciężej z nerkami, wątróbką. Teraz dostanie serc i żołądków kurzych to rarytas i wielkie szczęście.
Wczoraj nic nie było. No prawie nic. 70 dkg wątróbki i pół kilo serduszek Janusz dostał. Ledwo na dziś starczyło by oporządzić wolno bytujące. Mnie udało się dziś, przed pracą zakupić 2 kilosy wątroby (całą jaka była wzięłam) i kilo żołądków. Koty nie przepadają za nimi ale pomieszam. Janusz kupił 7 nerek. Słownie siedem sztuk nerek. Tylko tyle było. Może nas ktoś uprzedził. A może nie. Nadzieja obudziła się ,że może w "naszym" sklepie też się pojawią.
Do obecnego roku zmartwieniem było przechowanie takiej ilości żarcia surowego by nie zepsuło się. A obecnie martwimy się by cokolwiek zdobyć.
Wiem, są puszki i będą to dostawać gdy zajdzie potrzeba. Ale starszakom takim jak Rudzia czy Baron (stary kot co to rzadko się pojawiał ale teraz zaanektował na stałe budkę) nie do końca wchodzą. Baron dostał imię w tym roku. Od dostojnego czekania. Do tej pory ukrywał się bardzo często.Czasem z dala widziałam go jak przemyka. Teraz siedzi dostojnie trzymając łeb jak sagan wielki ,uniesiony wysoko. Czasem widzę z budki jedno jego oko. Gabrynia też woli wątróbkę. Nie truje się innymi rzeczami.

Za całokształt, trzymajcie się :ok:

Asiu, jak się idzie np. do Biedronki w ostatniej chwili przed zamknięciem przed takimi dniami wolnymi, to mają duże promocje na mięso paczkowane. Jak ja byłam w wigilię tuż przed zamknięciem, to na wszystkich mięsach i rybach była naklejka -50%. Czasem warto zerknąć

Choć nerek tam raczej nie ma, ale już różne porcje rosołowe czy skrzydełka są w spoko cenach według mnie.

Było faktycznie w biedronce -50% bo data do spożycia była do 26.12
więc wyprzedali zamiast wywalić.

Jak ugotujesz te żołądki i je przepuscisz przez maszynkę/posiekasz, to może chętniej zjedzą - bo będzie pachnące i miększe/łatwiej jadalne? Plus rosół zwykle dobrze wchodzi. Przynajmniej moim domowym. Swoją drogą to, jak w moim Sosnowcu, na totalnym zad.piu jestem uprzywilejowana to głowa boli - targ z kilkoma budkami mięsnymi "pod nosem", w jedną stronę Stokrotka, w drugą Biedronka i Lidl, nieco dalej (15 min. z buta) Kaufland (oraz rossman i Maxizoo); 20 min w drugą Lewiatan ze stoiskiem mięsnym a kawałek za nim leclerc. Nerki bywają, ale wątróbka, serca i żołądki zwykle są i to raczej tanio.

**Adopcje: 9 >>**

Szalony Kot pisze:Asiu, jak się idzie np. do Biedronki w ostatniej chwili przed zamknięciem przed takimi dniami wolnymi, to mają duże promocje na mięso paczkowane. Jak ja byłam w wigilię tuż przed zamknięciem, to na wszystkich mięsach i rybach była naklejka -50%. Czasem warto zerknąć
Choć nerek tam raczej nie ma, ale już różne porcje rosołowe czy skrzydełka są w spoko cenach według mnie.

Martynko, ja do Biedronki nie pójdę. Męża nie ma co dzień. A ja 2-3 kilosów a nawet więcej nie pokonam. U nas daleko do nich.

Zdrowia wszystkim i spokoju :ok:

IrenaIka2 pisze:Zdrowia wszystkim i spokoju

i zamrażarki porządnej w nowym roku :mrgreen:

osobiście kupiłam w marcu
i to jest świetne rozwiązanie, bo kupuje mięso wtedy kiedy jest, i kiedy ma dobra cenę
i się nie stresuję przed świętami, że mięsa nie ma -tylko otwieram zamrażalnik i wszystko mam

a teraz, w tym tygodniu, mięsa jest rzeczywiscie mniej w sklepach