Jest sobie kot...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 11, 2020 18:39 Re: Jest sobie kot...

Kot-tyna pisze:Obrazek

Też na wesoło ale tylko dla emerytek. :ryk:
Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26794
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 11, 2020 18:42 Re: Jest sobie kot...

Jeszcze jeden tylko nie wiem czy na wesoło, bo to teraz na czasie. :strach:
Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26794
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 11, 2020 21:08 Re: Jest sobie kot...

Gosiugosiu, samo życie....
...bo koty są dobre na wszystko...

Kot-tyna

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Od: Sob lis 07, 2020 21:53

Post » Pt gru 11, 2020 23:16 Re: Jest sobie kot...

:201461 :201461 :201461

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 12, 2020 21:01 Re: Jest sobie kot...

Kot-tyna pisze:Żal mi Pana Pchełki. Może jutrzejsza wizyta u weterynarza coś wyjaśni. Przecież dbasz o niego, leczysz i hołubisz. Wydaje mi się, że gdyby było z nim źle, to nie hasałby nocami, raczej chciałby przebywać tam, gdzie czuje się bezpieczny. Może rzeczywiście jest jakaś epidemia biegunki wśród kotów wychodzących. Koniecznie jutro napisz, co powiedział lekarz.


Mojego Pchełki już nie ma, marskość wątroby :(

Mrukowski

 
Posty: 4
Od: Sob lis 28, 2020 15:10
Lokalizacja: Głogów.

Post » Nie gru 13, 2020 2:23 Re: Jest sobie kot...

Pchełko...[*][*][*]
Jak smutno, dopiero Cię poznaliśmy i już żegnamy..
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69136
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 13, 2020 8:47 Re: Jest sobie kot...

Mrukowski pisze:
Kot-tyna pisze:Żal mi Pana Pchełki. Może jutrzejsza wizyta u weterynarza coś wyjaśni. Przecież dbasz o niego, leczysz i hołubisz. Wydaje mi się, że gdyby było z nim źle, to nie hasałby nocami, raczej chciałby przebywać tam, gdzie czuje się bezpieczny. Może rzeczywiście jest jakaś epidemia biegunki wśród kotów wychodzących. Koniecznie jutro napisz, co powiedział lekarz.


Mojego Pchełki już nie ma, marskość wątroby :(

:placz:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76023
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie gru 13, 2020 10:46 Re: Jest sobie kot...

Ojej, tak mi żal! Ale tam, za Tęczowym Mostem nie ma czegoś takiego jak marskość wątroby i żadnych innych paskudztw. Pchełka jest zdrowy i wesoły.
Czy jakiś inny kot może liczyć na przygarnięcie?
...bo koty są dobre na wszystko...

Kot-tyna

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Od: Sob lis 07, 2020 21:53

Post » Nie gru 13, 2020 12:09 Re: Jest sobie kot...

Mrukowski pisze:
Kot-tyna pisze:Żal mi Pana Pchełki. Może jutrzejsza wizyta u weterynarza coś wyjaśni. Przecież dbasz o niego, leczysz i hołubisz. Wydaje mi się, że gdyby było z nim źle, to nie hasałby nocami, raczej chciałby przebywać tam, gdzie czuje się bezpieczny. Może rzeczywiście jest jakaś epidemia biegunki wśród kotów wychodzących. Koniecznie jutro napisz, co powiedział lekarz.


Mojego Pchełki już nie ma, marskość wątroby :(

Bardzo mi przykro i zal Pchełki, tak krótko był z Tobą ale zaznał opieki i miłości.
Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26794
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 13, 2020 13:22 Re: Jest sobie kot...

Kot-tyna pisze:Ojej, tak mi żal! Ale tam, za Tęczowym Mostem nie ma czegoś takiego jak marskość wątroby i żadnych innych paskudztw. Pchełka jest zdrowy i wesoły.
Czy jakiś inny kot może liczyć na przygarnięcie?


Pewnie że tak. Na wiosnę na pewno pojawi się w moim domu jakiś nowy Pchełka ( "Pchełka" dlatego że wszystkie moje znajdy które miałem zaszczyt gościć posiadały na początku te stworzenia) Myślałem wziąć ze schroniska, ale wtedy musiałbym trzymać takiego gościa raczej tylko w domu aby nie uciekł albo nie zginą pod kołami aut. Niestety nie mam warunków by zrobić wolierę by był tam bezpieczny. Wszystkie moje koty były raczej wędrowcami ( kociej natury nie oszukasz) jednak zawsze wracały do domu, nawet po roku czasu :) Swego czasu miałem Persa, wytrzymał dwa lata w domu a potem wariacja i agresja, chciał nie chciał wypuściłem go na dwór. Wszystkie jego fochy i złe zachowania, jak ręką odjął. Inny znowu poniszczył mi wszystkie klamki w drzwiach, nauczył się je otwierać skacząc i wieszając się na nich nie chcę ich więzić. W każdym razie chcę mieć kota bo koty są jakieś takie magiczne. Nerwus jestem, ale koty mogą robić ze mną co chcą, nie wiem chyba na starość zamieniam się już w rasowego kociarza?

Mrukowski

 
Posty: 4
Od: Sob lis 28, 2020 15:10
Lokalizacja: Głogów.

Post » Nie gru 13, 2020 21:33 Re: Jest sobie kot...

To dobrze, cieszę się i pewno jakieś kocie stworzenie też się cieszy, chociaż jeszcze nie wie, że czeka je u Ciebie serce i opieka. Masz rację, koty mają w sobie to coś, co sprawia, że nie można im się oprzeć. Curek to mój pierwszy "osobisty" kot i pewnie ostatni, bo różnica wieku między nami ogromna, ponad 70 lat. Ale gdyby, nie daj Boże, coś mu się stało - nie wiem, czy chciałabym mieć innego.
...bo koty są dobre na wszystko...

Kot-tyna

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Od: Sob lis 07, 2020 21:53

Post » Pon gru 14, 2020 8:35 Re: Jest sobie kot...

Miau wszystkim! Wczoraj miałem zajęty dzień. Najpierw musiałem skrócić firankę, aby ułatwić sobie dostęp do parapetu.

Obrazek

Potem oglądałem telewizję. Dawno nie widziałem "Kabaretu Moralnego Niepokoju" i postanowiłem popatrzeć. Fu, nie podobało mi się, takie w ogóle bez finezji. Na szczęście pani też się nie podobało i poszliśmy spać.

Obrazek

Taboret stoi specjalnie dla mnie. Tam łączą się firanki i jest wejście na okno.
...bo koty są dobre na wszystko...

Kot-tyna

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Od: Sob lis 07, 2020 21:53

Post » Pon gru 14, 2020 9:13 Re: Jest sobie kot...

Kot-tyna pisze:Miau wszystkim! Wczoraj miałem zajęty dzień. Najpierw musiałem skrócić firankę, aby ułatwić sobie dostęp do parapetu.

Obrazek

Potem oglądałem telewizję. Dawno nie widziałem "Kabaretu Moralnego Niepokoju" i postanowiłem popatrzeć. Fu, nie podobało mi się, takie w ogóle bez finezji. Na szczęście pani też się nie podobało i poszliśmy spać.

Obrazek

Taboret stoi specjalnie dla mnie. Tam łączą się firanki i jest wejście na okno.



Curku chyba za mało skróciłeś tę firankę :( Powinna być powyżej parapetu, zobacz u rudych jak powinno być :wink:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76023
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon gru 14, 2020 10:46 Re: Jest sobie kot...

Curku, jesteś mądry, masz to po mamie Lusi i Tacie Dropsie

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 14, 2020 15:17 Re: Jest sobie kot...

Ciociu Mirko, jest dobrze. To firanka do mojego pokoju...

Obrazek

Pozdrawiam współbraci w rudości.
...bo koty są dobre na wszystko...

Kot-tyna

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Od: Sob lis 07, 2020 21:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości