Mojekoty Sabcia Usia Calinka Mini Kitka Kitek do zamknięcia

Zuniu, dziękuję, zjadłam trochę mokrego i oczywiście suche też

Ciociu Anna2016, ja bym jednak poszla do weta bez Zuni. Może się uda jej nie stresować. :ok:

Twojej siostrze nie przysługuje tzw. zachowek, tym bardziej jej dzieciom, więc możesz swobodnie decydować w testamencie, kto odziedziczy Twoje mieszkanie czy pieniądze w banku. I zupełnie wystarczy, jak spiszesz to odręcznie, chociaż oczywiście pewniej jest u norariusza. Najbezpieczniej wybrać jakąś fundację prozwierzęcą, ale schronisko też może być. Albo jakaś prywatna osoba, tylko osoba fizyczna musi od spadku zapłacić 20% podatek.
Ciociu Gosiagosia, Ciociu mir.ka, zróbcie TO. Żeby kotki były bezpieczne :201461

Ciociu Kot-tyna, może i ktoś zająłby się Curkiem, ale lepiej mieć pewność :wink:

Ciociu MaryLux :1luvu:

Miaupozdrawiam wszystkich
Sabcia

Sabcia. Co robiasz? Bo ja się nudzę okropecznie. Zimno i wieje, nie mozmna potuptac na balkonu. Popaczalam troszku na latacze, pobrykalam, poamcialam, popusialam i już nie ma nic do robienia! Dlaczemu jezd zima a nie zawsze lato?
Ksiazniczka ofelja znudzona

U nas też nudno, ale to lepsze niż jak się za dużo dzieje :wink:

Teraz śpię, wczesniej jadłam :ok:

Sabcia

Dobry pomysł to zabezpieczenie zwierzaków na wypadek wszelki...

Miau. Co u Was ?
U nas nudno. Nic nam się nie chce.
Chiko

Nie jestem zupełnie sama. Mam rodzeństwo, rodzeństwo ma dzieci, wnuki i prawnuki. Nikt nie czyha na moje dostatki, testament jednak sporządziłam u notariusza już dawno. Kota nie uwzględniłam, nie wiedziałam wtedy, że będę miała. W mojej rodzinie koty są lubiane, więc Curka ktoś na pewno przygarnąłby. Ale z pewnością jemu byłoby trudno przystosować się do nowych warunków. Na razie jednak mam zamiar żyć jeszcze długo i zapewnić Curkowi serce i opiekę.

Kot-tyna pisze:Nie jestem zupełnie sama. Mam rodzeństwo, rodzeństwo ma dzieci, wnuki i prawnuki. Nikt nie czyha na moje dostatki, testament jednak sporządziłam u notariusza już dawno. Kota nie uwzględniłam, nie wiedziałam wtedy, że będę miała. W mojej rodzinie koty są lubiane, więc Curka ktoś na pewno przygarnąłby. Ale z pewnością jemu byłoby trudno przystosować się do nowych warunków. Na razie jednak mam zamiar żyć jeszcze długo i zapewnić Curkowi serce i opiekę.

Posiadanie kociolubnej rodziny to najpewniejszy sposób na zapewnienie kotom spokojnej przyszłości, gdyby coś nam się stało. Zaczęłam temat, bo nie zawsze ta rodzina jest kociolubna, albo w ogóle jej nie ma i wtedy mamy problem. I tak jak pisze Nul - lepiej mieć zabezpieczenie, tak na wszelki wypadek.

Chiko, u nas spokojnie, ale w przyszłym tygodniu mamy łapankę kota, to będą nerwy. Ja wolę, jak jest nudno

Ciociu MaryLux, przytulam Cię mocno :201461

Sabcia

To ja juz zacznę trzymać kciuki za pomyślne łapanie kota :ok:

indianeczka pisze:To ja juz zacznę trzymać kciuki za pomyślne łapanie kota

Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć

jolabuk5 pisze:
indianeczka pisze:To ja juz zacznę trzymać kciuki za pomyślne łapanie kota

Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć

I dobrze robisz :wink:

indianeczka pisze:
jolabuk5 pisze:
indianeczka pisze:To ja juz zacznę trzymać kciuki za pomyślne łapanie kota

Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć

I dobrze robisz