DT u Bastet ♥ Nowy Filmik ♥

[Bastet]

Masz prawo byc wściekła, to nie jest kwestia tego, że w trakcie operacji wydarzylo się coś nieplanowanego. To bylo pidjęcie przez weta świadomej decyzji niezgodnej w sumie z definicją kastracji. Czy oni sobie z Bastusi królika doświadczalnego zrobili czy co? Powinni to z Tobą uzgodnić wcześniej.

Oni tam sami nie znają terminów medycznych. Ciągle mówią o sterylizacji. Choć sterylizacja to wg definicji tylko podwiązanie /przecięcie jajowodów. A jak powiedziałam, że chodzi mi o kastrację kotki, to mnie babka poprawiła, że to sterylizacja u kotki się nazywa.

[MB&Ofelia]

Szczerze mówiąc przy sterylce ofelii byłam jeszcze zielona jak trawka na wiosnę, ale pamiętam jak wet, przy pierwszej albo drugiej sterylce mówił, że powinno być wszystko ok, a problemy zdarzają się jak wet spartaczy sprawę i zostawi kawałek jajnika.
Żebym wiedziała że usunął co trzeba zostawił jajniczki do pokazania i był bardzo zawiedziony że nie chciałam obejrzeć. A ja, blado-sino-koperkowa, chciałam tylko zabrać kota i nie zemdlec po drodze.

[Bastet]

Szczerze mówiąc przy sterylce ofelii byłam jeszcze zielona jak trawka na wiosnę, ale pamiętam jak wet, przy pierwszej albo drugiej sterylce mówił, że powinno być wszystko ok, a problemy zdarzają się jak wet spartaczy sprawę i zostawi kawałek jajnika.
Żebym wiedziała że usunął co trzeba zostawił jajniczki do pokazania i był bardzo zawiedziony że nie chciałam obejrzeć. A ja, blado-sino-koperkowa, chciałam tylko zabrać kota i nie zemdlec po drodze.

No mam nadzieję, że nie zostawili żadnego odprysku jajnika. Bo jeśli tak, to...

Babka też mówiła, że Bastet już by prawie rujkę miała. Że niewiele brakowało.

[Talka]

Szczerze mówiąc przy sterylce ofelii byłam jeszcze zielona jak trawka na wiosnę, ale pamiętam jak wet, przy pierwszej albo drugiej sterylce mówił, że powinno być wszystko ok, a problemy zdarzają się jak wet spartaczy sprawę i zostawi kawałek jajnika.
Żebym wiedziała że usunął co trzeba zostawił jajniczki do pokazania i był bardzo zawiedziony że nie chciałam obejrzeć. A ja, blado-sino-koperkowa, chciałam tylko zabrać kota i nie zemdlec po drodze.

[MB&Ofelia]

Moje były ciachane po pierwszej rujce. A obie zarujkowaly jak już mialy skonczony rok!
Przy czarnidelku juz myślałam że to jednak kocur albo że była ciachnieta zanim ją znalazłam.

[kwiryna]

Trzymam kciuki za rekonwalescentkę i dziękuję za przepiękny kalendarz

[Gosiagosia]

[Ewa L.]

Słuchajcie, a to normalne, że u Bastet zostały usunięte tylko jajniki, a macicę zostawili? Zdziwiłam się, bo pamiętam, że Brawurka miała usuwaną też macicę..
Nie ma niebezpieczeństwa ropomacicza kiedyś? Zgłupiałam... I to na klinikach we Wrocławiu.
Pani dr mówiła że macica się obkurczy i tyle. Ze była zdrowa, i przy młodym kocie nie usuwają. Szczerze mówiąc zdziwiłam się mocno.

Pola miała usunięte wszystko.

[SabaS]

Ja się czuje Bastusia? Pozwalasz jej chodzic bez ubranka?
Głaski i drapanko za uszkiem dla dzielnej koteczki.
A Ty zostawisz tak sprawę czy jednak podziałasz?

[Ewa L.]

UWAGA !!!

ZDJĘCIA DRASTYCZNE DLA TYCH O MOCNYCH NERWACH - NA ŻYCZENIE GOSPODYNI WĄTKU USUNĘ .

ROZPOCZĘCIE ZABIEGU U POLI



USÓWANIE JAJOWODU I JAJNIKA PO UWCZESNYM PODWIĄZANIU





A TU MOMENT USÓWANIA OBU JAJNIKÓW, JAJOWODÓW I MACICY

[lucas 2014]

UWAGA !!!

ZDJĘCIA DRASTYCZNE DLA TYCH O MOCNYCH NERWACH - NA ŻYCZENIE GOSPODYNI WĄTKU USUNĘ .

ROZPOCZĘCIE ZABIEGU U POLI



USÓWANIE JAJOWODU I JAJNIKA PO UWCZESNYM PODWIĄZANIU





A TU MOMENT USÓWANIA OBU JAJNIKÓW, JAJOWODÓW I MACICY

My jesteśmy kocurkami. Ufffff...
Lucas i Julek

[Ewa L.]

Przy kastracji kocurka też byłam a to tak szybko poszło , że nie zdążyłam zrobić zdjęć. 5 minut i po krzyku.

[lucas 2014]

Przy kastracji kocurka też byłam a to tak szybko poszło , że nie zdążyłam zrobić zdjęć. 5 minut i po krzyku.

Ciociu ♥️♥️♥️
My ... nie pamietamy jak było przed kastracją.
Lucas i Julek

[Ewa L.]

Przy kastracji kocurka też byłam a to tak szybko poszło , że nie zdążyłam zrobić zdjęć. 5 minut i po krzyku.

Ciociu ♥️♥️♥️
My ... nie pamietamy jak było przed kastracją.
Lucas i Julek

Pewnie ciężko z tyłu chłopaki a przy wydmuszkach od razu wam lżej.

[MaryLux]

Bastusia wita Was po sterylce. Dzielna jest bardzo, mimo, że panna wyraziła głośno swoje zdanie w sprawie czerwonego kubraczka... Klęła tak, że uszy więdły . Dobrze, że aż tak dobrze nie znam kociego. A może to było jakieś opętanie? Egzorcyzmy potrzebne..? To było takie: MIIIIIIIIAU!, MIAUUUUU! ŁAUUUU! MIIIIIIIIIIIIIŁ! AŁAŁAŁAŁAŁUUU! WRRRRRRR!
W końcu postawiła na swoim i się wyswobodziła. No to nie męczę jej.
Pani doktor powiedziała, że kubraczek to tak niekoniecznie, tylko jakby się kicia lizała w miejscu szycia. No... Właśnie trochę się tam interesowała... Ale... Co zrobić. Obserwuję..

Bo jedyny politycznie poprawny kolor kubraczka to zielony