

Normalnie jest niedotykalski. Na ręce, na kolana - a skąd. Najlepiej być blisko, ale nie w zasięgu ręki. Niedawno oglądałam telewizję, a kot spał na fotelu obok. Przesiadłam się do niego i chciałam pogłaskać. Zerwał się jak szalony, spojrzał z żalem na ciepłe miejsce na fotelu, a na mnie popatrzył z nieukrywaną złością.
Poszedł spać do łazienki, do kosza na bieliznę.