Łódź-FFA 2o19/2o/21/22/23 -> Ania pisze -> str. 27

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 30, 2020 12:10 Re: Łódź-FFA 2019/20 - decyzje - cz.1 i 2 -> str. 16

Bardzo ważny taki przegląd, Aniu - daje wyobrażenie o ogromie kotów, którym pomogłaś - nawet jeśli mogłaś już tylko pomóc odejść, skończyć cierpienie... A przecież to tylko ułamek wszystkich kocich szczęśliwców, którzy spotkali na swojej drodze właśnie Ciebie! :201494 :201494 :201494
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 16, 2020 18:25 Re: Łódź-FFA 2019/20 - decyzje - cz.1 i 2 -> str. 16

Wklejam też tu, bo ważne:
Uwaga Łódź!!! Tylko do 30 listopada można głosować elektronicznie na projekty w budżecie obywatelskim. Kocie projekty to L072 (sterylizacja kotów wolnożyjących, leczenie, karma) i L158 (sterylizacja kotów wolnożyjacych i właścicielskich, pomoc dla schroniska itp.) w wśród projektów ponadosiedlowych. Można zagłosować na oba (w sumie na 5 ponadosiedlowych i 5 osiedlowych z maksymalnie 2 osiedli). W osiedlowych zwierzęce są domki dla ptaków, ale tu już każdy musi sobie poszukać numeru projektu, zależnie od osiedla. Głosujmy! Oba projekty to prawie 1,5 mln zł (L072 - prawie 500 000 zł i L158 - 1000 000 zł), warto powalczyć o taką sumę!
https://budzetobywatelski.uml.lodz.pl/g ... owanie.php
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 18, 2020 15:17 Re: Łódź-FFA 2019/20 - decyzje - cz.1 i 2 -> str. 16

jolabuk5 pisze:Wklejam też tu, bo ważne:[...]

dzięki Jolu za przypomnienie!
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 18, 2020 16:52 Re: Łódź-FFA 2019/20 - decyzje - cz.1 i 2 -> str. 16

Sprostuję: L072 to pomoc dla kotów wolnozyjących, natomiast zadanie obejmujące schronisko i Animal Patrol ("zwierzęta w Łodzi są ważne", L158) NIE OBEJMUJE W ŻADNYM STOPNIU sterylizacji kotów wolnożyjących ani jakiejkolwiek pomocy dla nich, cała część kwoty zaproponowanej w zadaniu na zabiegi ma iść na zwierzęta właścicielskie.

Z tego co widziałam na stronie projekt pierwotnie obejmował wolnożyjące, a następnie został zmieniony. Niestety w opisach oglądanych przez głosujących na stronie BO jest wszędzie wersja z wolnożyjącymi, czyli niezgodna z prawdą - a dopiero jak się wejdzie do któregoś z plików dołączonych do opisu na głównej stronie z projektami
(https://uml.lodz.pl/budzet-obywatelski/ ... -projekty/), to jest specyfikacja po zmianie:
https://uml.lodz.pl/uploads/tx_edgeregi ... /zL158.pdf
i pełna specyfikacja po zmianie: https://uml.lodz.pl/uploads/tx_edgeregi ... /kL158.pdf


Dla mnie osobiście finansowanie zabiegów zwierząt właścicielskich na dotychczasowych zasadach jest kontrowersyjne, ale co kto uważa za słuszne. W każdym razie zwracam uwagę że w/w zadanie nie jest tym na co na pierwszy rzut oka wygląda
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.2018 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.2018 ['] Pusia '06/'07? -11.10.22 [']
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1376
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Śro lis 18, 2020 18:08 Re: Łódź-FFA 2019/20 -> głosujemy! -> str. 17

No widzisz, nie sprawdziłam aneksów! Rzeczywiście, jest tak, jak piszesz, ale sterylizacja właścicielskich też jest ważna, bo część ludzi nie opłaci sterylki. Oczywiście powinni, ale czasem ich nie stać, a czasem uważają, że takiej sumy na kota w życiu nie wydadzą. A że często właśnie tacy koty wypuszczają bez nadzoru, to przybywa kociaków.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 18, 2020 20:42 Re: Łódź-FFA 2019/20 -> głosujemy! -> str. 17

fajny pomysł
https://www.wettermin.pl/
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 19, 2020 10:17 Re: Łódź-FFA 2019/20 -> głosujemy! -> str. 17

No to wytłumaczę czemu uważam za kontrowersyjne finansowanie zabiegów właścicielskich w obecnej formie.

Było do tej pory tak, że na zabieg można było iść do wyznaczonej lecznicy "talonowej" i mógł iść tam każdy właściciel z każdym zwierzęciem.

- W to że taka akcja "uruchomi" tych których stać, ale nie widzą potrzeby kastracji albo "nie wydadzą tyle na byle psa / kota" nie wierzę. Pierwsi uznają oferowaną "marchewkę" za zbędną (a "kija" nie ma), drudzy raczej nie zdecydują się na wysiłek "obrobienia" zabiegu skoro nie muszą (trzeba znaleźć lecznicę, umówić się, pojechać, opieka pooperacyjna...) bo to też będzie "na byle psa / kota" za dużo ("marchewka" niekonieczna, "kija" brak).

- Osoby które już odciązyły miasto adoptując ze schroniska mają zabieg albo zrobiony, albo prawo wykonania go w schronie; osoby adoptujące z fundacji dostają przeważnie zwierzęta po zabiegach. Czyli im ten program się nie przysłuży (albo - nie musi, mają już wyznaczone miejsce darmowego zabiegu).

- Zostają jako beneficjenci: ci których stać było na zakup za kilka tysięcy z hodowli albo za kilkaset złotych od pseudo, ci którzy wzięli zwierzaka od rozmnażacza, ci którzy zwierzę znależli i ci co adoptowali z DT/fundacji zwierzę za małe na zabieg.

Jeśli byłoby kryterium dochodowe przy finansowaniu - ok. Jeśli nie ma - czy na pewno miasto którego "nie stać" na różne sensowne działania związane ze zwierzętami i przyrodą powinno finansować zabiegi tym którzy kupili zwierzaka za grube pieniądze? Uważam że niekoniecznie. Tym bardziej że to te osoby - przeważnie "biegłe w internety", z samochodem - prędzej skorzystają z takiego programu niż przysłowiowa emerytka z przygarniętym kotem (bo chodzi do lecznicy blisko, a dalej nie dojedzie - albo w ogóle nie będzie wiedziała o akcji, nie każdy czyta gazety i "internety", nawet młodsze osoby często nie wiedzą że coś takiego jest). A za ich zabieg zapłaci nie tylko "miasto", ale też ta emerytka swoimi pieniędzmi (wyjaśnię dalej).

Już pomijając aspekt "wychowawczy" takich "zrywów finansowych" (zabiegi raz są, raz nie). "Bonus" dostaje się nie za zachowanie "dobre" (kastracja we właściwym czasie), tylko za "złe poprawione" (zwlekanie z kastracją do czasu kiedy będzie za darmo). "Dobre" jest w pewnym sensie "karane" (zapłaciłeś z własnej kieszeni, a mogłeś nie zapłacić). Nie zdziwiłabym się gdyby efekt długofalowy był odwrotny do zamierzonego - "nie wykastruję teraz bo po co płacić, z małymi coś się zrobi, a na zabieg pójdę w takim roku że będzie za darmo" (poczekam na "marchewkę", mogę czekać, "kija" nie ma).


A dlaczego napisałam że zapłaci swoimi pieniędzmi emerytka (a dokładniej - ona, Ty, ja, fundacje i wszyscy właściciele zajmujący się porządnie swoimi zwierzakami). Skoro zabiegi zwierząt właścicielskich (także posiadanych przez ludzi których stać na nie i na wiele więcej) są skierowane do konkretnych lecznic, to od pozostałych lecznic te zabiegi "odpływają". W rezultacie taka lecznica traci część swoich dochodów. I w dalszym rezultacie - być może podniesie ceny, być może da mniejszy albo żaden upust fundacji, karmicielce itp - albo i jedno, i drugie. Czyli za zabieg dla osoby zamożnej płacimy nie tylko poprzez pieniądze "miejskie", ale również z własnej kieszeni.


Więc wg mnie powinno być ALBO kryterium dochodowe, ALBO możliwość wykonania zabiegu w dowolnej lecznicy która przystąpiła do programu miejskiego (nie wybranej w drodze przetargu), z finansowaniem zabiegu ze strony miasta kwotą X (z "parametrami" typu X zł to średni pies, 0.5 X to kocur i mały pies, Y to średnia suka itd) a resztę kwoty - gdyby była - dopłacałby właściciel. Dałoby się to wg mnie spokojnie ogarnąć aplikacją internetową dostępną dla lecznic (zgłoszenie zamiaru zabiegu -> czasowa rezerwacja środków miejskich na ten zabieg, zgłoszenie wykonania -> odliczenie środków od dostępnej puli, rozliczenie - na takich zasadach jak teraz talonowe). Zabiegi byłyby w ten sposób szerzej dostępne i lepiej rozpropagowane (łatwiej się sięga po cukierki dostępne pod ręką niż po te w odległym sklepie ;-), więcej lecznic miałoby interes w propagowaniu programu, właściciel dowiadywałby się o programie choćby przychodząc po preparat na pchły albo na obowiązkowe szczepienie) plus bardziej sprawiedliwie rozłożone (obecnie beneficjentami-pewniakami są osoby o których pisałam wyżej, oraz stali klienci lecznicy talonowej, natomiast właściciel zwierzaka będącego dłużej pod opieką lecznicy "nietalonowej" - już niekoniecznie, bo tu ma zaufanie, bo głupio potem wrócić jak się zabieg zrobiło gdzie indziej....). Odpadałby aspekt odbierania dochodu lecznicom. Oraz odpadałby pogląd "dobre lecznice zabiegów miejskich nie robią, nie pójdę" (autentyczne).


I do tego chipowanie, chipowanie, chipowanie - darmowe, najlepiej obowiązkowe, najlepiej również łatwo i blisko dostępne, nie gdzieś pod marketem na obrzeżach miasta ("akcje") albo po trochu w lecznicach talonowych (chipy kończyły się dużo szybciej niż zabiegi). Za tym zagłosuję bez oporów, na każdą kwotę. Najlepiej z "kijem i marchewką" - "marchewka" darmowego chipowania i współfinansowanego zabiegu, "kij" w postaci wysokiego podatku za psa bez kastracji i chipa (z kotem gorzej, psy są "ewidencjonowalne" przez szczepienia na wściekliznę - niestety)


I jeszcze jedna strona istnienia zabiegów miejskich - byłam kiedyś świadkiem jak lekarka nie mogła za nic wytłumaczyć właścicielowi suki z ropomaciczem że pies nie może czekać na zabieg te parę tygodni aż się zabiegi miejskie zaczną. Lecznica w której rzecz się działa nie była talonowa. Mina pana sugerowała że uważa że lekarka chce go naciągnąć na kasę, tzn. zabieg tutaj a nie tam. Nie wiem czym się to skończyło....
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.2018 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.2018 ['] Pusia '06/'07? -11.10.22 [']
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1376
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Czw lis 19, 2020 14:44 Re: Łódź-FFA 2019/20 -> głosujemy! -> str. 17

Włóczko, bardzo fajny pomysł ze sterylizacją w każdej lecznicy, sposobem rozliczania, czipowaniem. I pewnie masz rację, że z darmowych zabiegów mogą korzystać osoby, które spokojnie byłoby stać na zapłacenie. Ale z moich doświadczeń - często bywałam pytana przez osoby, które przygarnęły kotka, czy da się załatwić darmowy zabieg. I rzadko były to osoby zamożne. Starałam się pomóc, bo wiedziałam, że bez tego darmowego zabiegu kotka nie będzie wysterylizowana i pojawią się niechciane kociaki. Już i tak wielkim postępem było to, że ludzie w ogóle myśleli o zabiegu, widzieli taką potrzebę.
Ale generalnie popieram z całego serca Twoje pomysły - byłoby taniej, bez niepotrzebnego przetargu i kumulacji zabiegów w kilku lecznicach, kolejek, zapisów. Zwłaszcza te zapisy są bez sensu - umów się z dziką kotką, że 25 maja wieczorem wejdzie do klatki-łapki, bo na następny dzień masz termin sterylki :wink:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 22, 2020 21:26 Re: Łódź-FFA 2019/20 -> głosujemy! -> str. 17

Jolu, korzystają na pewno - pamiętam rozmowę z dobrze zorientowaną osobą (wet) o tym że widziała przygotowane do zabiegu miejskiego dwa piękne brytyjczyki, a w tym samym czasie schronisko nie miało pieniędzy na lepsze leki. Przy czym koty to moim zdaniem margines, bo jednak tych rasowych kotów chyba tak aż dużo nie ma; większość to dachowce - i tu na pewno w wielu przypadkach to kryterium dochodowe "rządziłoby". Głównie chodziło mi o psy - jak popatrzę na osiedle, to z kolei marginesem absolutnym są "prawdziwe" kundelki (w tym o części wiem że pochodzi ze schronisk). Większość doskonała - prawdziwe albo pseudo: yorki, beagle, jamniki, westy, labradory, owczarki, pudle itp itd, plus ewentualnie takie psy które zdaje się miały być rasowe, ale jak podrosły to troszkę im się wygląd zmienił :twisted: - więc wszystko to raczej nie wzięte "od wujka ze wsi", tylko kupione za konkretne pieniądze. I tu już zdecydowanie uważam, że finansowanie zabiegu powinno być po stronie właściciela, a jeśli z udziałem miasta, to na zasadzie "kija i marchewki" o których pisałam (wysoki podatek vs. współfinansowanie zabiegu + chip) - tak żeby to faktycznie wymuszało ograniczenie liczby psów "bez odnajdywalnego właściciela" czyli dawało miastu realną korzyść. Tym bardziej, że za koszt zabiegu JEDNEGO dużego psa można zdaje się "obrobić" pewnie ze trzy wolnożyjące koty albo zafundować schroniskowemu zwierzakowi jakieś usg, rtg czy inną konsultację w lecznicy zewnętrznej, a za koszt kilkunastu takich psów doposażyć schroniskowy gabinet.

Co do moich pomysłów, to pewnie bez przetargu na wolnożyjące i tak by się nie dało, bo potrzebne byłyby jakieś lecznice z "bazą" umożliwiającą przetrzymanie kota po zabiegu, a na takie coś pewnie się lecznica zdecyduje jak będzie miała zagwarantowany określony dochód (plus zdaje się prawo wymaga przetargów). Chociaż też uwielbiam umawianie się z kotką na konkretną datę, taaak... :roll: - plus boję się takich "przechowalni" żeby sobie pp w okolice i nie przywlec, bo jednak tam są koty z różnych miejsc. Ale mogłaby na te wolnożyjące z przechowaniem iść część kwoty, a część być do wykorzystania w dowolnych lecznicach jako "zabieg bez przetrzymania", za który przynoszący ewentualnie dopłaca tyle ile się z lecznicą umówi (jak ma możliwość przechować w klatce w komórce, to czemu nie - i dla kota lepiej, i dla miasta taniej, a "przepustowość" by to zwiększyło, i liczbę zabiegów ostatecznie pewnie też skoro ileś opłat za przechowanie by odpadło). Może w ogóle przy środkach na zabiegi wykonywane w dowolnych lecznicach (biorących udział w programie oczywiście, bo ta aplikacja internetowa umożliwiająca kontrolę dostępnych środków na bieżąco to podstawa) sensowny byłby podział na na pulę "koty" (bez rozdzielania czy z tej puli "robi się" koty wolnożyjące czy właścicielskie - wspólny mianownik to tylko to że kot po zabiegu jest zabierany, a nie przetrzymywany w lecznicy - a rozróżnienie to że do rozliczenia wymaga się od lecznicy u jednych naciętego ucha, a u drugich numeru chipa - każdy "zrobiony" kot i tak zmniejszy liczbę niechcianych kociąt i kotów które stały się "wolnożyjące" bo uciekły albo zaginęły - a jak z tej puli zostawałoby a "talonowe" lecznice by swoją pulę skończyły to mogłyby zacząć dobierać "przez internet" środki stąd, więc nic by się nie zmarnowało) i pulę "psy" (gdzie wolnożyjących nie ma, więc zawsze jest właściciel - a dla właściciela "kij i marchewka" podatku i współfinansowania, i obowiązkowy chip). A cena z przetargu mogłaby być bazą do ustalenia kwot dla pozostałych zabiegów, żeby nikt się nie czepiał że niegospodarnie itp.....

No to sobie poteoretyzowałąm.................. :roll: ;-) :smokin:
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.2018 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.2018 ['] Pusia '06/'07? -11.10.22 [']
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1376
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Pon lis 23, 2020 0:01 Re: Łódź-FFA 2019/20 -> głosujemy! -> str. 17

Byłby problem z wymogiem nacinania uszu. Obciąć końcówki ucha weterynarzowi nie wolno, bo to jest kopiowanie, a kopiowanie jest zakazane*. Weterynarz może jedynie wyciąć fragment, ale ma prawo odmówić czegoś takiego, jeśli uzna, że to ze szkodą dla zwierzęcia (a są tacy). W związku z tym miasto nie ma prawa wymagać nacinania.
* - oczywiście część weterynarzy kopiuje, napisałam jedynie o przepisach
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon lis 23, 2020 2:49 Re: Łódź-FFA 2019/20 -> głosujemy! -> str. 17

I to jest totalna bzdura w przepisach, bo przecież wiemy, jakie nacięcie ucha jest ważne dla osób łapiących na sterylki. Że też nikt tego przepisu nie zmieni!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 23, 2020 12:35 Re: Łódź-FFA 2019/20 -> głosujemy! -> str. 17

... bym polemizowała.
"Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo
świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:
1)
umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia, niestanowiące dozwolonego
prawem zabiegu lub procedury w rozumieniu art. 2 ust. 1 pkt 6 ustawy z dnia 15
stycznia 2015 r. o ochronie zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych
lub edukacyjnych, w tym znakowanie zwierząt stałocieplnych przez wypalanie
lub wymrażanie, a także wszelkie zabiegi mające na celu zmianę wyglądu
zwierzęcia i wykonywane w celu innym niż ratowanie jego zdrowia lub życia, a
w szczególności przycinanie psom uszu i ogonów (kopiowanie);"


To jest z ustawy.
Określenie "kopiowanie" wyraźnie dotyczy przycinania PSOM uszu i ogonów.
Oczywiście nacinanie kotu ucha można uznać wg w/w za znęcanie - ale nie za kopiowanie chyba - ale równocześnie można spokojnie uznać że nacięcie ucha przy sterylizacji ma na celu ratowanie jego zdrowia i życia, bo kilkakrotna narkoza i otwarcie brzucha, już nie mówiąc o zabiegu bocznym na kotce wysterylizowanej, może się dla kota skończyć mocno źle. A kocur wykastrowany może być wzięty za kotkę, i jak wyżej.
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.2018 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.2018 ['] Pusia '06/'07? -11.10.22 [']
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1376
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Pon lis 23, 2020 13:29 Re: Łódź-FFA 2019/20 -> głosujemy! -> str. 17

Opieram się na tym, co mówiło dwóch niezależnych weterynarzy :)
Trzeba by było zajrzeć w przepisy dotyczące samych wetów.

Niezależnie jednak od tego (bo może weterynarze nie pamiętali przepisów), temat jest na tyle drażliwy a sprawa niejednoznaczna, że miasto nie zaryzykuje nakazu nacinania uszu.
Tu wypowiedź powiatowego lekarza weterynarii w tej sprawie: https://expressilustrowany.pl/barbarzyn ... 1-14020935 - w skrócie jego zdaniem znakowanie kotów jest okaleczaniem i on nie zgadza się na coś takiego. Pisałam to w kwietniu 2019 r. i nadal uważam, że coś takiego mógł napisać tylko ktoś, kto nie uczestniczył w łapankach. Nie zmienia to jednak faktu, że nie jest w tych poglądach odosobniony i że czasem nie można się doprosić oznakowania kota. Nawet tłumacząc (a wet powinien to wiedzieć, nie powinno być potrzeby tłumaczenia...), jak wiele destrukcyjnego i zbędnego stresu przeżywa kot przy powtórnym łapaniu.

Edit: Podałam link.
Ostatnio edytowano Pon lis 23, 2020 17:22 przez Stomachari, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon lis 23, 2020 17:15 Re: Łódź-FFA 2019/20 -> głosujemy! -> str. 17

Nie będę się kłócić, zresztą wiadomo że poglądy są różne - i wetów, i władz miast. Należałoby też poczytać szczegółowe specyfikacje wymagań z przetargów 8) Przy czym wydaje mi się, że gdyby poprosić o opinię prawników mających pojęcie o temacie, to górę wziąłby tzw. "duch prawa" a nie "litera" - w tym punkcie ustawy chodzi o oszczędzenie zwierzęciu cierpień i w tym kontekście przycinanie czubka ucha przy zabiegu (nieznaczne, nie połowy małżowiny bo to faktycznie może być dyskusyjne) jako alternatywa dla kilku narkoz i ew. rozcięć brzucha raczej się obroni. Zresztą na upartego samą kastrację zdrowego kocura też można uznać za sprzeczną z tym przepisem, przecież też mu się zdrowia ani życia w tym momencie bezpośrednio nie ratuje, tylko wygląd zmienia pod ogonem - a tu jakoś problemu nie ma, większość wetów zgodna 8)

Przy czym dla zasadniczej treści tego co pisałam kwestia uszu nie ma większego znaczenia, JAKOŚ miasto rozliczało dotąd lecznice z zabiegów na wolnożyjących i CZEGOŚ wymagało jako działań i jako dokumentacji, i tu chodziło mi o to użycie tego samego "jakoś" i "czegoś", z wyjątkiem przechowania przez osobę przynoszącą a nie przez lecznicę ;-)
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.2018 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.2018 ['] Pusia '06/'07? -11.10.22 [']
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1376
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Pon lis 23, 2020 17:25 Re: Łódź-FFA 2019/20 -> głosujemy! -> str. 17

włóczka pisze:Zresztą na upartego samą kastrację zdrowego kocura też można uznać za sprzeczną z tym przepisem, przecież też mu się zdrowia ani życia w tym momencie bezpośrednio nie ratuje, tylko wygląd zmienia pod ogonem - a tu jakoś problemu nie ma, większość wetów zgodna 8)

Bo jest jeszcze kwestia FeLV i FIV. Dziś kot jest zdrowy, jutro może zostać zarażony i przenosić dalej bardzo poważną chorobę. To ważniejsze z punktu widzenia populacji niż zdrowie jednostki kilkakrotnie poddawanej narkozie.

Rozumiem, co masz na myśli. Ja też uważam, że przycinanie uszu jest lepsze od powielanych łapanek.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: KennethsFreet, nfd, włóczka, Zeeni i 200 gości