Miałam tymczasa jednooczka
. Miseczki z jedzeniem i wodą musisz mu wstawić POD kołnierz.Tak by kołnierz okalał,obejmował miseczkę,by ją nakrył. Wówczas kotu będzie wygodnie jeść. Na początku trzeba to nadzorować i pomagać,zanim kot nie nauczy się sam kombinować aż w końcu sobie poradzi. Ja jedzenie mokrego nadzorowałam każdorazowo,bo jak nie-kołnierz był umazany w karmie. Stałam nad kotem ,podstawiałam miseczkę pod mordkę ,aż ją zasłonił kołnierzem i sobie swobodnie jadł. Mialam gwarancję,że się nie upaćka
Inne zachowanie niż kotów z dwoma oczkami polegało na tym,że musiał lepeij wyczuć powierzchnię,gdy go wstawiałam na drapak. To byly mikrosekundy,ale zauważalne. Kot z jednym okiem nie wyczuwa tak dobrze trójwymiarowości i przestrzeni,tak myślę i to było tym powodowane. Musiał też bardziej obracać glówkę,by dostrzec wszystko wokół,co normalny kot wychwyca drugim oczkiem. Ale to były tak subtelne różnice,że dostrzegałam je tylko ja mając porównanie z innymi w pełni sprawnymi kotami. Dla laika zachowywał się tak samo jak reszta stada. Tak samo polował na zabawki myszki,wskakiwał wszędzie i był absolutnie przekochany
A co najważniejsze: pamętaj,że koty nie odczuwają swojej niepełnosprawności
i nie jest im z tego powodu przykro,jak nam ludziom,którzy z rozżaleniem patrzymy na jednooczki.
Ważne,by rana się zagoiła,bez kołnierza kot trze główką o wszystko i może naruszyć szwy. Mój na chwilę uwolniony z kołnierza,natychmiast sobie zadrapał oko tylną łapą,co spowodowało pojawienie się kropelek krwi. Gojąca się rana swędzi i kotu przeszkadza. Mnie zaś przyprawiało o dodatkowy stres,ale wszystko dobrze się skończyło,czego i Wam życzę