Chyba nie udane dokocenie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 28, 2020 10:51 Chyba nie udane dokocenie

Witam,
W skrócie może opiszę o co chodzi. Posiadam 5 letnia kotkę lekko wycofana. Kocha w szczególności mnie resztę toleruje a przed obcymi się chowa. Mam synka z autyzmem przez co często jeździmy na terapię i kicia często siedzi sama było mi jej żal i pomyślałam nad towarzystwem dla niej. Teraz stwierdzam że chyba to nie był dobry pomysl. Ok miesiąc temu wzięliśmy drugą kicie na początku była izolacja , wymiana zapachów, pomieszczeń, zamontowana siatka . Po 3 tyg postanowiłam poznać je że sobą już bez siatki na początku na chwilę i tak wydluzalismy czas. Na początku nowa była grzeczna rezydentka na nią syczala i warczala to sie cofala ale teraz poczuła się pewnie i dosłownie teroryzuje rezydentke. A ona biedna panicznie się jej boi. Jak tylko się zbliża nadal syczy i walczy jak zaczyna uciekać to mała wskakuje jej na tyłek albo leci za nią przez co kicia prawie dostaje zawału. Kupiłam już obroże z feromonami feromony do kontaktu mam tabletki uspokajające które czuje że w końcu będę musiała jej podać. Coraz częściej myślę że będę musiała mała jednak oddać A bardzo bym nie chciała. Macie jakieś pomysły co jeszcze mogłabym zrobić? Wystarczyło by żeby mała za nią nie biegała

Pelixxx

 
Posty: 9
Od: Śro paź 28, 2020 10:36

Post » Śro paź 28, 2020 14:20 Re: Chyba nie udane dokocenie

A mała jest w jakim wieku? Domyślam się, że to kociak. Kociak, który chce się bawić, gonić, polować. Wiele godzin, praktycznie cały dzień. Paradoksalnie najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji jest... drugi kociak. Zobacz np. na wątkach Bastet, która zajmuje się odchowywaniem kociaków, jak to wygląda. Kociaki się gonią, szaleją, uprawiają zapasy, czają się, skaczą sobie na głowę, a z góry (z krzesła) obserwuje to spokojnie dorosła kotka. Czasem przespaceruje się dostojnie między dzieciarnią, która z respektem ją obchodzi z pewnej odległości. No, chyba, że zmęczone zabawą kocię przytuli się do dorosłej kotki, szukając namiastki mamy - a kotka łaskawie poliże je po główce :D
Jeśli wzięcie drugiego kociaka nie jest możliwe, próbujcie odwracać uwagę Małej zabawkami, najlepiej wędką z piórami. Trzeba też dorosłej kotce dać czas na spokojny odpoczynek, izolować ją od Małej np. w nocy. Kotka była dotąd jedynaczką, tym bardziej trudno jej zaakceptować drugiego kota.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60195
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 28, 2020 14:54 Re: Chyba nie udane dokocenie

Wroc do izolacji malej. I wydluz czas zapoznawania na odleglosc. Widocznie trzy tygto dla Twojej reZydentki za krotko. Oprocz feromonow do kobtaktu mozesz kupic dla obu zylkene, ale te dla psow. Tyle ze to droga sprawa.
Kciuki!!!
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro paź 28, 2020 15:39 Re: Chyba nie udane dokocenie

jolabuk5 pisze:A mała jest w jakim wieku? Domyślam się, że to kociak. Kociak, który chce się bawić, gonić, polować. Wiele godzin, praktycznie cały dzień. Paradoksalnie najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji jest... drugi kociak. Zobacz np. na wątkach Bastet, która zajmuje się odchowywaniem kociaków, jak to wygląda. Kociaki się gonią, szaleją, uprawiają zapasy, czają się, skaczą sobie na głowę, a z góry (z krzesła) obserwuje to spokojnie dorosła kotka. Czasem przespaceruje się dostojnie między dzieciarnią, która z respektem ją obchodzi z pewnej odległości. No, chyba, że zmęczone zabawą kocię przytuli się do dorosłej kotki, szukając namiastki mamy - a kotka łaskawie poliże je po główce :D
Jeśli wzięcie drugiego kociaka nie jest możliwe, próbujcie odwracać uwagę Małej zabawkami, najlepiej wędką z piórami. Trzeba też dorosłej kotce dać czas na spokojny odpoczynek, izolować ją od Małej np. w nocy. Kotka była dotąd jedynaczką, tym bardziej trudno jej zaakceptować drugiego kota.

Nie no na drugiego kociaka nie ma opcji, ale bawi się z naszym yorkiem (ona robi za drugiego kociaka), godzinami latają i się ganiaja. Mala ma 3 miesiące. A to ganianie za rezydentka też nie trwa wiecznie , zazwyczaj z wieczora albo z rana. Rezydentka większości czasu obserwuje (psa i kota) z góry. Jak np leżymy na łóżku i mała podchodzi do niej spokojnie jest ok warczy ale się uspokaja i leży dalej najgorzej jak do niej skacze wtedy jest masakra duża ucieka i jest przerażona a mi serce peka. Kurczę jak to jest że niektórzy ludzi mają po 5 kotów i nie mają z tym problemów a ja z dwoma sobie nie mogę poradzić

Pelixxx

 
Posty: 9
Od: Śro paź 28, 2020 10:36

Post » Śro paź 28, 2020 16:17 Re: Chyba nie udane dokocenie

A co powiesz na 12? :mrgreen: Małe mieszkanie, kocie nastolatki i kociaki z poczwórnym ADHD? Już tyle nie mam, zostało sześć. Wszystko jest kwestią czasu. Fajnie, że masz pieska i że szaleje z małą kotką. Nie musisz małej męczyć zabawą.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro paź 28, 2020 16:49 Re: Chyba nie udane dokocenie

Ja mam 5 :) Ewar ma rację, to kwestia czasu. Musisz być twarda jak Roman Bratny!
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 10927
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 28, 2020 18:25 Re: Chyba nie udane dokocenie

Właśnie dlatego, że miałaś jednego kotka (od małego kociaka?), teraz jest problem. :wink: Koty łatwiej dołączają do stada. Ale w sumie każde dokocenie to ryzyko, bo nigdy nie wiadomo, czy jakieś koty się nie polubią.
Fajnie, że Mała ma towarzystwo do zabawy. Z czasem, jak dorośnie, przestanie zaczepiać kotkę. A na razie izoluj koty przez jakiś czas codziennie, żeby dorosła kotka mogła spokojnie pospać, odstresować się.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60195
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 28, 2020 19:55 Re: Chyba nie udane dokocenie

Czytam te wątki o dokoceniach i tak sobie myślę, że miałam dużo szczęścia. Do 6-cio letniego rezydenta wprowadziłam 3-m-c kociaka. Cała izolacja trwała pól dnia. Mała pozwiedzała jeden pokój potem poszła do drugiego nawet nie zwróciła uwagi na rezydenta, tamten spał na kanapie nawet głowy nie podniósł. Nawet się śmialiśmy, że Lutek dopiero po 3 miesiącach zorientował się, że jest ktoś nowy. Mieszkamy sobie tak spokojnie już bliska 10 lat. Czasem są wspólne gonitwy, czasem coś w rodzaju łapoczynów ale zawsze bezpieczne.

korbacz9

 
Posty: 625
Od: Czw maja 31, 2012 20:38

Post » Śro paź 28, 2020 20:56 Re: Chyba nie udane dokocenie

bo bywają naprawdę bezproblemowe dokocenia. U mnie super było do 9 kota. Dziesiąta kotka, wzięta tylko na sterylkę, której jak wcześniej bywało nie miałam sumienia odstawić do miejsca, gdzie wcześniej zyła, wprowadziła do mojego zgodnego bezstresowo i bezproblemowo zyjącego stada okrutne zamieszanie. Nie tylko ona drze koty z częścią pozostałych, to namieszała w ich relacjach :(
Bywa.

A mała Twoja niech szaleje z psem, skoro się dogadują, a starszą kotke jak tylko możesz chron przed szalenstwami- fizycznie, ale i wspieraj psychicznie uspokajaczami, rozluzniaczami itp. Jak młodsza wyrośnie z wariactw, przestanie starszą stresowac.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7104
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro paź 28, 2020 21:09 Re: Chyba nie udane dokocenie

ewar pisze:A co powiesz na 12? :mrgreen: Małe mieszkanie, kocie nastolatki i kociaki z poczwórnym ADHD? Już tyle nie mam, zostało sześć. Wszystko jest kwestią czasu. Fajnie, że masz pieska i że szaleje z małą kotką. Nie musisz małej męczyć zabawą.



Pewnie gdyby nie mój mąż to też bym miała wiecej on jest głosem rozsadku w naszym domu jak brałam kota 5 lat temu to tak na prawdę była wzięta tylko dlatego że mąż nie chciał żadnych zwierząt A ja zawsze ich miałam pełno. Chcialam psa ale się nie zgodzil więc urobilam go na kota których wtedy nie lubiłam ale stwierdziłam że lepsze to niż nic. Czasy się zmieniły i ja za to teraz jestem kociara kocham koty i mogłabym mieć ich jeszcze z 5. Z mężem też wygrałam mam 2 koty (które mam nadzieję jakimś cudem się dogadają) psa i rybki
Kici podałam dzisiaj cwiartke dolvit calm wyspała się za cały miesiac trzymajcie za nas mocno kciuki

Pelixxx

 
Posty: 9
Od: Śro paź 28, 2020 10:36

Post » Czw paź 29, 2020 0:44 Re: Chyba nie udane dokocenie

Kciuki trzymam, będzie dobrze! Ja mam 6 i jakoś się dogadują :D :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60195
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 29, 2020 10:42 Re: Chyba nie udane dokocenie

Wcale nie polecam dużego stada. Większość z nas na forum ma sporo kotów, bo tymczasuje i zdarza się, że tymczasy robią się "wiecznymi" tymczasami. Tak jest u mnie. Tylko jedna kotka, teraz już najstarsza jest moja.
Naprawdę masz niezłą w sumie sytuację, bo mała wyładowuje energię szalejąc z sunią. Dorośnie, spoważnieje, sterylka też zrobi swoje i nie twierdzę, że będzie miłość między kotkami, ale może ogłoszą pakt o nieagresji i będzie spokój. Niektórzy twierdzą, że łatwiej dokocić się kocurkiem, ale ja u siebie tego nie zauważyłam.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw lis 12, 2020 10:02 Re: Chyba nie udane dokocenie

Jestem załamana i bliska oddania malej Duza zależy od dnia raz jest bardziej spokojna a są momenty że nawet mi się nie daje do siebie zbliżyć. Już było fajnie (tzn dalej syczy i warczy)ale już tak nie ucieka i jak mała siedzi spokojnie to ona też luzuje. Dzisiaj mega spina mała nawet do niej nie podeszła tylko była z 2-3m od niej a ta już zaczęła się rzucac. Zamykam ja ma na prawdę dużo czasu jak mała śpi to jej otwieram drzwi żeby na spokojnie chodziła także widzą się dosłownie z 3-4 razy po 5-10 min. Brak mi już pomyslow☹

Pelixxx

 
Posty: 9
Od: Śro paź 28, 2020 10:36

Post » Czw lis 12, 2020 12:19 Re: Chyba nie udane dokocenie

Pelixxx pisze:Jestem załamana i bliska oddania malej Duza zależy od dnia raz jest bardziej spokojna a są momenty że nawet mi się nie daje do siebie zbliżyć. Już było fajnie (tzn dalej syczy i warczy)ale już tak nie ucieka i jak mała siedzi spokojnie to ona też luzuje. Dzisiaj mega spina mała nawet do niej nie podeszła tylko była z 2-3m od niej a ta już zaczęła się rzucac. Zamykam ja ma na prawdę dużo czasu jak mała śpi to jej otwieram drzwi żeby na spokojnie chodziła także widzą się dosłownie z 3-4 razy po 5-10 min. Brak mi już pomyslow☹


Najprościej byłoby wziąć jakąś kotkę w wieku malej, najlepiej taką o znanym charakterze, wyluzowaną i lubiącą inne koty, na towarzystwo dla małej. Młode kotki by się razem bawiły, i by stanowiły fajna atrakcję dla starszej kotki, która mogłaby obserwować, a moz e nawet z czasem by się włączyła do zabawy, lub nie.

Można też, ale to jest bardzo pracochłonne i mniej pewne, bawić sie codziennie z dwoma kotami jednocześnie, i czekać az Młoda wyrosnie z szaleństw. Przy czym ja mam dwa koty, dorosłe, które nie wyrosły z chęci zabaw, wiec można się nie doczekać. Jeden z moich ma ponad 10 lat i jest wciąż jak rakieta ziemia powietrze, a drugi ma ok 8 lat i wciąż psoty mu w głowie.
Więc najpewniejsze jest towarzystwo dla młodszej.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lis 12, 2020 14:38 Re: Chyba nie udane dokocenie

Patmol pisze:
Pelixxx pisze:Jestem załamana i bliska oddania malej Duza zależy od dnia raz jest bardziej spokojna a są momenty że nawet mi się nie daje do siebie zbliżyć. Już było fajnie (tzn dalej syczy i warczy)ale już tak nie ucieka i jak mała siedzi spokojnie to ona też luzuje. Dzisiaj mega spina mała nawet do niej nie podeszła tylko była z 2-3m od niej a ta już zaczęła się rzucac. Zamykam ja ma na prawdę dużo czasu jak mała śpi to jej otwieram drzwi żeby na spokojnie chodziła także widzą się dosłownie z 3-4 razy po 5-10 min. Brak mi już pomyslow☹


Najprościej byłoby wziąć jakąś kotkę w wieku malej, najlepiej taką o znanym charakterze, wyluzowaną i lubiącą inne koty, na towarzystwo dla małej. Młode kotki by się razem bawiły, i by stanowiły fajna atrakcję dla starszej kotki, która mogłaby obserwować, a moz e nawet z czasem by się włączyła do zabawy, lub nie.

Można też, ale to jest bardzo pracochłonne i mniej pewne, bawić sie codziennie z dwoma kotami jednocześnie, i czekać az Młoda wyrosnie z szaleństw. Przy czym ja mam dwa koty, dorosłe, które nie wyrosły z chęci zabaw, wiec można się nie doczekać. Jeden z moich ma ponad 10 lat i jest wciąż jak rakieta ziemia powietrze, a drugi ma ok 8 lat i wciąż psoty mu w głowie.
Więc najpewniejsze jest towarzystwo dla młodszej.



Nie no wzięcie kolejnego kota całkowicie odpada , mała ma do towarzystwa psa z którym bawi się całymi dniami.

Pelixxx

 
Posty: 9
Od: Śro paź 28, 2020 10:36

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Fatka, Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Ricardokit i 260 gości