Cześć, dzień dobry,
założyłem konto na forum i jest to mój pierwszy temat ponieważ wraz z narzeczoną jesteśmy trochę.. zdesperowani. Trochę ponad dwa tygodnie temu adoptowaliśmy 7-miesięcznego, wykastrowanego kocura i odkąd jest u nas w domu, to z dnia na dzień jego zachowanie jest coraz gorsze i nie potrafimy sobie kompletnie z nim poradzić.
Staraliśmy się go nagradzać za dobre zachowanie, ignorować gdy nas atakuje i zniechęcać go do miejsc w których być nie powinien ale to kompletnie nic nie daje - mamy wręcz wrażenie, że kot z nami po prostu pogrywa. Po dwóch tygodniach mamy pozrywane wszystkie zasłony, rolety, wszystkie kwiatki trafiły do śmietnika bo nie przetrwały starcia z naszym kotkiem, a przedwczoraj w koszu wylądował również telewizor, bo dołożył wszelkich starań żeby go zrzucić na podłogę. Rozumiemy doskonale jego potrzebę skakania i wspinania się, natomiast jest kilka miejsc w domu na które kot nie może wskakiwać, na początku ściągaliśmy go stamtąd mówiąc stanowcze nie, natomiast to go tylko motywowało do pogrywania z nami, posunęliśmy się nawet do zaczepienia taśm, żeby go zniechęcić ale on stąpa po nich z uśmiechem i się na nich kładzie jak gdyby nigdy nic. W międzyczasie robi też wiele innych zaskakujących rzeczy, ostatnio po przebudzeniu zaskoczyły nas drzwi wejściowe które całe wysmarował swoją kupą. Kilka razy przewrócił też swoją kuwetę i regularnie wysypuje z niej żwirek.
Proszę o pomoc.