Dzisiaj przyszła pierwsza dostawa polarów. 2 duże kartony. Drugą Iza już umówiła. Być może od jutra będziemy działać z polarami,
ale mamy inny problem.Na altanie Zygmunta- Zygmunt chwilowo nie mieszka. Zygmunt od początku roku źle się czuł, tracił strasznie na masie. Schudł bardzo i to aż tak, ze skóra wyglądała jak pergamin. Uporczywie nie chciał iść do lekarza. jednak koniec końców wylądował w szpitalu zakaźnym z diagnozą- gruźlica. Ze szpitala po ok. 3-4 tygodniach uciekł. I wrócił na lotnisko. Nie do końca pamiętam ile czasu tam siedział, ale w końcu przyjechało 8 sanitariuszy i policja i siłą( dosłownie)go z lotniska wyciągnęli i chyba umieścili w szpitalu na oddziale zamkniętym.
jakiś czas w altanie mieszkali nowi( pisałem, ze długo tam nie pomieszkają), ale reszta ich stamtąd wypędziła, bo byli problematyczni.
Zygmunt ma partnerkę- Mariolę. Mariola mieszka tam sama. Prosiła żeby dostarczyć jej jakąś kłódkę, bo ją okradają. Pokradli narzędzia, w tym siekiery i piły do drzewa na opał. Niestety, ale ukradli także piec. Więc Mariola tam strasznie marznie. A wraz z nią koty, które w zimne dni miały dość ciepło na strychu , głownie przez komin, który na pewno się dobrze rozgrzewał. Dzisiaj Filipek siedział na strychu, zmarznięty. Ocierał się o zimny komin. Więc problem jest naprawdę poważny!
Mariola planuje zrobić jedną z 2 rzeczy
1. idzie do Schroniska dla Bezdomnych Osób i porzuca altanę. A więc koty nadal marzną, chyba, ze któreś z nas będzie jeździło na kilka godzin i paliło w piecu, co chyba jest niemal nie wykonalne.
2. Ktoś kupi jej piec i będzie nadal tam mieszkała. Na pewno trzeba będzie pomagać z drewnem na opał. Ale altana będzie zabezpieczona, bo będzie ją pilnowała( a więc także pieca) i koty będą miały ciepło.
I TAK TRZEBA KUPIĆ PIEC I ORGANIZOWAĆ OPAŁ.
Po za tymi rzeczami trzeba bez względu na Jej decyzję( która zależy tylko od tego, czy będzie piec, czy go nie będzie) u niej w altanie przecieka dach. Trzeba więc kupić folię oraz wkręty itp.
O ile jesteśmy w stanie pomóc w tych rzeczach, czyli dostarczyć jakąś siekierę, piłę, kłódkę o tyle zakup sporej ilości folii oraz przede wszystkim zakup pieca- typu koza- przekracza niestety nasze możliwości.
Już się zobowiązałem, że jeśli zostanie i jakoś uda się załatwić piec to będę pomagać z opałem. Dach i tak trzeba jakoś zabezpieczyć. Więc czeka nas spore wyzwanie.
Zakup pieca typu koza( bez rury, którą chyba tez trzeba by było załatwić) to wydatek pewnie koło 200zł- zakup pieca z allegro z wysyłką, niżej przykład pieca, który jest potrzebny właśnie w cenie 160 +40 wysyłka.
https://allegro.pl/oferta/piec-piecyk-s ... n1EALw_wcBPlus koszty materiałów do naprawy dachu- koło 100zł.
Wolelibyśmy żeby Mariola mieszkała w altanie, bo my nie mamy możliwości przebywania tam kilka godzin każdego dnia żeby nagrzać w piecu. Oraz do tego dochodzi stres, bo w sumie każdy może tak sobie wejść i mieszkać, lub pod naszą nieobecność okraść altanę z tego co tam będzie, powybijać okna, lub w najgorszym stanie podpalić altanę, bo i takie rzeczy miewały tam miejsce.
Dlatego też mimo, że mamy dość mocno napięty grafik zaproponowałem, że zadbam o to żeby Mariola miała opał. Jak ja mieszkałem na lotnisku to w swoim piecu paliłem drewnem zebranym z terenu. Powalonych drzew przez bobry jest tam bardzo, bardzo dużo. Trzeba tylko naznosić całe kłody z powalonych drzew i pociąć oraz porąbać. Co daje dodatkowo godzinę pracy dziennie.
Iza prosiła żebym napisał o tym problemie i poprosił o rady.
Wydaje mi się, ze najlepsze rozwiązanie to zorganizować piec i pomagać w opale.
Jak już pisałem, dach i tak trzeba naprawić.
I jak już pisałem... niestety, ale wydatek teraz minimum 300zł przekracza nasze możliwości, więc może udałoby się zebrać jakoś potrzebną sumę tutaj? Może znaleźliby się chętni do złożenia się na zakup pieca do tej altany?
Problem jest bardzo pilny, bo robi się zimno./ teren lotniska to w ogóle nieprzyjemne miejsce, gdzie zawsze jest dużo wilgoci. Jest dam dużo chłodniej niż w innych częściach tej okolicy. Do tego teraz są opady deszczu, a więc deski w dachu mokną, a na strychu i na dole czuć dużą wilgoć. Trzeba działać więc szybko