koty 2023r- wątek stada nr.2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 28, 2020 14:03 Re: Tak tam dalej być nie może...

Zapraszamy na bazarek :D

viewtopic.php?f=20&t=204125

Damian- iza71koty

 
Posty: 1620
Od: Czw paź 31, 2019 12:51

Post » Śro wrz 30, 2020 11:33 Re: Tak tam dalej być nie może...

Obrazek

Damian- iza71koty

 
Posty: 1620
Od: Czw paź 31, 2019 12:51

Post » Śro wrz 30, 2020 11:34 Re: Tak tam dalej być nie może...

Damian- iza71koty pisze:Obrazek

:201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72789
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob paź 03, 2020 16:27 Re: Tak tam dalej być nie może...

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Damian- iza71koty

 
Posty: 1620
Od: Czw paź 31, 2019 12:51

Post » Sob paź 03, 2020 16:38 Re: Tak tam dalej być nie może...



Ostatnio edytowano Sob paź 03, 2020 16:44 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob paź 03, 2020 16:40 Re: Tak tam dalej być nie może...

Jakie cudne, jesienne klimaty :1luvu: i jeżorek się załapał :1luvu: :1luvu:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35112
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob paź 03, 2020 16:43 Re: Tak tam dalej być nie może...

iza71koty pisze:


Jak one jedzą, i Pereł był :love:

Co one by bez Was zrobiły :(
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35112
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob paź 03, 2020 20:15 Re: Tak tam dalej być nie może...

Świetnie wyszły zdjęcia w jesiennych ramkach :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie paź 04, 2020 16:50 Re: Tak tam dalej być nie może...

A jak teren lotniska w tym roku ? Już zalany czy jeszcze przejezdny ? Ostatnio niewiele padało, ale tamten teren to chyba i tak w większości podmokły.
:20141

JózefK.

 
Posty: 215
Od: Sob wrz 28, 2019 19:28

Post » Pon paź 05, 2020 9:38 Re: Tak tam dalej być nie może...

JózefK. pisze:A jak teren lotniska w tym roku ? Już zalany czy jeszcze przejezdny ? Ostatnio niewiele padało, ale tamten teren to chyba i tak w większości podmokły.


Tutaj opady niewiele mają wspólnego bo to teren bagnisty- więc woda gruntowa.Pół metra wystarczy wbić szpadel.Ale chwilowo jest znośnie.W miarę sucho.Jeśli chodzi o przejezdność to większy problem przez całe lato stanowi zbyt wybujała dzika roślinność.Damian musiał w kilku miejscach karczować drogi- bo nie miał jak sie dostać do kotów.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon paź 05, 2020 10:53 Re: Tak tam dalej być nie może...

JózefK. pisze:A jak teren lotniska w tym roku ? Już zalany czy jeszcze przejezdny ? Ostatnio niewiele padało, ale tamten teren to chyba i tak w większości podmokły.


W tym roku naprawiali kanał odprowadzający wodę. bobry jeszcze tego kanału nie zatamowały, chociaż próbują. Chyba robotnicy znaleźli na nie sposób, bo tamę zrobioną przez bobry widać, ale kanał nadal funkcjonuje prawidłowo. Nie powinno już tak zalewać tego terenu.
Natomiast tak jak Iza pisała, roślinności jest sporo.
Obrazek

Damian- iza71koty

 
Posty: 1620
Od: Czw paź 31, 2019 12:51

Post » Wto paź 06, 2020 10:02 Re: Tak tam dalej być nie może...

Cóż- mówią że pieniądze szczęścia nie dają :roll: :D Ale ich brak odbiera siły.Kiedy je mamy, widzimy że odpowiadacie :1luvu: na nasze Apele i prośby- to nas bardzo motywuje. :201461 Jest mniej nerwów- bo jesteśmy spokojniejsi ze możemy zabezpieczyć potrzeby kocie a energię zużyć na działanie w terenie.Przypomnę o naszej zbiórce zatem :ok: :D

https://pomagam.pl/yynfh4hk


W tym tygodniu lada moment dojda nam polarki.Przeciągneło sie to nieco przez zawirowania finansowe.Przed Damianem nie lada wyzwanie.Powiedział że sam ogarnie schronienia na Lotnisku.Instruktaż już dostał.Po wykonanej robocie - będzie przegląd techniczny z mojej strony :lol: Tymczasem ja zajmę się schronieniami naszego stada.

No to kciuki za Damiana :ok:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto paź 06, 2020 19:37 Re: Tak tam dalej być nie może...

:ok: :ok: :ok: :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35112
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw paź 08, 2020 18:30 Re: Tak tam dalej być nie może...

Dzisiaj przyszła pierwsza dostawa polarów. 2 duże kartony. Drugą Iza już umówiła. Być może od jutra będziemy działać z polarami, ale mamy inny problem.

Na altanie Zygmunta- Zygmunt chwilowo nie mieszka. Zygmunt od początku roku źle się czuł, tracił strasznie na masie. Schudł bardzo i to aż tak, ze skóra wyglądała jak pergamin. Uporczywie nie chciał iść do lekarza. jednak koniec końców wylądował w szpitalu zakaźnym z diagnozą- gruźlica. Ze szpitala po ok. 3-4 tygodniach uciekł. I wrócił na lotnisko. Nie do końca pamiętam ile czasu tam siedział, ale w końcu przyjechało 8 sanitariuszy i policja i siłą( dosłownie)go z lotniska wyciągnęli i chyba umieścili w szpitalu na oddziale zamkniętym.
jakiś czas w altanie mieszkali nowi( pisałem, ze długo tam nie pomieszkają), ale reszta ich stamtąd wypędziła, bo byli problematyczni.
Zygmunt ma partnerkę- Mariolę. Mariola mieszka tam sama. Prosiła żeby dostarczyć jej jakąś kłódkę, bo ją okradają. Pokradli narzędzia, w tym siekiery i piły do drzewa na opał. Niestety, ale ukradli także piec. Więc Mariola tam strasznie marznie. A wraz z nią koty, które w zimne dni miały dość ciepło na strychu , głownie przez komin, który na pewno się dobrze rozgrzewał. Dzisiaj Filipek siedział na strychu, zmarznięty. Ocierał się o zimny komin. Więc problem jest naprawdę poważny!

Mariola planuje zrobić jedną z 2 rzeczy

1. idzie do Schroniska dla Bezdomnych Osób i porzuca altanę. A więc koty nadal marzną, chyba, ze któreś z nas będzie jeździło na kilka godzin i paliło w piecu, co chyba jest niemal nie wykonalne.

2. Ktoś kupi jej piec i będzie nadal tam mieszkała. Na pewno trzeba będzie pomagać z drewnem na opał. Ale altana będzie zabezpieczona, bo będzie ją pilnowała( a więc także pieca) i koty będą miały ciepło.

I TAK TRZEBA KUPIĆ PIEC I ORGANIZOWAĆ OPAŁ. :(

Po za tymi rzeczami trzeba bez względu na Jej decyzję( która zależy tylko od tego, czy będzie piec, czy go nie będzie) u niej w altanie przecieka dach. Trzeba więc kupić folię oraz wkręty itp.
O ile jesteśmy w stanie pomóc w tych rzeczach, czyli dostarczyć jakąś siekierę, piłę, kłódkę o tyle zakup sporej ilości folii oraz przede wszystkim zakup pieca- typu koza- przekracza niestety nasze możliwości.
Już się zobowiązałem, że jeśli zostanie i jakoś uda się załatwić piec to będę pomagać z opałem. Dach i tak trzeba jakoś zabezpieczyć. Więc czeka nas spore wyzwanie.

Zakup pieca typu koza( bez rury, którą chyba tez trzeba by było załatwić) to wydatek pewnie koło 200zł- zakup pieca z allegro z wysyłką, niżej przykład pieca, który jest potrzebny właśnie w cenie 160 +40 wysyłka.

https://allegro.pl/oferta/piec-piecyk-s ... n1EALw_wcB


Plus koszty materiałów do naprawy dachu- koło 100zł.


Wolelibyśmy żeby Mariola mieszkała w altanie, bo my nie mamy możliwości przebywania tam kilka godzin każdego dnia żeby nagrzać w piecu. Oraz do tego dochodzi stres, bo w sumie każdy może tak sobie wejść i mieszkać, lub pod naszą nieobecność okraść altanę z tego co tam będzie, powybijać okna, lub w najgorszym stanie podpalić altanę, bo i takie rzeczy miewały tam miejsce.
Dlatego też mimo, że mamy dość mocno napięty grafik zaproponowałem, że zadbam o to żeby Mariola miała opał. Jak ja mieszkałem na lotnisku to w swoim piecu paliłem drewnem zebranym z terenu. Powalonych drzew przez bobry jest tam bardzo, bardzo dużo. Trzeba tylko naznosić całe kłody z powalonych drzew i pociąć oraz porąbać. Co daje dodatkowo godzinę pracy dziennie.

Iza prosiła żebym napisał o tym problemie i poprosił o rady.
Wydaje mi się, ze najlepsze rozwiązanie to zorganizować piec i pomagać w opale.
Jak już pisałem, dach i tak trzeba naprawić.

I jak już pisałem... niestety, ale wydatek teraz minimum 300zł przekracza nasze możliwości, więc może udałoby się zebrać jakoś potrzebną sumę tutaj? Może znaleźliby się chętni do złożenia się na zakup pieca do tej altany?
Problem jest bardzo pilny, bo robi się zimno./ teren lotniska to w ogóle nieprzyjemne miejsce, gdzie zawsze jest dużo wilgoci. Jest dam dużo chłodniej niż w innych częściach tej okolicy. Do tego teraz są opady deszczu, a więc deski w dachu mokną, a na strychu i na dole czuć dużą wilgoć. Trzeba działać więc szybko :(

Damian- iza71koty

 
Posty: 1620
Od: Czw paź 31, 2019 12:51

Post » Czw paź 08, 2020 18:45 Re: Tak tam dalej być nie może... mamy problem

Jak to się stało, że ukradli piec, jak pani Mariola tam mieszkała? Pod nieobecność?
Jak w takim razie pani Mariola chce uniemożliwić kolejną kradzież (cyt.: "będzie pilnowała")? Kłódka na drzwiach rozpadającej się altany ma powstrzymać złodzieja?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, Blue, kasiek1510, Szeska, Vi, Zeeni i 268 gości

cron