Cześć, jestem nowym użytkownikiem i mam raczej jednorazowym. Pracuję w Kłodzku. Podchodzi czasami pod mój zakład dziki kot, ma zgniłe uszy (końcówki) i błonka w obu oczach jest tak jakby naciągnięta do połowy oczu. Nie da się go złapać. Przynajmniej ja nie potrafię. Kot nie chce podchodzić. Co może mu dolegać? Czy to mu się cofnie samoistnie czy próbować wzywać organizację żeby spróbowali odłowić tego kota i jakieś leczenie wdrożyć?
W końcu czy jest ktoś w Kłodzku lub okolicach kto potrafiłby pomóc mi w złapaniu kota-jakieś specjalistyczne klatki?
Za leczenie zapłacę sama-to nie problem. Chodzi o samą pomoc.
Dzięki