DT Na Końcu Świata

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro wrz 02, 2020 17:06 Re: DT Na Końcu Świata

Ja w sumie nie wiem, co mam myśleć o wieku mojej piesy. Jako mały pies powinna spokojnie dożyć długich lat, patrząc więc z tej perspektywy jest jeszcze młoda albo chociaż w sile wieku. Zachowanie jednak tego nie potwierdza. Na spacerach ciągnie się za mną i szybko się męczy. Jeśli zachowanie miałoby być wyznacznikiem, to też musiałabym zapomnieć o wszystkich twardych rzeczach dla niej.

Byłam dziś z dodatkowym kotem u wet. Ze zmian na pyszczku nie bardzo dało się coś pobrać bo są suche, niesączące się. Można by było zrobić zeskrobinę z łysego miejsca, ale to w pobliżu oka, więc kiepskie miejsce na haratanie. Na razie mam smarować Tridermem (robiłabym to już w czasie urlopu wet, gdyby mi się nie skończył) i zobaczymy. Nos ma trochę opuchnięty, dostał syrop przeciwzapalny, jak mniemam Loxicom. Moczu oddać nie chciał na czas, więc będę znów polować. Ponadto ma brzydkie, żółte zęby. Może od Unidoxu.

Co do zębów, zajrzałam w paszczę Bąbelkowi. Tylne trzonowce są ciemno-żółte i mają szare plamy. Moja kotka miała podobne, ale na bardzo grubej warstwie osadu, który byłam w stanie podważyć paznokciem. U Bąbelka nie mogę, więc możliwe, że to nie osad ma taki brzydki kolor tylko same zęby. Kolejny kot do umawiania na zabieg.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw wrz 03, 2020 21:02 Re: DT Na Końcu Świata

a dzisiaj kupiłam boczek łuskany
nie wiem czy jest niełuskany :oops: nie znam się
kupiłam 2 kg, była mała kostka, a tak to mięso i tłuszcz

strasznie wszystkim smakowało 8) Kaja była zachwycona
zostało jeszcze na jutro

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw wrz 03, 2020 22:38 Re: DT Na Końcu Świata

Ze względu na ten tłuszcz to boczek tylko po długotrwałym smażeniu ;)
Zwierzaki w pewnym sensie podzielają mój punkt widzenia, bo często albo nie potrafią zjeść, albo potem na żołądku leży. (Tak, pamiętam, że do tłuszczu powinno się przyzwyczajać.)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt wrz 04, 2020 6:20 Re: DT Na Końcu Świata

to moje zwierzaki widocznie nie wiedzą ze boczek najpierw trzeba smażyć - Kaja nawet szczekała o dokładkę , czyli rzecz niespotykana


Moge na takim boczku usmażyć jajecznicę? tylko mam go najpierw długo smażyć? ile?
Jakoś od lat nie jadłam wieprzowiny, praktycznie od dzieciństwa, ale teraz kupuję i wygląda nawet apetycznie. I dobrze się kroi.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt wrz 04, 2020 17:48 Re: DT Na Końcu Świata

Ja boczek (zazwyczaj wędzony parzony, bo bardziej aromatyczny, chociaż też i bardziej nafaszerowany chemią) tnę w cienkie plastry i smażę tak długo, aż jest cały rumiano-brązowy, skurczony, a tłuszcz z niego robi się częściowo przezroczysty. Potem zdejmuję mięso z patelni a na jego miejsce wstawiam na przykład pieczarki Portobello abo większe okazy pieczarek brunatnych z urwanymi nóżkami, wnętrzem kapelusza do góry (nóżki smażą się osobno). W środek takiej pieczarki wsadzam kawałek topionego sera (najchętniej Złoty Ementaler), a całość przykrywam połową plastra Goudy.
Ludzie jajka na tłuszczu po boczku często robią, chociaż ja nie próbowałam, bo to trochę nie moje smaki. Ale da się na pewno.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob wrz 05, 2020 12:09 Re: DT Na Końcu Świata

Udało mi się wczoraj złapać mocz dodatkowego kota i zawieźć do wet. pH 7,4, czyli Uroforce działa. Czekam na informację, czy znaleziono szczawiany.
Ten kot będzie wymagał częstych kontrolnych badań moczu. Z mojej perspektywy to nie problem, miałam to samo u struwitowców. To znaczy jest to upierdliwe, ale to nie cukrzyca czy padaczka, gdzie drobiazgi mogą zaważyć o poważnych konsekwencjach. To po postu mocz do kontroli plus samo mokre żarcie. Jeden domek się zastanawia (i ten akurat rozumiem ze względu na przejścia z chorymi kotami), dwa inne wysłały zapytania. Dobijały się do mnie kilka razy, widać, że zależało, po czym jeden uznał, że częste badania moczu to jednak nie dla niego, a drugi rozważa. Nie znam ich dotychczasowych doświadczeń, może ten domek, który zrezygnował też ma jakieś przejścia, ale... Mimo wszystko dziwnie się czuję z tym, że ktoś się wycofuje tylko dlatego, że trzeba pilnować sikania. Dostają ode mnie kota o znanym charakterze, przebadanego, wyleczonego, odrobaczonego, nauczonego kuwety, pozwalającego na zrobienie wokół siebie wielu zabiegów, grzecznego i nie są w stanie przeskoczyć łapania moczu. Gdybym miała porównać to do zakupu samochodu, to auto niemal idealne, w dodatku urodziwe, tylko trzeba regularnie sprawdzać poziom płynu chłodniczego i go uzupełniać, bo czasami "ucieka". Za dobrą cenę chyba warto taki drobiazg znieść?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob wrz 05, 2020 19:11 Re: DT Na Końcu Świata

Jest wynik badania moczu. W miejsce pojedynczych oksalatów są liczne struwity.
Kurtyna.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie wrz 06, 2020 11:17 Re: DT Na Końcu Świata

Czuję się tym, bądź co bądź, sfrustrowana. Na kocurka czeka jeden domek, gdyby nie struwity, to bym pewnie kota przekazała z prośbą o badanie kontrolne za miesiąc. A przynajmniej mogłoby tak być. Przy kolejnych struwitach domek się waha.
Czy to wszystko nie mogłoby być prostsze?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon wrz 07, 2020 13:10 Re: DT Na Końcu Świata

Koty dziwne są. Z cyklu: "z dziennika kuchcika".
Amiś zjadł wczoraj pełną porcję Terra Felis. Najwidoczniej mogę mu ją serwować raz na ok. 2 tygodnie, wtedy chętnie zje. Inaczej szybko mu brzydnie (widać za dobra jakościowo ;) ). Za to dodatkowy kot, chociaż wymieszałam mu ją z łososiem Cosmy, skubał po jednym kęsie i odchodził od talerza, patrząc na mnie wymownie. Czekał na coś jadalnego. Ponieważ jemu nic nie dolega i nie ma takich problemów jak Amiś, zostawiłam. Po paru godzinach prawie opróżnił talerz. Na resztkę dołożyłam tuńczyka Schessir i niemal wszystko zostało wylizane. Czyli Terra Felis może być, ale bez szału i tylko zmieszana. To niesłychane, bo nawet Amiś chętnie zjadł, a myślałam, że skoro dodatkowy w przeciwieństwie do niego Tundrę zje wymieszaną z czymś innym, to większym niejadkiem jest jednak mój chudy zbój. A to nie tak. Każdy z nich ma swoje smaki i kropka.

Inna wiadomość. W piątek pH moczu dodatkowego było 7,4. Wtedy odstawiłam Uroforce Plus. Dziś już było 6,8. Czyli organizm wraca do równowagi.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon wrz 07, 2020 14:05 Re: DT Na Końcu Świata

Bardzo się cieszę, że się wyrównuje :) może jednak dom przemysli? Z drugiej strony, kot mający problemy z pęcherzem może je mieć. Jeśli więc to ich zniecheca, może warto przemyśleć, czy na pewno do nich powinien isc :)
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7113
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon wrz 07, 2020 19:21 Re: DT Na Końcu Świata

Domek czeka od początku sierpnia na wyjaśnienie się sytuacji, co wydaje mi się być dobrym znakiem, więc w sumie nie mogę mieć im za złe, że boją się trzeciego kota z chorobami układu moczowego :) Była już u nich wizyta PA, która dobrze wypadła, państwo zgadzają się karmić kota wyłącznie mokrym jedzeniem i to możliwie dobrej jakości, dlatego staram się ich trzymać :)
W innych okolicznościach same wątpliwości mnie też by niepokoiły, ale wziąwszy całą resztę pod uwagę... Jestem dobrej myśli :)
Niemniej dziękuję za troskę :)

Zgłosiła się też jeszcze jedna pani, też się dobrze zapowiada, ale u niej kocurek byłby jedynakiem, a jemu towarzystwo by się raczej przydało. Gdyby wszystkie moje fantazje się spełniły, to wizyta PA u tej pani też by dobrze wypadła i mogłabym polecić innego forumowego kota, odpowiadającego potrzebom tej pani (mam tu na myśli dość konkretnego). Ale moje plany nie często się spełniają, toteż staram się nie wybiegać myślami tak w przyszłość ;)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto wrz 08, 2020 18:38 Re: DT Na Końcu Świata

Pisałam kiedyś, że koty lubią pchać łapkę w szparę w drzwiach. Nie uściśliłam wtedy, że chodzi o szparę po stronie zawiasów. Czyli nie tam, gdzie klamka i gdzie w miarę łatwo zobaczę, że przycinam kota, tylko po drugiej stronie, której nie widać, zwłaszcza gdy się jest po innej stronie drzwi.
Dwa dni temu Aliś zrobił taki numer z ogonem. Zamykałam drzwi niemal na sobie, bo mnie szarańcza dopadła i nie miałam gdzie stopy postawić. Widziałam Alisia u swoich nóg, ale nie widziałam jego ogona. Gdy zaczęłam zatrzaskiwać wrota, nagle zaczął wrzeszczeć i się szarpać. Natychmiast otworzyłam skrzydło, kot wyleciał jak z procy i pobiegł w głąb pokoju. Obmacałam mu ogonek, na szczęście nic się nie stało.
Okropne te kocie pomysły :strach:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw wrz 10, 2020 16:36 Re: DT Na Końcu Świata

Czas trochę uzupełnić galerię Alisia, mam spore zaległości:
Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jakoś nie chciał się zaprezentować tak, żeby całego go było widać ;)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob wrz 12, 2020 14:02 Re: DT Na Końcu Świata

Zwierzęce sprawy mnie kiedyś wykończą...
Zrobiło się chłodniej i większa konkurencja do miski, więc kocur, który dotąd zachowywał się jak typowy wolno żyjący, nagle zaczął się przymilać, próbować ocierać i chyba nawet mruczał. Gdyby nie brak chętnych na koty, to można by było sprawdzić, czy polubi życie w domu.
Drugi kocur już dawno się zawiódł na człowieku i ma coś w rodzaju rozdwojenia jaźni. Mruczy i barankuje, żeby natychmiast zaatakować wystawioną do niego rękę. Nauczona doświadczenie przestałam odpowiadać na jego zaczepki, ale on i tak potrafi walnąć pazurem puszkę, gdy nakładam żarcie. Może udałoby się go zresocjalizować, ale do tego potrzeba też chętnego na adopcję.
Choćby nie wiem co, nie dam rady wziąć dwóch niepewnych kocurów do domu. A szkoda mi ich bardzo :(

Ponadto jest ten jeden, który śmiało nadaje się do domu. Już myślałam, że duże kocury go zaakceptowały, ale nie. Jeden ciągle potrafi młodego zaatakować.

No i na jednym polu widzę czasem psa. Jest okropnie daleko od drogi, nie zbliża się na tyle, żebym mogła mu wystawiać jedzenie. Zresztą co bym z tym czworonogiem zrobiła... Gdyby chociaż adopcje psów szły jak świeże bułeczki, mogłabym kombinować, a tak ciągle rozważam...

Dość :(
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie wrz 13, 2020 0:00 Re: DT Na Końcu Świata

Nigdzie dziś nie było maluszka :cry:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 73 gości