Samira33 pisze:O matko, nawet nie chcę myśleć co czujesz. Z mojego doświadczenia powiem tak: nie przejmuj się tym, że kot może przeżyć stres w czasie łapania. Też tak myślałam i chciałam delikatnie i straciłam kota. Dzisiaj wzięłabym jakąś sieć, którą zarzuciłabym na kota, jeżeli tylko bym go zobaczyła, żeby się w nią zaplątał, bo szansa może się nie powtórzyć. Im więcej czasu mija, tym kot bardziej może się bać podejść. Mój też nie wszedł do klatki-łapki, choć złapały się inne koty. I przede wszystkim rozwieś ogłoszenia gdzie się da i je uzupełniaj jak będą znikały. Skąd jesteś? Może ktoś mógłby Ci pomóc. Trzymam kciuki.
Moim zd. do stosowania takich metod z siatką, torbą trzeba osoby działającej bardzo zdecydowanie, z pewną ręką, która na pewno trafi tak, by kot nie uwolnił się. Każde wahanie, nietrafienie z braku doświadczenia czy nerwów moim zdaniem kotkę może wystraszyć bardzo. Ale może Agiwer będzie tak potrafiła.
Z tym chwytem za kark, to w ogóle nie myslę o przenoszeniu na jakieś dalsze odległości, a tylko o tym, by w taki sposób złapać, traktowac jako zabezpieczenie, a poza tym też trzymać drugą ręką pod dupkę, dodatkowo owinąc ubraniem, kurtką, którą się ma na sobie.
Nie bardzo wiem, bo Agiwer nie napisała, co się stało takiego, że wtedy po złapaniu nagle kotka zaczęła się tak dramatycznie wyrywać. Czy coś z zewnątrz ją przestarszyło ? I jak ją trzymałaś? No i gdybym złapała i mocno trzymała kotkę, a ona była spokojna, to chyba próbowałabym w rękach donieść,a po kontenerek wróciła. Chyba, że masz możliwość czasowego wstawienia konternka do jakiegoś zamknietego pomieszczenia, by tam kotkę przełożyć. Na dworze zawsze jest ryzyko ucieczki, wkładanie opierajacego się kota do kontenerka wcale nie jest łatwe, a tu nie masz pomocy i trzeba jednocześnie kota trzymac, otwierać pubło, wkłądać i zamknąc tak, by nie wyrwała się.