nyoe pisze:a moze nie. Stawiasz diagnoze bardzo pochopnie i z wielka pewnoscia siebie, jestes lekarzem?
A może mam prawie 7 letnie doświadczenie w opiece nad osobą,która zachowywała się identycznie.
Sądzisz że brat ma zaniki pamięci bo się w głowę uderzył?
U mnie na szczęście nie doszło do tragedii a było bardzo blisko kiedy był spowodowany pożar, u brata Marzenki przykro mi to pisać objawy są identyczne- wygłodzenie, na pewno jeżeli ma przepisane leki to ich nie bierze- bo nie pamięta.To są klasyczne objawy.
Przerabiałam to niestety i bardzo dobrze wiem co mówili lekarze.
Moja ciocia też nie pamiętała że jej tata został zamordowany i nie żyje od 80 lat, nie wierzyła gdy jej mówiłam że nie żyje,cały czas powtarzała że wróci z pułku to mi za jej opiekę zapłaci.
Nie trzeba być lekarzem żeby wiedzieć.
Nawet nie wiedziała kim jestem, chociaż wiedziała że ma siostrzenicę- nie poznawała mnie.
Nie napisałam o chorobie złośliwie, martwię się bo jest problem i to duży.
Był czas że gaz wyłączałam żeby nie doszło do większej tragedii.
Gdy się coś by stało to ja bym musiała z tym żyć a być odpowiedzialnym za czyjąś śmierć jest raczej średnią przyjemnością.
Na prawie 7 lat przeorganizowaliśmy własne życie.
Pamiętam też co powiedział lekarz w szpitalu- nie wolno zostawiać jej samej i opieka 24h na dobę.
Pamiętam też jak lekarz mojemu znajomemu,którego żona nie chciała iść do szpitala- że powinien zawiadomić policję za stan w jakim przywiózł żonę do szpitala- dlatego napisałam o odpowiedzialności prawnej.
Jeżeli nie daj Boże brat Marzenki otworzy gaz i zapomni a to też przerabiałam- może być bardzo niedobrze.
Natychmiast powinien być załatwiany dom pomocy jeżeli nie można zagwarantować opieki całodobowej.