Żyjemy.
Bardzo dziękujemy cioci mb za kolejne 100 złotych na leczenie Agatki oraz dziękujemy cioci makrzy za karmę dla kotki. Do tej pory wydałam na leczenie Agatki 698zł. przy wpływie 430zł. Do tego zapłaciłam za paliwo do samochodu 160zł.
Wczoraj w lecznicy kotka dostała zastrzyki jak zwykle i na dzisiaj i jutro leki do domu, ale gdyby się źle czuła to mam jutro pojechać bo dzisiaj lecznica zamknięta.
Coś mi wydaje, a raczej widzę, że dzisiaj coś Agatka czuje się gorzej.
Niestety dalej bez zmian z jedzeniem czegokolwiek i załatwianiem się.
Dzisiaj zrobiła sama kupkę i ona już nie była taka czarna jak ostatnio.
Z lecznicy wzięłam jej dokumentację leczenia i spróbuję z nią pojechać na konsultację do doktora który operował Tosię i pieskowi nogę.
Przez te upały sama ledwo żyję i oddycham, dlatego jeżdżę do lecznicy przed godziną 9 rano bo później masakra.
Mąż też ogromne problemy ze zdrowiem, i jak ja daję radę to ogarniać to nie wiem.