Smarkateria rośnie.
W niedalekich planach kastracja.
Nie dają spać w nocy, budzą mnie koło 4 rano meldując ze umierają z głodu. Jakbym niemowlaki miała w domu. W dodatku Amy zamiast uczyć maluchy, sama się od nich uczy. Ubyło jej kilka lat.
Na początku młodzież jadła wołowinę, aż uszy się trzęsły. Teraz wołowina zaczyna kłuć w zęby, wolą puszki. Jedno, za co sprzedałyby własne ogony, to surowe serduszka drobiowe. Jak często można im je dawać?