Witam,
Mowa o 1.5 rocznym Devonie
Do teraz nasze koty były karmione "pół na pół"(ponad rok już). W dni z "karmnika" dostawały 3x suchą karmę i w miedzyczasie puszke raz. Taki był plan, bo karmniki otwierały się w trakcie gdy bylismy w pracy. Przez COVID okazalo sie, ze praca zdalnia, wiec postanowilismy je przestawić na jedynie mokrą karme. (Animonda Sensitive jegnięcina).
Widzieliśmy same plusy, Kocur duzo mniej miauczał, co wczesniej robil czesto, szczegolnie rano. Był niesamowicie wokalny
Pierwszy tydzień byłby prawie idealny pod każdym względem, poza tym, że kocur robił 2x większe kupy niż kotka, pomimo takiej samej dawki jedzenia. Nie każdego dnia, było tak, że dwa dni spoko, a potem nagle ilość jak zacisnięta pięść. Myśleliśmy, że to problem z tym jak podajemy pusze (2x dziennie pol puszki, rano + wieczor). Zaczelismy więc podawac czesciej a mniej i przy okazji "uczyc" nowej karmy (Catz Finefoood Kangur). Dopóki dostawały obie karmy na raz to był luz.
Nadeszła Sobota, wieczorem dostali już samego Catz Kangura, zjedli. Rano w Niedziele po okolo 12h daliśmy znowu i pierwszy raz odkad kocur z nami jest, po prostu odszedł od miski. Był to szok, bo normalnie był kotem ktory biegl jak zabity aby dostać jedzenie, nie dało się gotowac bez jego nosa w garach itd. Potem podszeł do miski i mial odruch wymiotny. Odłożyliśmy miske, poczekaliśmy 2-3h, podejscie kolejne, dalej odruch wymiotny i zostawil. Dostał troche suchej karmy i zjadl pare ziaren ale zostawił reszte. Tego samego dnia wymiotował dwa razy.
Na następny dzień poszedłem kupić Animonde, zjadł chętnie, ale od tego czasu je dosc "miarowo". Nie wciska już połowy puszki w siebie na raz. Dla przykładu dziś:
- dostał rano pół swojej porcji, zjadł troche i potem kończył tą porcje na 3 razy do 16.
- przed chwilą(21:30) dostał kolejne pół puszki, zjadł delikatnie mało i koniec
Poza tym...kot jest sobą, bawi sie, śpi, przychodzi na głaskanie, gania się z kotką, kuweta super. Czy troche panikujemy, bo nie jest to do niego podobne ? Przyznam, że koty zachowują się kompletnie inaczej odkąd są na puszkach. Nawet moglem dzisiaj spokojnie makrele otworzyć w kuchni i pokroić bez kota na plecach, co jest niesamowitym sukcesem.
Pozdrawiam