Tak, wanna robi potężne pozytywne wrażenie, a jeszcze świadomość, ze nie jest niczym pokryta, że to tylko starta zniszczona powierzchnia emalii to dotąd mi to trudno jakoś przyswoić
Złapałam niedawno mocz Milenki do badania - jakiś jasny bardzo, może się wyjaśni kwestia sikania za pralkę. Wypiję kawę i pojadę. Milenka zaczęła jeść, ale najchętniej saszetki felixa, troszkę mięska tez zjada. Nie będę na cito organizowac wizyty u wet.
Notusia zmusza mnie do kreatywnego podejscia do dawania jej encortolonu. Juz przerabiałyśmy pasztet, pasty i jak dotąd najchętniej je zjada w galaretce felixa. Ona się szybko nudzi. Więc trzeba jej zmieniać przysmaki. Dzisiaj znowu zjadła w paście. Jeszcze tydzień, a potem kontrola.
Nutka się okropnie śliny, az jej ślina kapie z pyszczka. Pewnie zęby już wymagają interwencji na cito. No i smrodek pupny. Nie wiem co tam sie dzieje z jej gruczołami. W każdym razie też wizyta u wet w planach.
A ja zachłysnęłam się swoją - jak dotąd - dwumiesięczną nromalnością. I w efekcie za dużo wydałam kasy
I jest tak jak nieraz mama mówiła, że pensji mi starcza do 1go (a dostałam 26.07)