Tutaj
link trochę faktów po kolei. Proponuję przeczytać całość.
Wątpię, żeby puma żyjąca od 6 lat w domu, która 2 pokolenia przodków wstecz miała już w niewoli, była w stanie wrócić do natury - szczególnie, że ona ma 6 lat a one żyją chyba do 10. Także dla niej duży wybieg w dobrym ZOO to chyba szczyt tego, co może mieć.
Co do chęci posiadania: wszystkie hodowle rasowców to chęć posiadania. A jeśli ktoś twierdzi, że nasze "domowe" koty stały się pluszakami na kolanka, to niech popatrzy na zdrowego kota śpiącego sekundę wcześniej w najlepsze na balkonie bez siatki, gdy w pobliżu przeleci ptak. Wszelkie trzymanie zwierząt w domu (mniej lub bardziej dzikich) to zło. O ile jest to podyktowane tym, że jest to alternatywa dla śmietnik/koła samochodu, to OK - nie jest to środowisko naturalne jak tysiące kilometrów stąd, skąd się wywodzą (tam np. wirus FeLV ginie w kilka sekund a tu dziesiątkuje koty itd.), ale jakiś kompromis między umieraniem z głodu i chorób a tym, co miały by w naturze a nie tutaj, gdzie #%#$^W%&#&^W^ je mnożą. Żadna hodowla nie jest dobra. Nawet najpiękniejszej kociej rasy "na kolanka" - koty też nie straciły swojego instynktu polowania ani eksplorowania terenu a mnożąc je i chcąc karmić zgodnie z potrzebami gatunkowymi, skazuje się na cierpienie w hodowlach mnóstwo innych zwierząt. Hodowla każda jest zła. ZOO też jeśli służy czemukolwiek innemu niż dawanie schronienia zwierzętom skrzywdzonym przez los, które do natury wrócić nie mogą. Jest TV - można oglądać zwierzaki bez krzywdy dla nich. A jeśli ktoś ma usilną potrzebę zobaczenia na żywo, to niech zbiera na bilet i jedzie do ich naturalnego środowiska. Jeśli się kogoś kocha, to się go nie zniewala. Każda hodowla to zniewolenie - w mniejszym lub większym stopniu; w lepszych lub gorszych warunkach, ale zniewolenie. To jak kojarzenie małżeństw czy tworzenie przyjaźni na siłę - nie ma nic wspólnego z miłością. Jeśli z miłością, to chorą i wypaczoną. Prędzej z zaspokajaniem potrzeb społecznych przekierowanym an inny gatunek, bo ze swoim człowiekowi chyba nie do końca wychodzi.
...