Witajcie. 16-letnia kotka Zedka ma zdiagnozowany pnn. Kotką opiekuje się moja mama. Zedka ma wspaniałego weterynarza w Toruniu, wielokrotnie stawiał ją na nogi, ratował nas z opresji- naprawiając błędy swoich poprzedników. Niemniej bardzo sobie cenię doświadczenie Forumowiczów i Wasz poziom merytoryczny, dlatego nieocenione są dla mnie konsultacje tutaj.
PNN zdiagnozowano w lipcu zeszłego roku, przy czym od lutego Zedka oddawała duże ilości moczu. Wdrożono leczenie: karmę nerkową Renal suchy oraz mokry+ Hitofos, potem doszedł Nefrokrill, z czasem Amlozec. Kotka jadła chętnie, pogorszenie nastąpiło ok 3 tyg. temu, jadła bardzo słabo, zostało podane:
relanium na apetyt,
kroplówki dożylnie NaCL w dawce ok 200 ml 2 razy dziennie przez 5-7 dni (rodzicom udało się podawać tylko 200 ml dziennie, czyli połowę dawki, co trwało ok 3 godzin, zdaniem doktora efekt był niekompletny, do pewnego stopnia kroplówka nawadniała, a potem miał mieć efekt "przepłukania", co nie nastąpiło, z racji nie podania całej dawki)
niewielka dawka sterydu (Deka-shot) co trzy dni, 2-3 razy,
antybiotyk Synulox inj 1 raz dziennie 6-7 dni.
Kotka w trakcie nawadniania bardzo ładnie jadła, wręcz dopadała jedzenia, po czym jadła coraz mniej, aż przestała. Doktor wprowadził relanium na apetyt, przez dwa dni- je połowę tego co przedtem, mama zaczęła podawać jej raz na jakiś czas kawałek wątróbki albo sparzonego wrzątkiem kurczaka.
Proszę o poradę jaką karmą mogę jej pomóc, czytałam wiele opinii, że Renal szkodzi, ale nie potrafię wybrać alternatywy, czy jest sens wprowadzać Barf? (kotka przed chorobą jadła głównie suchą karmę wysokiej jakości) Co mogę od siebie dla niej zrobić? I najtrudniejsze dla mnie pytanie- czy ta choroba ją boli, czy stąd właśnie brak apetytu? Kotka waży 4 kg, podczas ostatniego leczenia schudła 0,3 kg w niecały miesiąc. Poczytałam forum i martwi mnie to, że Renal ma obniżoną zawartość białka, a kotka jedząc go w niewielkiej ilości ma już w ogóle ograniczoną jego podaż i brak najważniejszego budulca. Zedka ma "rozpuszczane" leki w mokrym Renalu, nie zjadając go w całości nie przyjmuje wystarczającej ilości leku i mniemam, że stąd to pogorszenie wyników, (kreatynina ponad 650!!, a startowaliśmy z poziomu 300 w lipcu zeszłego roku), czy wskazane w tym wypadku jest podawanie leków dopyszcznie? Mama niestety nie jest w stanie się tego podjąć.
Ostatnie badanie z 22 maja:
AST (GOT) 35,40 U/L 1 - 59
Białko całkowite 88,00 g/l 57 - 94
Bilirubina całkowita 4,10 umol/l 0,01 - 5,5
Cholesterol 7,80 mmol/L 1,8 - 6,5 H
CK - Kinaza kreatynowa 103,80 U/L 50 - 690
Fruktozamina 285,20 umol/l 190 - 365
GLDH 3,30 U/L 0,01 - 6
Glukoza 8,80 mmol/L 3,05 - 6,1 H
GGTP 0,64 U/L 0,01 - 5
Kreatynina 656,50 umol/l 1 - 168 H
LDH 101,50 U/L 160 - 1050 L
Lipaza (DGGR) 31,80 U/L 0 - 26 H
Mocznik 37,90 mmol/L 5 - 11,3 H
Trójglicerydy 0,40 mmol/L 0,6 - 1,14 L
Stosunek albuminy/globuliny 0,56 --- 0,5 - 1,1
Globuliny 56,40 g/l 19 - 66
Elektrolity i pierwiastki
Badanie przesiewowe duże
Chlorki 109,80 mmol/L 100 - 120
Fosfor nieorganiczny 2,20 mmol/L 0,8 - 1,9 H
Magnez 1,30 mmol/L 0,6 - 1,3
Potas 4,10 mmol/L 3 - 4,8
Sód 150,60 mmol/L 145 - 158
Wapń 2,60 mmol/L 2,3 - 3
Pełna wdzięczności za każdą podpowiedź.