U mnie chrabaszcze są wysoko na liście owadów które ratujemy.
Bardzo je lubimy i gdy się pojawiają zamykamy balkon by nie dorwały jakiegoś. Nie zawsze nam to się jednak udaje.
Byłam dziś w biurze w pracy. Strasznie mi dziwnie. Duzo moich nerwów ostatnio byli spowodowane praca. Dzisiejsze spotkanie też nie było najłatwiejsze.
Nie wiem mam milion myśli w głowie, milion scenariuszy.
Nie wiem jak pewne rzeczy rozegrać tak by było dobrze. A obawiam się że jakakalwiek decyzję nie podejmę zawsze ktoś będzie się czuł pokrzywdzony.
Ehh czemu życie bywa takie skomplikowane.
Jutro jadę na tomografię popludniu. Trzymajcie kciuki.
Kitki czują chyba mój nastrój i im się udziela. Bo są tak samo jak ja rozlazłe.
Zasiadłam na balkonie, wyjątkowo w tygodniu nalalam sobie kieliszek wina, mam książkę i chce przestać myśleć o tym wszystkim chociaż na chwilę.
Ćiorny mnie pilnuje co bym nie przesadziła z winem.
Dobrze ze nie podpija