Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje, Cosia po zabiegu...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 25, 2020 19:18 Re: Czitka, Cosia i reszta. Jesteśmy. Deszcz...deszcz...

I co powiedział wet?

MaryLux

 
Posty: 159639
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 26, 2020 21:02 Re: Czitka, Cosia i reszta. Jesteśmy. Deszcz...deszcz...

Kochana, Ty jesteś genialna! Chyba masz rację co do powodu choroby dzieciaków! Chore ząbki Tosi! Jasne! Im bardziej o tym myślę, tym bardziej czuję, że tak właśnie jest!
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20


Post » Pt cze 26, 2020 22:44 Re: Czitka, Cosia i reszta. Jesteśmy. Deszcz...deszcz...

Bastet, absolutnie zaprzeczam jakobym miała być genialna, ja po prostu tak sobie pomyślałam tylko, bo wątek śledzę, ale wolę zadzwonić do Ciebie, niż pisać. Mnie się te biedne pysie skojarzyły ze zdjęciem paszczy Tosi, które kiedyś zamieściłaś na wątku, ja się tym stanem po prostu przeraziłam. A jeżeli Tosia je czasem myje, liźnie, sama się myje, potem ją głaszczesz, potem dzieciaki...no tak mi przyszło do głowy, że może to tutaj przyczyna? :roll: Bo dalej nie wiadomo czy to grzyb, czy bakteria, czy licho wie co. Najważniejsze, żeby to opanować, maluchy wyleczyć i naprawić :wink: Tosię. I za to najmocniejsze kciuki!
Cosia w porządku. To brodawka jest zwykła, można myśleć o usunięciu, ale nie pali się. Może wrzesień, w sierpniu, jak dam radę, paszcze Brata i Pasia powinnam ogarnąć bo chłopakom w nerki pójdzie, ale to też zależy od funduszy niestety. Ja ząbki dam robić tylko w Vivie :roll: .Ale na razie pójdźmy do tych urn, żarty się skończyły 8) .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob cze 27, 2020 0:29 Re: Czitka, Cosia i reszta. Jesteśmy. Deszcz...deszcz...

Jaśmin i bez.... W Hiszpanii się nie udają :( 4 czy 5 już biedny dogorywa :( Jaśmin i bez.... krzewy.... szybko rosną i szybko kwitną.
Wita się Podczytywacz stały, który podczytuje wszędzie, więc tutaj też trafił :) Można pomarudzić? Troszeczkę.
Piękny ogród, piękne Kotki a Pyton w ogóle bezkonkurencyjny :) I deszcz :) Kocham deszcz, a tutaj go nie ma :( Proszę pisać o deszczu :201494

Marmolada18

Avatar użytkownika
 
Posty: 1395
Od: Pt sie 24, 2018 10:34

Post » Sob cze 27, 2020 8:34 Re: Czitka, Cosia i reszta. Jesteśmy. Deszcz...deszcz...

Marmolada18, witamy u nas, miło nam :P ! I od razu przepraszam, że niezbyt często pisuję na wątkach moich wspaniałych Gości a wynika to jedynie z tego, że po prostu nie mam czasu, nie umiem wstukać jednego zdania lub wstawić tylko ikonki, co nie jest przecież naganne, nie broń Boże, mnie raczej ponosi klawiatura, to jest taka ułomność nie tylko palcowa i ma swoje dalsze konsekwencje, a tu już opór czasowy niestety :roll: . Ale jestem u Was bardzo często, czytanie jest mniej czasochłonne, jestem, a gdyby co, to dzwonię, tak jest szybciej.
No, to się od rana wytłumaczyłam, przeprosiłam, może rozgrzeszyłam, a może pójdę do piekła :201416, trudno, ufff... a może do lasu.
O, deszcz, tak deszcz jest cudowny, cieszę się, że poza Dyktaturą jest jeszcze ktoś, kto kocha deszcz!
Założymy kółko deszczowe, nie musi być to partia, może być ruch społeczny, ostatnio w modzie :D Ktoś dołączy? Ale nie taki ktoś, kto lubi deszcz przez okno :smokin: , takich dużo. My szukamy chętnych z krainy deszczowców!
A teraz upojna noc.
3.30. Łup- kotowi dziura w stronę mieszkania, takie wejście smoka, wiem, że to Bratu. Ale też wiem, że za Bratu na wycieraczce został Pasio, bo nie umie łup. Wstaję. Otwieram. Nie tylko Pasio, na wycieraczce dwie kupki nieszczęścia- Pasio i Mama. Włazić!- wrzeszczę w koszuli nocnej. Pasio wszedł nieśpiesznie, Bratu już w tym czasie wylizywał nocne miski, ale Pasio stoi w przedpokoju i błagalnym wzrokiem patrzy na Mamę na wycieraczce, która to Mama jak kupka nieszczęścia patrzy błagalnie na mnie, że też by weszła, ale przecież się boi... :( A ja stoję w tej koszuli i przemawiam, ale boi się dalej.
Podparłam kotowi dziurę od strony mieszkania, sama się schowałam i weszła :P . Oczywiście szybko się schowała w kartonie Zooplusa i udawała nie ma kota. Zamknęłam wszystkich w domu i nie wiem gdzie, nie wiem kto z kim, ale spaliśmy do rana.
Już wyszli.
Słońce.
Idę sprzątać po tym drzewocięciu, jutro może coś kupię i zasadzę.
Miłej soboty! :ok:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob cze 27, 2020 10:25 Re: Czitka, Cosia i reszta. Jesteśmy. Deszcz...deszcz...

Powinnaś mieć klapkę w drzwiach sterowaną pilotem. ;)

Wojtek

 
Posty: 27339
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Sob cze 27, 2020 21:42 Re: Czitka, Cosia i reszta. Jesteśmy. Deszcz...deszcz...

:201461
bym lubiła deszcz, gdyby mi okulary omijał

MaryLux

 
Posty: 159639
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob cze 27, 2020 21:45 Re: Czitka, Cosia i reszta. Jesteśmy. Deszcz...deszcz...

Dołączam się do kółka deszczowego. Czy mogę wziąć kota, bo ona też lubi siedzieć pod deszczówką.

Chikita

 
Posty: 6400
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Sob cze 27, 2020 22:18 Re: Czitka, Cosia i reszta. Jesteśmy. Deszcz...deszcz...

Chikita, jak miło Cię widzieć :1luvu: !
To jest nas już cztery i kot :P , super!
Niby była burza, ale bez deszczu, do kitu z taką burzą. Ja dzisiaj padam, ogród sprzątałam po wycinaniu drzew, spakowałam 28 wielkich worów gałęzi, wystawiłam do zabrania w poniedziałek i mam lekko dosyć. Miejsce robiłam, żeby może jutro braki drzewostanu uzupełnić. Jak nie będzie padało, bo wtedy targowiska ogrodniczego nie będzie. Dobrze, drzewka kupię. Dwa. Jabłonkę chcę i morelkę. Wybiorę najładniejsze na targu. A potem wybiorę najładniejszego prezydenta 8) .
Chłopaki wyszli szukać Mamy. Znajdą. O 3.30 :twisted: .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie cze 28, 2020 0:45 Re: Czitka, Cosia i reszta. Jesteśmy. Deszcz...deszcz...

A czy mrzawkosympatyków też witacie w swoim gronie :oops: ?

Bo silnych deszczy to ja nie lubię, ale taka mrzaweczka :1luvu:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Nie cze 28, 2020 5:15 Re: Czitka, Cosia i reszta. Jesteśmy. Deszcz...deszcz...

Żeby Ci ino jakaś kuna czy inny piorun do domu nie wparował przez kotowidziure :wink:
Może jakiś chip, czy karty wejściowe porozdawac :lol:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Nie cze 28, 2020 7:59 Re: Czitka, Cosia i reszta. Jesteśmy. Deszcz...deszcz...

Moli25 pisze:Żeby Ci ino jakaś kuna czy inny piorun do domu nie wparował przez kotowidziure :wink:
Może jakiś chip, czy karty wejściowe porozdawac :lol:

Albo na odcisk łapy jak na linie papilarne :wink:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33193
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie cze 28, 2020 9:20 Re: Czitka, Cosia i reszta. Jesteśmy. Deszcz...deszcz...

Są jak najbardziej kocie drzwiczki na chip - ten "znakujący" zwierzaka, od weterynarza albo (jeśli zwierze niezachipowane) taki z zawieszki przy obroży. Używam misek tej samej firmy, działają prawidłowo i rozpoznają koty :mrgreen: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Nie cze 28, 2020 9:50 Re: Czitka, Cosia i reszta. Jesteśmy. Deszcz...deszcz...

No ale jak zaczipuję jenota, przecież też ma prawo telewizję obejrzeć? :wink:
Ale tak serio, to u mnie zostanie jak jest, i tak sporo zamieszania z tą kotowi dziurą, bo ktoś umie do domu, a nie umie z domu, albo odwrotnie. Czipować kotów nie będę, żadnych interwencji weterynaryjnych bez absolutnej konieczności, obróżki jakiekolwiek przy moich drzewołazach odpadają, niestety mam granice zbzikowania, ale też i finansowe.
A najpiękniejsza historia o kotowi dziurze na czipa i zaczipowaniu własnych wychodzących kotów jak również jednego namolnego obcego jest na wątku JoasiS :ryk:
Tak, oczywiście, mrzawkolubnych możemy dołączyć, ale gdy kiedyś może wyruszymy w wielką trasę tropikalnych ulewnych deszczy, to ponieważ będą najmniej zmoknięci zajmą pozycje ariergary i poniosą nam plecaki :P .
Byłam wybrać najpiękniejszego prezydenta, w komisji spokojnie, zero kolejki, przewiewnie i szybko.
Natomiast potem pojechałam tym samym rowerem po najpiękniejsze dwa drzewka i poniosłam klęskę totalną, drzewek nie było wcale :201416 ,
Z rozpaczy nabyłam trzy doniczki z przekwitającą lawendą :roll: , zupełnie nie wiem po co.
Ogrodnictwo muszę znaleźć gdzieś niedaleko. Halo Siechnice! 8) Są tam drzewka owocowe?
Upał.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 121 gości