I masakra koteczka ok dzis była na zastrzykach kupa ok..Będzie dobrze..
Ale mój kot Rambuś wczoraj wieczorem poczuł się źle ciągle się naprężał zrobił małą kupkę , całą noc go bolał jakby brzuch , kładł sie wszędzie na panelach ..Nie przyszedł do mnie do wyrka a zawsze spał we mnie wtulony taki misio ..Nie spałam całą noc nawet picie wody sprawiało mu ból..Dziś rano wet prześwietlenie jedno drugie , ale wyszedł tem sam cień przy jelitach jak jakiś guz ..Mieli pilną operację , podpisałam zgode na narkoze w razie co i przy obsłuchaniu serduszka szok kiepsko , kocina trafiła pod tlen i ma mieć usg ...I ręce mi opadły I nie wierze wet mi sie pyta od kiedy tak no kurna od wczoraj wieczora , przecież jeździłam tydzień z kotką to jakbym mogła go nie zabrać..To moje serduszko
..Czekam za tel i czuje się fatalnie , jak to będzie rak i będe musiała go uśpić ..Nie chce już kotów , bo to by było bez sensu ...Już w tym roku uśpiłam 4 zwierzaki na raka łącznie z psiną
Musi byc dobrze i Rambuś , tak sie wtulał we mnie jak go zostawiałam